- Prawo cywilne
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(25)/2016, dodano 24 listopada 2016.
Brak zarządu w spółce kapitałowej a funkcjonowanie prokurenta (zarys problemu)
[hidepost]
2. Organ kadłubowy
Wątpliwości co do „istnienia organu” nie kończą się na wyżej przedstawionej sytuacji. Wydaje się, że w praktyce donioślejsza jest bowiem odpowiedź na pytanie: czy określeniem „brak organu” należy obejmować również przypadek, gdy zarząd spółki kapitałowej jest kadłubowy? Pod tym pojęciem należy rozumieć zarząd składający się z mniejszej liczby członków niż określona w umowie spółki lub statucie liczba minimalna albo sztywna. W tym zakresie literatura oraz orzecznictwo prezentują aż trzy odrębne stanowiska.
Pierwsze z nich zakłada, że zarząd kadłubowy nie jest organem osoby prawnej w rozumieniu art. 38 KC. Z powyższego wywodzi się wniosek o niemożności prowadzenia spraw spółki i jej reprezentowania – w jakimkolwiek zakresie i w jakiejkolwiek formie – przez członków zarządu, których mandaty pozostają w mocy, choć nie mogą być wykonywane15.
Drugi pogląd zakłada, że co prawda zarząd kadłubowy nie jest organem osoby prawnej w rozumieniu art. 38 KC, przez co nie może podejmować wiążących uchwał, ale nadal możliwa jest reprezentacja spółki przez członków zarządu. Wniosek ten opiera się m.in. na założeniu, że członkowie zarządu legitymujący się stosownym mandatem nadal figurują w rejestrze przedsiębiorców jako osoby uprawnione do reprezentacji spółki16. Pod warunkiem zachowania zasad reprezentacji przyjętych przez spółkę mogą więc oni skutecznie reprezentować osobę prawną, przez co nie będzie w takiej sytuacji podstaw do zastosowania art. 39 KC. Zwolennicy tego poglądu zakładają również, że członkowie zarządu, których mandaty pozostają w mocy, mogą w dalszym ciągu prowadzić sprawy nieprzekraczające zakresu zwykłych czynności spółki17.
Według trzeciego stanowiska, prezentowanego w judykaturze głównie w sprawach dotyczących funkcjonowania spółdzielni oraz fundacji, zarząd kadłubowy jest istniejącym organem osoby prawnej, niemogącym co prawda skutecznie podejmować uchwał, ale władnym reprezentować osobę prawną, jeśli tylko możliwe jest spełnienie obowiązujących w tej osobie prawnej reguł jej reprezentacji18. Uzupełnienie powyższej koncepcji znajdujemy w uchwale SN z 18.7.2012 r.19, w której skład orzekający na pytanie „Czy sytuacja, w której osoba prawna ma tzw. »zarząd kadłubowy« jest objęta hipotezą art. 42 § 1 KC, a zatem sąd ustanawia dla niej kuratora?” udzielono następującej odpowiedzi: „Utrata możliwości kierowania przez zarząd kadłubowy działalnością osoby prawnej lub reprezentowania jej na zewnątrz uzasadnia ustanowienie kuratora dla tej osoby (art. 42 § 1 KC)”. W uzasadnieniu orzeczenia SN stwierdza, że zawarte w art. 42 § 1 KC określenie „brak organu powołanego do prowadzenia spraw osoby prawnej” oznacza nie tylko nieistnienie organu, ale również sytuację, gdy organ wprawdzie formalnie istnieje, ale nie może kierować działalnością osoby prawnej lub reprezentować jej na zewnątrz (w wypadku fundacji i spółdzielni) albo prowadzić spraw osoby prawnej lub jej reprezentować (w wypadku spółki z o.o. i spółki akcyjnej).
3. Delegowany członek rady nadzorczej
Nierozstrzygnięta pozostaje również kwestia, czy z pojęciem organu spółki mamy wciąż do czynienia w sytuacji, gdy wygasły mandaty wszystkich członków zarządu spółki akcyjnej (niezależnie od przyczyny), a rada nadzorcza powołała ze swojego grona członków do czasowego wykonywania czynności członków zarządu (art. 383 § 1 KSH). Spór w tym zakresie dotyczy odpowiedzi na pytanie: czy członek rady nadzorczej jest w istocie członkiem zarządu (niezależnie zresztą od trwania w mocy jego statusu członka rady nadzorczej)? Kwestia ta rysuje się wyraźniej w przypadku, gdy delegacja następuje z uwagi na zawieszenie (z ważnych powodów) w czynnościach poszczególnych lub wszystkich członków zarządu, a także gdy członek zarządu z innych przyczyn nie może sprawować swoich czynności. Słuszna wydaje się teza M. Allerhanda20, zgodnie z którą członek rady delegowany do zarządu nie staje się wówczas de iure jego członkiem, a jedynie przejmuje na pewien czas czynności zawieszonego członka zarządu. W przypadku jednak wygaśnięcia mandatu członka zarządu wskutek odwołania lub rezygnacji (które to przyczyny zostały wprost wprowadzone do kodeksu 15.1.2004 r.21) należałoby uznać, że delegowanemu członkowi rady nadzorczej bądź to przysługuje jego własny mandat członka zarządu22, bądź też mandatu takiego w ogóle on nie posiada, zyskując jedynie prawa i obowiązki członka zarządu23.
Przywołane wyżej koncepcje wyraźnie obrazują, jak niejednoznaczny, a przez to niestabilny jest de lege lata status organu w spółkach kapitałowych. Tego rodzaju sytuacja narusza postulat pewności obrotu cywilnoprawnego. W szczególności ryzykowne mogą okazać się sytuacje, kiedy w spółce funkcjonuje organ kadłubowy, a przez to możliwe pozostaje jej reprezentowanie zgodnie z zasadami reprezentacji widniejącymi w Krajowym Rejestrze Sądowym, i to pomimo występujących w zarządzie braków (których przecież nie sposób stwierdzić na podstawie odpisu z rejestru przedsiębiorców KRS). Niezależnie od dalszych rozważań odnośnie prokury należy stwierdzić, że przywołana wyżej problematyka powinna stać się przedmiotem zabiegów legislacyjnych z uwagi na brak dostatecznych regulacji zawartych w Kodeksie spółek handlowych.
[/hidepost]