• Prawo ustrojowe
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1(1)/2010, dodano 31 grudnia 2011.

Menedżer w sądzie – nowość czy sprawdzone rozwiązanie?

Magdalena Rypińska
(inne teksty tego autora)

Menedżer w polskim sądownictwie nie jest rozwiązaniem nowym

We wszystkich opiniach i publikacjach dyrektor sądu (nazywany też „menedżerem”) przedstawiany jest jako zupełnie nowe rozwiązanie w sądownictwie powszechnym. Natomiast stanowisko dyrektora jako organu finansowego sądu apelacyjnego i okręgowego oraz kierownika finansowego jako organu finansowego sądu rejonowego zostało wprowadzone w 2001 r. w PrUSP. Na mocy tej ustawy dyrektorzy zostali powołani we wszystkich sądach apelacyjnych, okręgowych, a w większości sądów rejonowych powołano odpowiadający im organ finansowy w postaci kierownika finansowego.

Warto zauważyć, że są to osoby bardzo dobrze przygotowane do pełnienia tej funkcji, które przeszły długi i wymagający proces rekrutacji oraz spełniają wysokie wymagania dotyczące nie tylko wykształcenia, ale doświadczenia oraz właściwej postawy moralnej. Często są to również osoby z „poczuciem misji”, chcące poprawić warunki pracy sądu i przyczynić się do pozytywnego wizerunku wymiaru sprawiedliwości.

W myśl obowiązujących przepisów kierownik finansowy dysponuje budżetem sądu, odpowiada za właściwe wyposażenie budynku i pomieszczeń sądu. Do jego obowiązków należy także dbanie o właściwy stan budynku i mienia, przeprowadzanie zamówień publicznych, remontów, inwestycji, prawidłowe prowadzenie gospodarki finansowej i księgowości sądów. Jest więc osobą ściśle współpracującą z prezesem sądu, której przypisano wyżej wymienione zadania, w celu odciążenia prezesów, tak aby mogli oni się skupić na pracy orzeczniczej i zarządzaniu kadrami (czyli generalnie – szeroko pojętej działalności merytorycznej sądu), a w mniejszym stopniu zajmować się sprawami organizacyjnymi. Nie zmienia to jednak faktu, że naczelnym organem sądu, który kieruje jego działalnością jest prezes, któremu podlega służbowo działający w swoim obszarze kompetencji kierownik finansowy.

To prezes kieruje sądem jako całością oraz odpowiada za jego podstawową i główną działalność, czyli sprawowanie wymiaru sprawiedliwości. Tę główną działalność realizuje większość pracowników sądu zatrudnionych w wydziałach merytorycznych. Oddziały finansowe, gospodarcze i informatyczne to w nowoczesnych modelach zarządzania tzw. back office, czyli zaplecze pracujące na to, aby główny cel danej jednostki mógł być realizowany sprawnie i z najlepszymi efektami. Te oddziały już w obecnym stanie prawnym podlegają kierownikom finansowym, co jest zasadne i logicznie powiązane z podziałem kompetencji między organami sądu. Logikę tę burzy natomiast proponowane przez ministerstwo przeniesienie kompetencji w zakresie zwierzchnictwa nad urzędnikami sądów z prezesa na dyrektora sądu.

Spowoduje to powstanie w systemie prawa urzędniczego niespotykanej konstrukcji funkcjonalnego i podmiotowego oddzielenia zadania kierowania jednostką od podejmowania decyzji w sprawach kadrowych (co jest przecież ze sobą nierozerwalnie związane). W jaki sposób prezes będzie miał organizować pracę sądu czy poszczególnych wydziałów nie mając (jak przewiduje ProjZmPrUSP) wpływu na to, kto zostanie zatrudniony na danym stanowisku, czy jaka będzie obsada w poszczególnych wydziałach? Jak można powierzać prezesowi odpowiedzialność za wyniki pracy sądu, nie dając mu możliwości decydowania, kto będzie tę pracę wykonywał?

Z drugiej strony jak dyrektor, który nie musi znać specyfiki pracy w poszczególnych wydziałach, miałby decydować o tym jak powinny one być obsadzone lub czy dany urzędnik nadaje się na dane stanowisko (np. kierownika sekretariatu)? Urzędnicy w myśl odrębnych przepisów podlegają okresowym ocenom. Jak dyrektor sądu miałby oceniać pracę urzędnika zatrudnionego na stanowisku merytorycznym (np. protokolanta), skoro na co dzień nie ma styczności z jego pracą i nie zna jej charakteru?

A to dopiero początek wątpliwości. Kto w rozumieniu przepisów prawa pracy będzie pracodawcą urzędnika – prezes czy dyrektor? Kto w przypadku ewentualnych roszczeń pracowniczych dochodzonych przed sądem pracy będzie reprezentował sąd? Kto będzie przyjmował strony w sprawie skarg i wniosków dotyczących pracy wydziału? Czy potrzebę czasowego oddelegowania pracownika jednego wydziału do pracy w innym prezes będzie musiał uzgadniać z dyrektorem? Na jakiej podstawie dyrektor miałby podjąć decyzję o takim oddelegowaniu, skoro nie zna sytuacji kadrowej i specyfiki pracy w poszczególnych wydziałach merytorycznych?

I najważniejsze pytanie: czy dyrektor (szczególnie dużego sądu) będzie w stanie podołać tak szerokiemu zakresowi obowiązków, skoro jak przedstawiono wyżej, już w tej chwili zakres jego zadań jest duży, a tylko w sądach okręgowych i apelacyjnych dyrektor ma zastępcę? Kierownicy finansowi nawet bardzo dużych sądów rejonowych zastępców nie mają.

Strona 2 z 41234