• Prawo ustrojowe
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(8)/2012, dodano 1 sierpnia 2012.

Czy minister sprawiedliwości może likwidować sądy?

Marek Przysucha
(inne teksty tego autora)

Pozornie wydawać by się mogło, że pytanie zawarte w tytule jest retoryczne. Zgodnie bowiem z art. 20 ustawy z 27.7.2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych2, Minister Sprawiedliwości po zasięgnięciu opinii Krajowej Rady Sądownictwa w drodze rozporządzenia, tworzy i znosi sądy oraz ustala ich siedziby i obszar właściwości, kierując się potrzebą zapewnienia racjonalnej organizacji sądownictwa, przez dostosowanie liczby sądów, ich wielkości i obszarów właściwości do zakresu obciążenia wpływem spraw, a także uwzględniając ekonomię postępowania sądowego, w celu zagwarantowania realizacji prawa obywatela do rozpoznania jego sprawy w rozsądnym terminie.

[hidepost=1]

Problem pojawia się jednak, gdy przepis ten odniesiemy do treści art. 10 i 173 Konstytucji RP. Artykuł 10 Konstytucji stanowi, że ustrój Rzeczpospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej. Z kolei art. 173 wskazuje, że sądy i trybunały są władzą odręb­ną i niezależną od innych władz. Jak zatem rozu­mieć w obecnym stanie prawnym pojęcie równowagi władz oraz odrębności i niezależności sądów od władzy wykonawczej, je­śli minister sprawiedliwości może praktycznie swobodnie likwidować wybrane dowolnie sądy? Pojęcie niezależności i separacji władz (odrębno­ści) wyklucza, na gruncie cytowanego art. 173 Konstytucji, dopuszczalność tak daleko posunię­tych uprawnień ministra. Opinia KRS, jak każda opinia, nie jest wiążąca i wymóg jej uzyskania nie stwarza minimum standardów zachowania nieza­leżności władzy sądowniczej.

Inaczej mówiąc, na podstawie art. 20 PrUSP, władza wykonawcza ma nadmierną przewagę nad sądami. System równowagi, podziału i odrębności władz jest zachwiany. Każdy opozycyjny wobec władzy wykonawczej sąd może ulec likwidacji. Wystarczy kaprys przedstawiciela władzy wykonawczej w randze ministra, wyrażony w rozporządzeniu. W polskich realiach nie jest to tylko teoretyczna możliwość. Minister sprawiedliwości, likwidując sądy, kie­ruje się nieznanymi zarówno sędziom, jak i oby­watelom, przesłankami. Obywatele, jak i sędziowie, nie mają środków ochrony przed tego typu decyzjami na poziomie ustawy, poza gwarancjami dla sędziów przejścia w stan spoczynku3.

Jeśli nawet tego rodzaju decyzje uzasadnia się oszczędnościami finansowymi, to pojawia się problem ograniczania obywatelom dostępu do sądu. Z kolei same oszczędności finansowe mogą mieć charakter pozorny. W sytuacji bowiem powołania w miejsce likwidowanych sądów wydziałów zamiejscowych innych sądów, art. 95 PrUSP nakazuje, aby sędzia mieszkał w siedzibie sądu, przyznając mu zwrot kosztów dojazdu. Ośrodek zamiejscowy także wymaga istnienia stanowisk zarządzających taką strukturą.

W ramach niniejszych analiz pojawia się także wątpliwość co do zgodności uprawnień Ministra Sprawiedliwości z art. 6 EKPCz. Jeśli sąd krajowy, aby spełnić standard Konwencji, ma być ustanowiony ustawą, to czy może być zlikwidowany rozporządzeniem władzy wykonawczej pod pretekstem racjonalnej organizacji sądownictwa?

W tym miejscu można także zauważyć, że również swobodne znoszenie wydziałów sądowych przez mini­stra w sposób rażący narusza zasadę art. 173 Konstytucji, ponieważ ingeruje w wewnętrzne funkcjonowanie sądów. Zarządzenie jest formą, którą stosuje się do jednostek podległych strukturalnie. Nikt nie pytał do tej pory o ich konstytucyjność z tej pozycji. Zarządzenia wydaje się bez ograniczeń z art. 92 ust. 2 (wytycznych). Czy zatem sądy są częścią wewnętrznej struktury ministerstwa sprawiedliwości? Taka regulacja zaprzecza art. 173 Konstytucji i potwierdza, że regulacje PrUSP przeniesiono wprost z systemu jednolitej władzy państwowej, gdy sądy były w tzw. resorcie sprawiedliwości, do systemu opartego na trójpodziale władzy.

Przepis art. 20 PrUSP umożliwia obejście standardu Konwencji.

Z kolei na gruncie art. 176 ust. 2 Konstytucji, formułującego nakaz regulowania ustroju sądów ustawą, powstaje pytanie, czy tego rodzaju uprawnienia zawarte w ustawie, w istocie blankietowe w odniesieniu do prawa wyboru przez przedstawiciela władzy wykonawczej sądu do likwidacji, jest spełnieniem standardu art. 176 ust. 2 w zakresie głębokości regulacji ustawowej.

Bez wątpienia należy uznać, że ustrój sądów (zarówno ich tworzenie, jak i likwidacja), należą do sfery związanej z ochroną praw i wolności obywateli, a więc wymagającej najgłębszej regulacji ustawowej. W tej optyce nakaz EKPCz, jak i Konstytucji, jest jawnie naruszony.

Konstytucyjność uprawnień ministra sprawiedliwości należałoby także ocenić z pozycji art. 92 ust. 1 Konstytucji. Obecna Konstytucja wymaga, zgodnie z art. 92 ust. 1, aby prawo do wydawania rozporządzeń było ograniczone ustawową formą wytycznych co do treści rozporządzenia. Zgodnie bowiem z art. 92 ust. 1 Konstytucji, rozporządzenie może być wydane:

  1. tylko na podstawie wyraźnego, tj. opartego nie tylko na domniemaniu, ani na wykładni celowościowej, szczegółowego upoważnienia ustawy w zakresie określonym w upoważnieniu;
  2. w granicach upoważnienia ustawy i w celu jej wykonania;
  3. w zgodzie z normami Konstytucji, a także z wszystkimi obowiązującymi aktami ustawodawczymi. Ustawa tworząc delegację powinna zawierać ścisłe wytyczne, co do treści aktu podustawowego.

[/hidepost]