- Wieści ze świata
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(28)/2017, dodano 14 listopada 2017.
Parę spostrzeżeń sędziego amerykańskiego – cz. 2
Przedstawiam kolejny esej sędziego Josepha Nadeau odnoszący się do etyki sędziowskiej. Lektura tych mądrych i jednocześnie żarliwych słów dała mi chwilę odprężenia. Potem nadeszła zaduma i w konsekwencji utwierdziłem się w przekonaniu, że to co robimy jest dobre i niezbędne dla naszego kraju. Szanowne Koleżanki i Koledzy, życzę Wam dobrej lektury1.
W ciągu 30 lat, gdy pracowałem jako sędzia w Stanie New Hampshire studenci często pytali mnie o różne kwestie związane z prawem i moją pracą. Kiedy byłem już Pierwszym Prezesem Sądu Najwyższego Stanu New Hampshire najbardziej poruszyło mnie pytanie: „Co to znaczy być sędzią?”. Pytanie to zadał mi pewien bardzo młody student. Poczułem się zafascynowany prostotą i głębią tego pytania. Wtedy, jak pamiętam, byłem jedynie w stanie nakreślić ramy odpowiedzi.
W dzisiejszych czasach, gdy sędziowie rejonowi w Stanach Zjednoczonych są pytani o konstytucyjność działań Prezydenta, kwestia odpowiedzi na to pytanie zdaje się mieć zdecydowanie większą wagę.
Jestem przekonany, że odpowiedź na to pytanie jest bardzo złożona i w moim głębokim odczuciu jest następująca.
Bycie sędzią wymaga zaufania do własnego instynktu i intuicji. Trudne decyzje podejmujemy bowiem w samotności. Nie możemy pozostawić decyzji doradcom czy też wyborcom, ani też żadnej radzie, organizacji czy komisji, które zadecydują za nas. W trakcie ważenia partykularnych interesów stron i zasad prawnych musimy polegać wyłącznie na własnym rozumie, intelekcie i sercu.
Bycie sędzią wymaga pewności siebie, ale bez zarozumiałości, stanowczości bez arogancji i pasji bez pretensjonalności. Oznacza to, że musimy pamiętać o swoich korzeniach, a także być świadomymi, kim jesteśmy. Nie możemy też zapomnieć, w jakich okolicznościach i warunkach żyją i działały osoby, które przychodzą do sądu.
Bycie sędzią wymaga zdrowego rozsądku i odwagi w pokonywaniu problemów, które czasem mogą wydawać się nierozwiązywalne. Musimy to czynić zawsze bezstronnie, stosując swą wiedzę prawniczą oraz doświadczenie życiowe i zawodowe.
Należy pamiętać, że toga nie odziewa nas w mądrość, zrozumienie i współczucie. Te cechy musimy wnieść do sądu sami i ciągle powinniśmy je w sobie rozwijać. Wręcz przeciwnie, wraz z togą przychodzi odpowiedzialność za trudne decyzje. Toga to obowiązek nieustannego bezstronnego poszukiwania i czynienia sprawiedliwości.
Bycie sędzią wymaga pogody ducha i niezmąconej cierpliwości. To także okazywanie szacunku osobom, które na niego nie zasługują, uprzejmości dla nieuprzejmych oraz używania swojej władzy powściągliwie nawet w najtrudniejszych sytuacjach.
Powinniśmy mieć otwarty umysł i być na tyle stanowczymi, by móc ignorować opinie społeczeństwa dotyczące stron procesu w trakcie orzekania.