• Wieści ze świata
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(8)/2012, dodano 1 sierpnia 2012.

System sądownictwa Republiki Austrii

Łukasz Piebiak
(inne teksty tego autora)

Krój tóg sędziowskich i prokuratorskich jest bardzo zbliżony do polskich, a kolory kołnierzy identyczne jak kolory naszych żabotów. Pozostali prawnicy jednak strojów urzędowych zazwyczaj nie używają (rzadko może się to zdarzyć w sprawach karnych – w przypadku dużych procesów albo starszych adwokatów). Wyroki ogłaszane są w imieniu Republiki, sala sądowa wygląda tak samo jak w Polsce, za wyjątkiem barierki dla świadków: w Austrii świadkowie zeznają na siedząco i dlatego w centrum sali sądowej zamiast barierki znajduje się krzesło i mały stolik. Na rozprawie może być obecny każdy pełnoletni nieuzbrojony. W salach rzadko kiedy instalowane są kamery, a jeżeli już, to wyłącznie ze względów bezpieczeństwa. Jest jednak zwykle zainstalowana aparatura do nagrywania rozpraw lub też sędziowie wchodzą na salę z dyktafonami ponieważ (ze względów oszczędnościowych), co do zasady, odebrano sędziom cywilnym z sal rozpraw protokolantów. Jeżeli zatem sędzia nie ma aplikanta czy stażysty lub też go ma, ale ten nie potrafi protokołować lub nie ma na czym (na salach często brak jest komputerów), musi dbać o to, by rozprawa została nagrana. Sędzia zatem dyktuje, co ma być zaprotokołowane. Nagranie jednak nie zastępuje protokołu, na jego podstawie protokół zawsze się sporządza i dopiero z takim protokołem akta mogą zostać np. przedstawione sądowi odwoławczemu. W toku rozprawy sporządzany jest na bieżąco jedynie skrócony protokół na formularzu, gdzie odnotowuje się stawiennictwo i ewentualne odroczenie rozprawy, aby informacje te od razu były wprowadzone do systemu komputerowego. Podpisują go pełnomocnicy stron lub strony. Tam, gdzie są braki kadrowe, niekiedy sędzia oczekuje nawet miesiąc na pełny protokół pomimo, że jednocześnie biegnie mu np. termin na sporządzenie uzasadnienia orzeczenia. Obserwacja tak prowadzonych rozpraw prowadzi do wniosku, że w żaden sposób nie są one prowadzone szybciej niż w Polsce, ponieważ sędzia musi, choć w skrócie, powtórzyć wypowiedzi i stanowiska stron albo zeznania świadków czy opinie biegłych, a potem i tak ktoś to musi odsłuchać i przepisać. Wytłumaczeniem dla takiego sposobu procedowania jest to, że w sekretariatach sądowych nie ma wystarczającej liczby protokolantów, by obsłużyć wszystkie rozprawy. Co gorsza, przynajmniej w Wiedniu, nie ma wystarczająco wiele sal, stąd częste jest prowadzenie rozpraw cywilnych w salach konferencyjnych albo też w pokojach sędziowskich (te zawsze jednak są jednoosobowe). Na sali rozpraw na stole sędziowskim przed fotelem przewodniczącego składu orzekającego czasem umieszczony jest na stałe krucyfiks z dwoma świecami po bokach w świecznikach – ten zestaw wykorzystywany jest do odbierania przyrzeczenia. Odbieranie przyrzeczenia odbywa się rzadko, tylko na wyraźne żądanie strony. W większości nowszych sal na stałe jednak krucyfiksów nie ma, a przynoszone są w razie potrzeby. Sądy wyposażone są również w egzemplarze Tory i Koranu, a w wypadku osób niewierzących uroczysty charakter przyrzeczenia zaznacza się w praktyce uściskiem dłoni świadka przez przewodniczącego składu. Inaczej niż w warunkach polskich, miejsca za stołem sędziowskim zajmują nie tylko sędziowie (w tym ławnicy), ale również biegli czy tłumacze albo protokolanci, aplikanci lub praktykanci. W sferze wizualnej proces jest mniej sformalizowany, choćby i z tej także przyczyny, że strony nie muszą wstawać zwracając się do sądu. W 2010 r. zmieniono przepisy postępowania cywilnego wprowadzając zasadę, że w pierwszej kolejności sąd powinien przesłuchać świadków w drodze telekonferencji, a nie korzystać z pomocy sądu wezwanego. Wszystkie sądy wyposażono w niezbędną do tego aparaturę. Sędziowie chętnie z tej formy korzystają ponieważ nie tylko jest to tańsze, ale i szybsze – przesłuchanie np. 3 świadków przez 3 sądy wezwane wymaga po kolei przesyłania akt i zwykle trwa około roku.

W Austrii znana jest też instytucja sędziów zapasowych – są to sędziowie, najczęściej młodzi, rozpoczynający karierę, pozostający w dyspozycji Prezesa sądu apelacyjnego, którzy nie są przypisani do konkretnego sądu. Aktualnie w Wiedniu jest ich 15. Wysyłani są do pracy tam, gdzie trzeba pilnie zastąpić sędziego, który z powodu poważnej choroby, macierzyństwa czy innych przeszkód nie może wykonywać przez dłuższy czas swoich czynności, a inni sędziowie nie są w stanie przejąć jego obowiązków. Najczęściej w ten sposób uzupełnia się braki powstałe z ww. przyczyn (zwłaszcza w małych sądach, gdzie nie ma kto przejąć ich spraw) oraz tam gdzie gwałtowanie wzrasta ilość spraw i pozostają tam do czasu odpowiedniego doetatyzowania lub chwili gdy obniży się ilość spraw (np. aktualnie w wiedeńskich sądach gospodarczych z powodu kryzysu wpływ wzrósł średnio o połowę w porównaniu z poprzednimi okresami). Niestety sędziowie ci nie mają żadnych dodatków za tego rodzaju pracę i niepewność, czy następnego dnia nie zostaną przerzuceni do pracy z dala od miejsca zamieszkania, stąd nie ma chętnych do dobrowolnego wykonywania tych obowiązków.

Znana jest również instytucja skargi na przewlekłość (Fristsetzungsantrag), która polega na tym, że w toku procesu strona składa ją do akt sprawy (nieodpłatnie) i sędzia ma 3 dni na podjęcie decyzji w sprawie; jeżeli tego nie zrobi, musi przesłać akta do sądu nadrzędnego. Nawet jednak w wypadku uwzględnienia tej skargi strona nie otrzymuje żadnych pieniędzy.

Strona 4 z 7« Pierwsza...23456...Ostatnia »