- Temat numeru
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(33)/2018, dodano 16 stycznia 2019.
Dobra osobiste sędziów i ich ochrona przez prawo cywilne
[hidepost]
Niewątpliwie, konstrukcje teoretyczne powinny służyć praktycznemu zastosowaniu, jednak trudno podważyć stwierdzenie prawa podmiotowego osobistości, przynależnego każdej osobie jako przysługującej jej sfery uprawnień do określonego postępowania, wyrażającej się w tym wypadku pod postacią wiązki praw, której nikomu nie wolno naruszać, jeśli nie pozwala na to przepis prawa. Jest to odwołanie się do cech praw bezwzględnych, którymi są poszczególne prawa osobiste i nawiązanie do znajdujących się w tej samej kategorii praw podmiotowych – praw rzeczowych, zwłaszcza własności. Ono też jest wiązką uprawnień właściciela, składającą się na jednolite prawo podmiotowe. Odwoływał się do własności również A. Kopff, gdy prezentował motywy prawne swojej koncepcji. Nawiązują do niej inni autorzy, którym ta koncepcja jest nadal bliska. Dzisiejsze jej rozumienie nie polega na utożsamieniu jednolitego prawa osobistości z ochroną jednego dobra osobistego, tak jak to czyniono jeszcze w pracach międzywojennych pod wpływem prawa austriackiego lub niemieckiego, lecz widzenie prawa osobistości jako gromadzącego wspólne cechy praw osobistych z niego się wywodzących. Wszystkie one mają charakter niemajątkowy, nieprzenaszalny, skuteczny wobec osób trzecich i wymagający od nich nienaruszania konkretnego prawa. Charakterystyczna była postawa S. Grzybowskiego, który początkowo był orędownikiem ogólnego prawa osobistości, później od tej koncepcji raczej odstąpił, żeby znowu do niej powrócić, uważając to pojęcie za użyteczne zwłaszcza wtedy, gdy chodzi nie tylko o ochronę dobra niewymienionego w art. 23 KC, ale także takiego, z którym trudno byłoby połączyć jakąkolwiek nazwę20. Stanowisko S. Grzybowskiego ukazuje tęsknotę za prawem podmiotowym o charakterze zbiorczym, potrzebnym praktyce w rodzaju busoli wskazującej kierunek, w którym powinno się podążać wtedy, gdy pojawia się nowa sytuacja i zaczyna się dyskusja, czy według kryteriów zawartych w ogólnym prawie podmiotowym osobistości ma się do czynienia z nowym dobrem osobistym oraz – jeśli nawet – to czy zasługuje ono na ochronę. Trzeba się zgodzić, że w każdym wypadku, w którym wychodzi się poza dobra osobiste wymienione w art. 23 KC, rozumowanie sprowadza się do intuicyjnego porównywania badanego dobra z wzorcem, jaki w naszej świadomości stanowi ogólne prawo osobistości. Bardzo mi odpowiada koncepcja powiązania tego prawa z odwołaniem się do norm konstytucyjnych, a więc argument, którego w dawniejszej dyskusji w ogóle nie rozważano. W rzeczywistości, która doprowadziła do zastanawiania się nad potrzebą efektywnej ochrony dóbr osobistych sędziów, szukanie źródła w ogólnych sformułowaniach Konstytucji jako prawie publicznym jest nader pożyteczne. Jak stwierdził M. Safjan, wypowiadając się w znacznie spokojniejszym czasie niż obecny, znalezienie podstawy ochrony w Konstytucji poprzez przepis stanowiący o godności człowieka jest odwołaniem się do dobra najbardziej dotyczącego go, podstawowego dla wszystkich innych dóbr i wartości niematerialnych, „którego cywilistycznym ekwiwalentem jest ogólne prawo osobowości”21.
Krytyka, która dominuje nadal odnośnie do takiego punktu widzenia praw podmiotowych odnoszących się do dóbr osobistych, powtarza znane już argumenty. Chodzi o wielość dóbr wynikających z art. 23 KC, a więc i wielość praw je chroniących, brak jednolitości ochrony prawnej, tylko jej zróżnicowanie, niemożność apriorycznego wyznaczenia zakresu pojęcia ogólnego prawa osobowości oraz nadanie jedynie wspólnej nazwy różnorodnym elementom22. Można spotkać nawet twierdzenie o koncepcji tej jako o superfluum doktrynalnym23.
Widać z tego, że strony dyskusji raczej pozostaną przy swoich racjach, a sam problem pozostanie nierozwiązywalny ze względu na treść norm zawartych w art. 23 i 24 KC Do poprzednich argumentów można dodać te, które wynikają z norm konstytucyjnych. Nie jest więc przekonujące traktowanie tych norm jako tylko pewnych haseł, zbyt ogólnych, aby z nich mogły wynikać prawa podmiotowe24. Sam tak również uważałem przez całe lata, sceptycznie oceniając możliwość wywodzenia wprost z Konstytucji np. odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez władze publiczne, niezależnie od unormowania problemu przez Kodeks cywilny. Wynikało to po części z przyzwyczajenia i lekceważącego traktowania konstytucji z okresu PRL, a po części z poglądów widzących roszczenia mające źródło w prawach podmiotowych dopiero w ustawach te prawa wprost formułujących, a więc w wypadku dóbr osobistych byłby to Kodeks cywilny i inne ustawy, ale nie Konstytucja. Mimo nawet takiego spojrzenia, dostrzega się znaczenie wartości konstytucyjnych, które należy mieć na względzie przy ustalaniu treści poszczególnych osobistych praw podmiotowych25. Jest to aktualne w razie potrzeby bezpośredniego odwołania się sądu do normy konstytucyjnej, z pominięciem przepisu ustawy, co spotkało się z akceptacją orzecznictwa Sądu Najwyższego26.
Pojawia się więc pytanie, czy nie byłoby łatwiejsze dochodzenie do nowych rodzajów dóbr osobistych oraz zrezygnowanie z konieczności określania naruszanego dobra, gdy jest to trudne albo dotyczy wielu dóbr o jednorodnym charakterze, gdyby uznało się występowanie ogólnego prawa osobowości (osobistości) i kierując się jego cechami, ustalało treść naruszanego prawa? Profesor Safjan zaproponował nawet zaczęcie przepisów o dobrach osobistych w Kodeksie cywilnym od ogólnego zdania pierwszego dzisiejszego art. 23 w brzmieniu: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka jest źródłem wszelkich dóbr osobistych człowieka”27. Jest to przeniesienie na grunt prawa prywatnego (cywilnego) pierwszego zdania, pierwszego przepisu z rozdziału II Konstytucji „o wolnościach, prawach i obowiązkach człowieka i obywatela” (art. 30)28, dając silny argument zwolennikom ogólnego prawa osobistości. Nawet sceptycy takiego ogólnego ujęcia jak Z. Radwański przyznają, że w ochronie dóbr osobistych chodzi o uznane przez system prawny wartości, tj. wysoko cenione stany rzeczy, obejmujące „fizyczną i psychiczną integralność człowieka, jego indywidualność oraz godność i pozycję w społeczeństwie, co stanowi przesłankę samorealizacji osoby ludzkiej”29. W tę samą stronę podąża A. Cisek i P. Machnikowski, którzy potwierdzają pojawianie się w doktrynie i orzecznictwie poglądów nawiązujących do idei jednolitego (ogólnego) prawa osobistego, chroniącego bądź wszelkie, jednostkowe dobra osobiste, bądź nawet jednolite dobro osobiste. Ogólne prawo osobistości jawi się jako „element stosunku prawnego o charakterze bezwzględnym, istniejącym pomiędzy każdym podmiotem prawa cywilnego a wszystkimi innymi podmiotami, zobowiązanymi do nienaruszania sfery dozwolonego zachowania uprawnionego, polegającej na niezakłóconym korzystaniu ze służących mu dóbr osobistych”30.
Jak widać, różnice między zgłoszonymi stanowiskami tkwią bardziej w sformułowaniach niż w ich treści, w której dla koncepcji jednolitego prawa osobistości nie jest potrzebne nawiązywanie do mającego charakter przykładowy katalogu dóbr osobistych z art. 23 KC. Swoiste podsumowanie, również sprzyjające jednolitemu ujmowaniu praw osobistości stanowi uchwała Sądu Najwyższego z 19.11.2014 r., III CZP 79/13, według której „dobrem osobistym jest wartość immanentnie złączona z istotą człowieczeństwa oraz naturą człowieka, niezależna od jego woli, stała, dająca się skonkretyzować i zobiektywizować”31.
[/hidepost]