• Temat numeru
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1(15)/2014, dodano 8 maja 2014.

Konstytucyjne i ustawowe uwarunkowania niezawisłości sędziowskiej

prof. dr hab. Bogusław Banaszak
(inne teksty tego autora)

Niniejszy artykuł1 dotyczy konstytucyjnej niezawisłości sędziowskiej, przy czym zamiarem Autora nie jest kompleksowa charakterystyka jej uwarunkowań,
lecz jedynie przedstawienie rozwiązań ustawowych określających zewnętrzne z nich i wywołujących kontrowersje w nauce prawa i praktyce z punktu widzenia jej realizacji. W pierwszej kolejności przedstawiono konstytucyjne ujęcie tej zasady, które powinno być rozwijane przez ustawodawcę. Następnie omówione zostały ustawowe uwarunkowania tej zasady, w tym związane z kwestią nadzoru administracyjnego, ocen dotyczących sędziów, regulaminu wewnętrznego urzędowania sądów powszechnych, wynagrodzeń sędziowskich, nieusuwalności i nieprzenoszalności sędziów zawodowych oraz kompetencji Krajowej Rady Sądownictwa.
Poza zakresem rozważań pozostawiono relację zasady niezawisłości z zasadą bezstronności sędziego oraz inne elementy niezawisłości i determinanty wewnętrzne leżące po stronie sędziego.

[hidepost=1]

Konstytucyjne ujęcie zasady niezawisłości sędziowskiej

Do zasady niezawisłości dużą wagę przywiązują sami sędziowie. W sposób kompleksowy kwestie gwarancji niezawisłości sędziowskiej ujmuje Wielka Karta Sędziów2. W istocie ujmuje ona zasady występujące w Konstytucji RP i w polskim ustawodawstwie.

Konstytucja RP ustanawia zasadę niezawisłości sędziów w art. 178 ust. 1. Zapewnieniu niezawisłości służą gwarancje dotyczące pozycji sędziego określone
w art. 178 ust. 2 i 3, art. 179, 180, 181. Ponadto, zawarte w Konstytucji zasady dotyczące wymiaru sprawiedliwości oprócz swojej autonomicznej treści mają za zadanie gwarantować realizację niezawisłości sędziowskiej.

Niezawisłość sędziowska koresponduje z zasadą niezależności sądów i obie należą do zasad konstytuujących współczesne państwo demokratyczne. Rozstrzygają one o pozycji ustrojowej władzy sądowniczej wśród organów państwowych. Pojęcia niezawisłości sędziowskiej i niezależności sądów w polskiej nauce prawa
i w orzecznictwie (nawet TK), bywają łączone i przypisując przymiot niezawisłości sądom tłumaczy się go po prostu jako niezależność.

Tytułem przykładu, można przytoczyć następującą wypowiedź TK3: „Niezawisły sąd tworzą osoby, którym prawo nadaje cechę niezawisłości, i to nie tylko werbalnie deklarując istnienie tej cechy, lecz kształtując tak system uwarunkowań działania sędziów, aby tę niezawisłość realnie, efektywnie zagwarantować”.

Jeszcze wyraźniej niezawisłość sądów z ich niezależnością łączona była od dawna w nauce prawa. Wybitni jej przedstawiciele4 stwierdzali po prostu, że sądy
to „organy niezawisłe, tj. niezależne od jakichkolwiek innych organów”. Gdy obydwa pojęcia występują rozdzielnie, różni autorzy przypisują im różną treść.
„W literaturze przedmiotu pojawiają się (…) często następujące określenia: »niezależność sądownictwa«, »niezawisłość sądownictwa«, »niezależność sądu«, »niezawisłość sędziego«, »niezależność sędziego« i »bezstronność sędziego«. Wszystkie te pojęcia w zależności od tego, kto i w jakim aspekcie ich używa, mogą zawierać w sobie taką samą treść lub oznaczać coś innego. W doktrynie podkreśla się z jednej strony, że nie są to ani pojęcia tożsame, ani nie zachodzi między nimi stosunek zależności (…), z drugiej zaś – uznaje się je za współzależne”5.

Szersze omówienie tych rozbieżności terminologicznych nie wydaje się konieczne, gdyż z art. 45 ust. 1, art. 173, art. 178 ust. 1 i art. 186 ust. 1 Konstytucji wynika jednoznacznie, że pojęcie niezawisłości odnosi się do pozycji sędziów, a pojęcie niezależności do pozycji sądów.

Ustrojodawca odnosi zasadę niezawisłości do sprawowania urzędu przez sędziego. Może być ona jednak rozciągnięta na cały składający się z niezawisłych sędziów skład orzekający, jeśli wyrok wydany ma być kolegialnie i w tym, ale tylko w tym znaczeniu, odnosząc niezawisłość do orzekania można mówić o niezawisłości sądu. W państwie demokratycznym zasada niezawisłości sędziowskiej stanowi rację niezależnego bytu sądownictwa i – jak zauważył TK6 – „gwarancję praw i wolności obywatelskich”.

[/hidepost]