- Edytorial
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(9)/2012, dodano 26 listopada 2012.
Edytorial
Szanowni Czytelnicy,
Ostatnie tygodnie przyniosły wiele wydarzeń związanych z sądownictwem. Odsyłając do „Spraw bieżących”, zwrócę tylko uwagę na rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z 5.10.2012 r., likwidujące 79 sądów rejonowych i odwołanie przez Ministra Sprawiedliwości Prezesa gdańskiego sądu okręgowego w związku z tzw. aferą Amber Gold (na ten temat „Mowa prezesowa”). Ostatnia sprawa pokazała, jak funkcjonuje, czy może nie funkcjonuje, system nadzoru ministra nad sądami i prezesami sądów, o który tak skrupulatnie dba świat polityków. Jednym z legislacyjnych dowodów tej pieczy były ostatnie zmiany PrUSP. Nie zagłębiając się w merytoryczną ocenę założeń nowelizacji, można stwierdzić, że jej efekty są niestety widoczne aż nazbyt wyraźnie. Poziom tego aktu prawnego jest taki, że w Polsce na kilka sposobów są dokonywane wybory do zgromadzeń i kolegiów sądów okręgowych i apelacyjnych. Organy te mają istotny udział m.in. w procesie nominacyjnym sędziów. Bywa, jak to miało miejsce w Warszawie, że dochodzi do sytuacji, gdzie prezes sądu wszczyna postępowanie wyborcze na tzw. nowych zasadach, a po wyborach i ukonstytuowaniu się zgromadzenia i kolegium, zgodnie ze stanowiskiem KRS, a wbrew opiniom konstytucjonalistów (zob. www.iustitia.pl), stwierdza ich nieważność (nieistnienie) i wraca do ich poprzedniego składu. Nie ma zbyt wielu zainteresowanych faktem, że jeden z największych sądów okręgowych nie miał ustawowego organu samorządowego, jakim jest kolegium. Nikt nie czuje się winnym tej sytuacji. Przypomina to trochę mecz z Anglią, który się nie odbył, bo nie było osoby odpowiedzialnej za naciśnięcie guzika zamykającego dach. Sprawa „warszawska” – ta pierwsza – pokazuje niedostatek regulacji w zakresie rozstrzygania sporów między organem władzy administracyjnej (prezesem) a sędziami (samorządem). Być może rozpoczęte z inicjatywy MS konsultacje co do sposobu powoływania i odwoływania prezesów sądów spowodują zmianę sytuacji. Czas zapewne pokaże, kto ma rację, bo gdzieś jednak prawidłowo, a gdzieś niezgodnie z prawem zastosowano PrUSP. Pragnę zwrócić uwagę, że mimo wszystko „coś” się stało i że sprawa jest ważka, wszak dotyczy zasad wyboru organów ustawowych jednej z trzech władz w demokratycznym państwie prawa, gdzie organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa (art. 7 Konstytucji RP). Na dowolność i różnorakie interpretacje przepisów nie ma tu miejsca. To trochę tak, jakby stosować różne zasady wyborów w poszczególnych okręgach wyborczych przy wyborach samorządowych czy parlamentarnych.
Pamiętać przy tym trzeba, że te zgromadzenia wybierać będą członków KRS, a więc organu konstytucyjnego. Szerokie rozważania de lege lata i de lege ferenda na temat zadań KRS zawiera artykuł temat numeru. Sędzia Katarzyna Zawiślak poddała wnikliwej analizie wątpliwe pod względem konstytucyjnym zasady wyboru sędziów do tego organu. Wynika to nie tylko z braku powszechności wyborów, ale i niezachowania proporcji między sędziami sądów powszechnych i administracyjnych oraz między poszczególnymi sędziami sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych. Uwagi swoje poparła dotychczasową praktyką wyborczą.
Funkcjonowanie sądów było po raz drugi przedmiotem badań fundacji Court Watch. Zachęcam do zapoznania się z wynikami badań, które są dostępne na dołączonej płycie. Stanowią one dobry materiał do analizy i zastanowienia się nad tym, co wymaga poprawy. Niewątpliwie w pewnym zakresie sami możemy zadbać, by sądy były bliżej obywatela, chociażby przepraszając za opóźnienie w rozpoczęciu posiedzenia, obojętnie czym spowodowane. Dyskusja na ten temat będzie kontynuowana.
Witam wśród członków Rady Programowej SSN Stanisława Zabłockiego. Pana Sędziego nie trzeba przedstawiać. Cieszymy się, że zechciał przyjąć nasze zaproszenie i wspomóc szczególnie w zakresie problematyki prawa karnego.
Życzę wszystkim dobrej lektury,
Krystian Markiewicz
Redaktor Naczelny