• Prawo karne
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(12)/2013, dodano 9 sierpnia 2013.

Udział prokuratora w postępowaniu karnym inicjowanym posiłkowym aktem oskarżenia – zarys problematyki

dr Igor Zgoliński
(inne teksty tego autora)

W niniejszym artykule podjęto kwestię obowiązkowego udziału prokuratorów w postępowaniach wszczętych na podstawie tzw. subsydiarnych aktów oskarżenia. O ile dotąd prokuratorzy w zasadzie nie brali udziału w tych postępowaniach, to aktualnie czynnie w nich występują. Jest to niewątpliwie efekt wytycznych Prokuratora Generalnego1 z 30.11.2012 r. Praktyka pokazuje natomiast, że niekiedy dochodzi tu do pewnych nieprawidłowości. W artykule przedstawiono ogólną charakterystykę tego postępowania, jego główne cele oraz podjęto próbę umiejscowienia prokuratora w tym procesie. Jest to jednak o tyle utrudnione, że omawiane postępowania prowadzone są de facto na skutek rezygnacji przez ten organ z realizacji funkcji ścigania.

Instytucja posiłkowego aktu oskarżenia – charakterystyka ogólna

Instytucja posiłkowego aktu oskarżenia ma już dość długą tradycję w polskim procesie karnym. Pomijając zbędny dla potrzeb niniejszego opracowania wątek historyczny, poprzestanę na stwierdzeniu, że aktualnie art. 55 § 1 KPK zapewnia pokrzywdzonemu przestępstwem ściganym z oskarżenia publicznego możliwość wniesienia własnego (posiłkowego, subsydiarnego) aktu oskarżenia w razie powtórnego wydania przez prokuratora postanowienia o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu postępowania. Taka konfiguracja procesowa jest warunkiem sine qua non dla zainicjowania dalszego postępowania karnego i jasne jest obecnie, że chodzi tu o tożsame powtórne decyzje2. Dalsze warunki sprowadzają się do ograniczeń temporalnych oraz spełnienia kilku wymogów formalnych, głównie w postaci załączenia wymaganej ilości odpisów aktu oskarżenia i zachowania tzw. przymusu adwokacko-radcowskiego. Instytucja ta od zarania aż do chwili obecnej budzi duże kontrowersje3. Co jakiś czas podejmowane są próby jej usunięcia4. Nie wydaje się to być działaniem zupełnie pozbawionym podstaw, albowiem odsetek wyroków skazujących wydanych w wyniku postępowań subsydiarnych nie jest wysoki. Przeciwnie, ma charakter wręcz marginalny, co wykazały badania prowadzone przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości5. W tym kontekście postępowanie inicjowane posiłkowym aktem oskarżenia jawi się jako skierowane najczęściej wobec tych osób, co do których być w istocie nie powinno. Pozostaje to w sprzeczności z niektórymi zasadami prawa karnego, a także ogólnymi celami wymiaru sprawiedliwości, lecz z drugiej strony w pewien sposób chroni też pokrzywdzonego przed błędami popełnionymi przez prokuratora w ocenie stanu faktycznego. Zapewnione są tu pewne mechanizmy zapobiegające wnoszeniu oskarżeń oczywiście bezzasadnych6. Spośród najważniejszych wymienić trzeba zwłaszcza podwójną kontrolę zasadności wydanej w toku postępowania przygotowawczego decyzji procesowej (prokuratorską oraz sądową). Nie wydaje się natomiast trafny pogląd7, że mechanizmem tym jest także przymus adwokacko-radcowski. Pełnomocnik pokrzywdzonego nie jest władny do oceny zasadności wystąpienia z posiłkowym aktem oskarżenia, gdyż jest to kompetencja sądu. Przymus ma więc na celu głównie uporządkowanie, a tym samym usprawnienie postępowania, które napotykałoby na trudności w sytuacji, gdyby to pokrzywdzony, a więc podmiot nieprofesjonalny, był obciążony wymogami formalnymi przewidzianymi dla sporządzenia aktu oskarżenia.
[hidepost=1]
Nie wydaje się być celowa głębsza analiza wymienionych przepisów. Co do zasady, regulacje te są powszechnie znane, posiadają określoną tradycję w judykaturze, a także obszerny dorobek o charakterze doktrynalnym8. Mając tak naświetlone zarysy instytucji skargi posiłkowej, przejdę zatem do podjęcia próby umiejscowienia prokuratora w tego rodzaju procesie.

[/hidepost]