• Ważne pytania
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 4(30)/2017, dodano 19 kwietnia 2018.

Bez niezależnych prawników, sądownictwa nie ma demokracji. Jest autorytaryzm

Wywiad z Maciejem Bobrowiczem Prezesem Krajowej Rady Radców Prawnych

Edyta Bronowicka i Tomasz ­Zawiślak
(inne teksty tego autora)

Pytania opracowali Edyta Bronowicka1 i Tomasz ­Zawiślak2.

 alt=

Edyta Bronowicka, Tomasz Zawiślak: Panie Prezesie, czy sytuacja sądownictwa uzasadnia wprowadzone ostatnio zmiany? Czy przyczynią się one do usprawnienia wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza do przyspieszenia postępowań sądowych, do urzeczywistnienia konstytucyjnego prawa do sądu?

Maciej Bobrowicz: Nie tylko my, ale każdy sędzia czytający ten periodyk doskonale wie, że nie taka była istota tych zmian. Zmiany w KRS czy SN nie mają przecież nic wspólnego z poprawą jakości pracy polskiego sądownictwa. Gdyby tak miało być, to debatowalibyśmy o praktycznych zmianach w sądownictwie powszechnym czy też o koniecznych zmianach w KPC.
[hidepost]
E.B., T.Z.: W pracach nad ww. aktami brali udział również radcowie prawni. Jak Pan ocenia ich postawę?

M.B.: Nasz Ośrodek Badań, Studiów i Legislacji wykonał ogromną, krytyczną pracę. Pracę, która jednoznacznie wskazywała, że kierunek tych zmian jest nieodpowiedni, naruszający polskie prawo i Konstytucję RP. Jednoznacznie tu brzmią również uchwały Prezydium KRRP i KRRP.

E.B., T.Z.: Ustawa o SN wprowadza istotne zmiany w postępowaniu dyscyplinarnym wobec radców prawnych. Jak środowisko, które Pan reprezentuje, odnosi się do tych zmian?

M.B.: Nie boimy się kwestii postępowań dyscyplinarnych. Radcowie prawni od lat są oceniani przez Polaków jako wykonujący zawód oparty na zasadach etyki. Krytycznie natomiast oceniamy każdą ingerencję państwa w te zasady. Nie może być tak, że postępowanie dyscyplinarne wobec pełnomocnika, radcy prawnego, będzie kiedykolwiek wykorzystywane do tego, by wymóc na nim nieetyczne, niegodne zachowanie.

E.B., T.Z.: Radcowie prawni, adwokaci i sędziowie wspólnie zorganizowali Kongres Prawników Polskich w Katowicach. Było to wielkie wyzwanie organizacyjne. Czy było warto?

M.B.: Nie tylko było warto, ale jestem zdania, że należy ideę Kongresu kontynuować. Był to imponujący pokaz jedności i siły naszych środowisk. Wreszcie mogliśmy spotkać się w tak licznym gronie i podyskutować o przyszłości szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości. Ufam, że ten pierwszy wspólny Kongres będzie przyczynkiem do stworzenia szerszej platformy współpracy, której celem będzie dalsza profesjonalizacja wymiaru sprawiedliwości, a nade wszystko pomoc obywatelom. Pomoc, którą rozumiem jako maksymalne usprawnienie procedur i prawa tak, by każdy Polak miał świadomość, że wymiar sprawiedliwości jest dla niego, a nie on dla wymiaru sprawiedliwości.

E.B., T.Z.: Wracając do współpracy między prawnikami, w debacie publicznej pojawiają się głosy, że spór, który toczy się w Polsce, dotyczy tego, czy nasz kraj ma być państwem demokratycznym czy korporacyjnym? Czy mamy problem z korporacjonizmem prawniczym?

M.B.: Nie lubię słowa „korporacja”. W dzisiejszej Polsce niemal straszy się nim niesforne dzieci. Pytanie jest jednak zasadne. I można na nie odpowiedzieć w kilku zaledwie zdaniach: niezawisłość sędziów i niezależność zawodów prawniczych jest solą ziemi liberalnej demokracji. Bez niezależnych prawników, sądownictwa, nie ma demokracji. Jest autorytaryzm. To system naczyń połączonych i nie ma tu miejsca na żadne kompromisy.
[/hidepost]