- Temat numeru
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1(1)/2010, dodano 31 grudnia 2011.
Czemu mają służyć oceny okresowe sędziów?
Nie ulega wątpliwości, że sądownictwo powszechne wymaga głębokich reform. Środowisko sędziowskie ma tego świadomość i chce brać aktywny udział w tym procesie. Powstaje jednak pytanie o kształt tych reform, o najważniejsze, najpilniejsze do rozwiązania problemy. Czy forsowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości oceny okresowe sędziów rzeczywiście będą służyć temu celowi? W niniejszym artykule podjęto próbę udzielenia odpowiedzi na powyższe pytanie.
Przebieg prac nad nowelizacją
W połowie sierpnia 2009 r. wiceminister sprawiedliwości Jacek Czaja oświadczył na łamach prasy, że wprowadzenie ocen okresowych pracy sędziów jest przesądzone, a dyskusja może dotyczyć kryteriów tych ocen, czy też tego, w jaki sposób należy wyłaniać wizytatorów. Podkreślił, że oceny są w większości akceptowane przez sędziów1. Ponieważ w owym czasie toczyły się jeszcze konsultacje ze środowiskiem sędziowskim dotyczące rządowego projektu zmian ustawy z27.7.2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych2 (które zresztą trwają nadal)3, kategoryczne stwierdzenie Pana Wiceministra wzbudziło spore zdziwienie, a nawet oburzenie wielu sędziów.
Kilka dni później Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” przedstawiło opinię na temat ww. projektu4, w której odrzuciło pomysł ocen okresowych w kształcie zaproponowanym przez ministerstwo. Z kolei Krajowa Rada Sądownictwa w opinii z 9.9.2009 r.5, nie negując potrzeby oceny pracy sędziów, podkreśliła, że proponowana w ProjZmPrUSP forma, zakres i cel dokonywania ocen okresowych wymagają solidnego dopracowania. Rada zwróciła uwagę, że tego rodzaju zmiana zaangażuje wielu sędziów w wykonywanie funkcji wizytatorów oceniających pracę innych sędziów, co nie będzie sprzyjać sprawnemu funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości i rozpoznawaniu spraw w rozsądnym terminie. Taki stan rzeczy może stanowić zagrożenie dla prawa obywatela do sądu, zagwarantowanego w art. 45 Konstytucji.
W dniu 26.8.2009 r. ukazało się zamówienie publiczne Ministerstwa Sprawiedliwości pod nazwą „Diagnoza struktury organizacyjnej sądownictwa”6, będące zadaniem w szerszym projekcie „Modernizacja sposobu świadczenia usług przez wymiar sprawiedliwości”. Z ogłoszenia wynika, że projekt ten w części obejmującej sądownictwo powszechne jest ukierunkowany na realizację następujących celów: zwiększenie zadowolenia obywateli z usług świadczonych przez sądownictwo, zwiększenie efektywności i sprawności działania wymiaru sprawiedliwości, odbudowanie społecznej wiarygodności władzy sądowniczej, poprawa wizerunku wymiaru sprawiedliwości. Realizacja zamówienia jest pierwszym etapem projektu. Celem zamówienia jest przygotowanie rzetelnej diagnozy określającej obecny stan zarządzania i działania sądów powszechnych wraz z rekomendacją dotyczącą wprowadzenia zmian doskonalących, zgodnych z celami projektu. Z powyższego wynika, że przygotowując ProjZmPrUSP Ministerstwo Sprawiedliwości nie dysponowało fachową diagnozą obecnego stanu wymiaru sprawiedliwości oraz takimi wnioskami dotyczącymi kierunku zmian, które powinny stanowić podstawę do opracowania i wdrożenia rozwiązań służących osiągnięciu celów reformy7. Wprzeciwnym razie trudno byłoby znaleźć uzasadnienie dla wydatkowania tak znacznych środków publicznych. A skoro już podjęto działania w tym kierunku, to logiczne wydaje się, że wszelkie działania zmierzające do reformy ustrojowej powinny zostać wstrzymane do czasu uzyskania oczekiwanej diagnozy i propozycji zmian realizujących założenia projektu będącego przedmiotem ministerialnego zamówienia.
Istotne zmiany w sądownictwie powszechnym nie powinny być przygotowywane w pośpiechu, bez zachowania najwyższej staranności. Tymczasem przebieg prac nad nowelizacją ustawy ustrojowej wzbudza zastrzeżenia co do zachowania standardów prawidłowej legislacji.
Znalazły one potwierdzenie w opinii Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów z 7.12.2009 r. (RL-0303-40/09)8. Zarzucono w niej naruszenie zasad opracowania projektów ustaw, poprzez niedołączenie ani jednego projektu aktu wykonawczego i nieprzedstawienie projektu do zaopiniowania wszystkim zainteresowanym organom. Podkreślono też, że planowana nowelizacja jest bardzo obszerna i stanowi kolejny element reformy wymiaru sprawiedliwości, w związku z czym powinien zostać raczej opracowany projekt nowej ustawy. PrUSP było już bowiem nowelizowane około 40 razy, w tym 9 razy w 2009 r. W podobnym tonie wypowiedział się także przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Michał Boni, podnosząc, że sędziom potrzebna jest nowa ustawa, a nie kolejna tak obszerna nowelizacja9. KRS w stanowisku z 11.3.2010 r. wyraziła zapatrywanie, że wprowadzenie w życie projektu nie rokuje poprawy w zakresie organizacji i funkcjonowania sądów powszechnych. Zaapelowała o zaniechanie dalszych prac nad projektem i rozpoczęcie szerokiej debaty środowiskowej nad założeniami zmian ustrojowych10. Debata zmierzająca do ustrojowej obudowy sądownictwa jest potrzebna tym bardziej, że nie odbyła się ona ani u progu transformacji systemu, ani w kolejnym dwudziestoleciu, nawet przy okazji wejścia w życie nowej Konstytucji. Właśnie w braku wyraźnej wizji, czym w istocie jest władza sądownicza we współczesnym państwie demokratycznym były Prezes Trybunału Konstytucyjnego – Jerzy Stępień upatrywał źródeł kryzysu wymiaru sprawiedliwości11.