• Varia
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 4(18)/2014, dodano 4 marca 2015.

Iran 2014

Dariusz Drajewicz
(inne teksty tego autora)

Religia religii

W świętym Maszhadzie u Imama Rezy mijam rozmodlonych Pakistańczyków. Stoją w deszczu na czarno ubrani i rytmicznie uderzają się w piersi. Jako nie-muzułmanin nie mogę swobodnie się poruszać po tym szyickim kolosie świątyń. Mój anglojęzyczny opiekun, którego otrzymałem od służb ochrony, wchodząc na teren meczetu, próbuje wyjaśnić mi zawiłości różnic między sunnizmem a szyizmem. Odbywam bardzo długą rozmowę o sytuacji na świecie, przysłuchuje się jej jeden z mułów, dołącza do niej i próbuje nakłonić mnie do przejścia na islam. Natchnięty moimi pytaniami omawia losy 12 imamów, które uważnie notuję. Pierwszy Ali ibn Abi Talib (VII w.), drugi Hasan ibn Ali (VII w.), trzeci Husajn ibn Ali (VII w.) i następni: Ali ibn Husajn vel. Zajn al-Abidin (VII/VIII w.), Muhammad al-Bakir (VII/VIII w.), Dżafar as-Sadik (VIII w.), Musa al-Kazim (VIII w.), Ali ­ar-Rida (VIII/IX w.), Muhammad at-Taki (IX w.), Ali al-Hadi (IX w.), Hasan al-Askari (IX w.), aż wreszcie Muhammad al-Mahdi – który pomimo, że urodził się w 868 r., to według imamitów w ukryciu żyje do dziś. Dwunastu, skąd to znamy, powtarzające się liczby, motywy, prorocy i ich losy, aż tyle wspólnych cech w chrześcijaństwie i islamie oraz judaizmie, ale najpierw zoroastryzm. Iran stanowi prastarą ojczyznę tej religii. Idee wędrówki dusz, sądu ostatecznego, piekła, czyśćca, nieba, nadejścia mesjasza przeszły do judaizmu, stamtąd do chrześcijaństwa, a następnie do islamu. Religie te jednak nie przyjęły wyjątkowego zoroastriańskiego zwyczaju – pochówku w wieżach milczenia. Według zoroastrian, ziemia jest tworem czystym, ale ludzie zwłoki już nie, zatem ich grzebanie może świętą ziemię skalać. Tworem czystym jest ogień, więc palenie zwłok jest nie do przyjęcia. Jak rozwiązać problem ciał zmarłych? Zoroastrianie oddają ludzkie zwłoki na żer sępom (w niektórych kulturach Azji Centralnej zwłoki podrzucano nawet psom). Sępy są darzone w zoroastryzmie szacunkiem. Tym ptakom pozostawia się obnażone ciała zmarłych, a następnie ich białe kości wrzuca się do szybu w wieży. Oglądałem dwie takie wieże obok Jazd. Wyglądają jak wzgórza na niemej pustyni. We współczesnym Iranie jest ich niewiele i większość jest już nieczynna. Po inwazji islamskiej ich liczba gwałtownie spadła. Obecnie w Iranie mieszka około 3000 wyznawców zoroastryzmu, niegdyś irańskiej religii państwowej. Większe grupy zamieszkują za granicą, np. w Bombaju (ok. 70 000), tworząc tam małą, ale wpływową społeczność. Do nich należeli Farrokh Bulsara (znany jako Freddy Mercury), czy Jamsetji Nusserwanji Tata (twórca przemysłowego imperium, jednego z największych na świecie, znanego obecnie jako Tata Group).

Qeshm

Przejechałem Iran ze wschodu na zachód, z północy na południe. Nie wiem, co mógłbym polecić pytającym. Wszystko: Jazd, Isfahan, Sziraz, Maszhad, Kerman, Ramsar, Mahan, Teheran, Raszt… etc. W tej lub innej kolejności. Ale jeśli ktoś zapytałby po raz drugi, powiedziałbym, aby pojechał tam, gdzie się nie jeździ, do Bandar Abbas i dalej na Qeshm. Miejscowi mówią, że jest tam cieplej niż w piekle, i mają rację. Istotnie, tam powietrze jest ciężkie od słonecznego żaru. Nie spotkałem tam turystów, a miejscowi i tak nie wierzyli, że nim jestem, wmawiając mi, że pracuję dla jednej z kompanii naftowych. Bandar jest chaotyczne rozłożone nad ruchliwą cieśniną Ormuz, przez którą płyną w tłumie kolosalne tankowce. Z Bandar należy popłynąć na Qeshm. Jest to wyspa o niezwykłej urodzie. Gorąca i sucha. Jej centrum to pustynna arkadia. Wąwozy o kolorze pomarańczy, granatu, cytryny, samotne skały wklęsłe, proste, wypukłe, smukłe, skręcone, tęgie, łukowate, niskie, kabłąkowate, wysokie, pałąkowate, a wszystko stworzone przez wiatr, który pośród nich błądzi.

Persofobia i pesofilia

Jak na Iran spogląda zachodnia kultura masowa? Zachodni świat boi się Iranu. Sankcje ONZ. Drugi po Chinach kraj, w którym wykonuje się najwięcej wyroków śmierci (najczęściej spektakularnie przez powieszenie na budowlanym dźwigu). Kraj, w którym grozi chłosta za publiczne spożywanie alkoholu. Kraj segregacji płciowej w pociągach i obowiązkowych hidżabów dla kobiet. Kraj pesymistycznie dorastających dziewcząt w cieniu islamskiej rewolucji, jak w czarnobiałym i kwaśnym „Persopolis” Marjane Satrapi i Vincenta Paronnauda. Kraj tajemniczego, potężnego i okrutnego Kserksesa, usiłującego zgładzić heroicznie wyidealizowanych Spartan, jak w „300” Zacka Snydera.

Ale jest też inne spojrzenie. Abbas Kiarostani i jego bohater – samobójca, ontologicznie martwy w uniwersalnym „Smaku wiśni”, twierdza Bam jako niemy bohater na pustynnym odludziu egzystencjalnie zagubionych żołnierzy chroniących świat przed demonizowanym wrogiem w znakomitej „Pustyni Tatarów” Valerio Zurliniego (ten kto twierdzi, że widział w kinie już wszystko, a nie widział „Pustyni Tatarów”, ten nie widział nic), proustowskie emocje w filmach rodziny Makhmalbaf, skowyt gorących wiatrów w pustynnym Qeshm, poranne słońce nad wysuszonymi dachami Jazd, kolorowe labirynty bazarów w Teheranie i Isfahanie. Ludzie szczerzy, łagodni i otwarci.

* Autor jest sędzią Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa (do jego niezawodowych zainteresowań należą podróże poza kontynent europejski; przebywał w: Argentynie, Armenii, Australii, Azerbejdżanie, Boliwii, Chinach, Chile, Egipcie, Etiopii, Gambii, Gruzji, Gwatemali, Hongkongu, Indiach, Indonezji, Iranie, Izraelu, Japonii, Jordanii, Kambodży, Kenii, ¬Kuwejcie, Libanie, Malezji, Maroku, Meksyku, Nepalu, Palestynie, Papui Nowej Gwinei, Omanie, Peru, Senegalu, Singapurze, Tajlandii, Tanzanii, Timorze Wschodnim, Tunezji, Turcji, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, na Kubie i Zanzibarze).

Strona 2 z 212