• Temat numeru
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 4(30)/2017, dodano 19 kwietnia 2018.

Kilka uwag o „reformowaniu” Krajowej Rady Sądownictwa

dr hab. Piotr Uziębło, prof. UG
(inne teksty tego autora)

[hidepost]

Dodatkowo w świetle projektu wygaśnięcie to nie następowało przecież dopiero po wybraniu nowych członków Rady, gdyż ci ostatni mają być wyłonieni w ciągu 30 dni od dnia wygaśnięcia mandatów dotychczasowych sędziów-członków KRS. Podkreślić warto, że projektodawca jest w dużej mierze niekonsekwentny, gdyż nie udzielał odpowiedzi na pytanie, dlaczego wygasają mandaty wybranych sędziów, a nie członków powołanych przez Sejm, Senat czy Prezydenta. Jeśli KRS miałby być zupełnie nowym organem logiczne byłoby wygaśnięcie mandatów wszystkich członków, którzy nie piastują swoich mandatów z urzędu. W przeciwnym wypadku można uznać, że mamy do czynienia z rozwiązaniem bezgranicznie dyskryminującym, a także co zresztą nie było ukrywane przez autorów projektu, mające na celu usunięcie z Rady osób niepewnych politycznie.

Projekt rządowy skierowano do I czytania 23.3.2017 r., co rozpoczęło prace parlamentarne. Dodać trzeba, że w toku tych prac, zakończonych uchwaleniem ustawy 12.7.2017 r., nie zostały wniesione jakieś znaczące poprawki, natomiast, co istotne, dochodziło do daleko idących naruszeń regulaminu, czego wyrazem było chociażby blokowe głosowanie poprawek zgłaszanych przez posłów z poszczególnych klubów i kół poselskich. W związku z tym, że Senat 15.7.2017 r. nie wniósł poprawek, ustawa trafiła do Prezydenta, który zdecydował się zwrócić ustawę Sejmowi do ponownego rozpatrzenia, zapowiadając jednocześnie rozpoczęcie swoich prac nad przygotowaniem projektu nowelizacji ustawy o KRS22.

Prezydencki projekt nowelizacji ustawy o KRS

Konsekwencją tej zapowiedzi stało się przedstawienie prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o KRS23, który w znacznym stopniu zawęził zakres proponowanych zmian, ograniczając się przede wszystkim do kwestii procedury wyboru sędziów do KRS. Pomimo, że w pewnym stopniu można uznać proponowane rozwiązania za lepsze niż w projekcie rządowym, to jednak i tak nie zmienia to generalnie faktu, że w dużej mierze są to rozwiązania, które w dalszym ciągu stoją w sprzeczności z unormowaniami zawartymi w Konstytucji RP. Najważniejsze znaczenie ma fakt, że sędziów w skład KRS podobnie jak w projekcie rządowym wybierać ma Sejm. Zmieniły się jednak zasady tego wyboru. Po pierwsze, co do zasady, wybór ma być dokonywany większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, co w założeniu inicjatorów ma prowadzić do konieczności porozumienia większości Sejmowej z częścią opozycji24. Nie wpływa to jednak na polityczny charakter tego wyboru, a w efekcie będzie prowadzić do powstawania swoistych kontraktów politycznych związanych z ustaleniami „podziału łupów”25. Nie przekonuje również stwierdzenie, zawarte w projekcie, że Sejm dokonując wyboru, powinien w miarę możliwości uwzględnić „potrzebę reprezentacji w Radzie sędziów poszczególnych rodzajów i szczebli sądów”. Przyjęty sposób wyboru ze swojej natury powoduje, że wybór ten będzie opierał się na innych przesłankach niż rzeczywista reprezentacja poszczególnych sądów26. Taki efekt mógłby być osiągnięty, o ile zdecydowano by się na wskazanie miejsc przypadających sędziom z poszczególnych sądów, co zresztą w mojej ocenie, można byłoby uznać za rozwiązanie zgodne z Konstytucją RP.

Po drugie, zmieniono też zasady zgłaszania kandydatów na członków KRS. W świetle art. 11a ust. 2 projektu: „podmiotami uprawnionymi do zgłoszenia kandydata na członka Rady” mają być: „grupa co najmniej 2000 obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, którzy ukończyli osiemnaście lat życia, mają pełną zdolność do czynności prawnych i korzystają z pełni praw publicznych lub grupa co najmniej 25 sędziów, z wyłączeniem sędziów w stanie spoczynku”. Dobrze się stało, że pominięto w projekcie możliwość przedstawiania kandydatów przez samych posłów, co nie zmienia jednak faktu, że kandydatury polityczne mogą być formalnie przedstawiane przez grupę obywateli, tym bardziej, że dla największych organizacji politycznych czy społecznych zebranie 2 tys. podpisów nie stanowi żadnej bariery27. Uwagę zwraca też fakt, że dla poparcia kandydatury wystarczy dysponowanie prawami wyborczymi. Nie stało się dobrze, że w projekcie nie wykluczono możliwości korzystania z tego prawa osób skazanych prawomocnym wyrokiem sądu. Nie ma formalnych przeszkód dla wprowadzenia takiego wymogu, szczególnie że dotyczy on prawa, które nie ma podstaw konstytucyjnych, a wiąże się z funkcjonowaniem władzy o szczególnym charakterze.

Projekt prezydencki przewidywał również sposób, w jaki powyższe zgłoszenia powinny zostać dokonane, choć dotyczy to przede wszystkim zgłoszeń obywatelskich. Projekt nie pozostawia wątpliwości, że zgłoszenie, do którego dołącza się zgodę sędziego na kandydowanie do KRS oraz informacje o osobie kandydata, pełnionych dotychczas funkcjach i działalności społecznej oraz innych istotnych zdarzeniach mających miejsce w trakcie zajmowania przez kandydata urzędu sędziego, powinno być dokonane na piśmie przez pełnomocnika wnioskodawców, który zostanie wskazany w oświadczeniu pierwszych 15 osób z listy. W przypadku sędziów zgłaszających kandydata poparcie powinno być wyrażone na liście, która zawiera wykaz sędziów popierających zgłoszenie, zawierający ich imiona, nazwiska, adresy zamieszkania, numery ewidencyjne PESEL i własnoręcznie złożone podpisy. W zgłoszeniu nie pojawia się wymóg złożenia oświadczenia o posiadaniu statusu sędziego. Jednak potwierdzenie tego faktu następuje w specjalnej procedurze zainicjowanej przez marszałka Sejmu. Powinien się on bowiem zwrócić, w terminie 3 dni od dnia otrzymania zgłoszenia, do Ministra Sprawiedliwości, o potwierdzenie posiadania przez osoby składające zgłoszenie statusu sędziego. Ten ostatni potwierdza posiadanie przez osoby składające zgłoszenie statusu sędziego w terminie 3 dni od dnia otrzymania pisma Marszałka Sejmu. Z racji braku innych postanowień przyjąć trzeba, że jest to termin instrukcyjny, nierodzący żadnych skutków prawnych w przypadku jego niedochowania. W sytuacji, w której zgłoszenie będzie dokonane przez mniej niż 25 sędziów, marszałek Sejmu odmawia przyjęcia zgłoszenia, co stwarza możliwość zaskarżenia tego postanowienia marszałka do Sądu Najwyższego przez pełnomocnika. Rozstrzygnięcie SN w tej sprawie będzie ostateczne, a dodatkowo w przypadku, gdy będzie ono korzystne dla skarżących, zastępuje ono przyjęcie zgłoszenia przez marszałka pierwszej izby.

Nieco bardziej rozbudowane jest zgłoszenie dokonane przez grupę obywateli, gdyż w tym przypadku niezbędne jest podanie takich samych danych jak w przypadku sędziów, niemniej jednak, jeśli marszałek Sejmu poweźmie wątpliwości co do prawidłowości złożonych podpisów, to, w terminie 3 dni od dnia otrzymania zgłoszenia, ma obowiązek zwrócenia się do Państwowej Komisji Wyborczej o stwierdzenie, czy złożono wymaganą liczbę podpisów, co ta ostatnia stwierdzać ma w ciągu 14 dni od dnia otrzymania pisma Marszałka Sejmu. Jeżeli po przeprowadzeniu tego postępowania okaże się, że liczba prawidłowo złożonych podpisów przez osoby popierające wniosek jest mniejsza niż ustawowo wymagana, Marszałek Sejmu odmawia przyjęcia zgłoszenia. Postanowieni marszałka Sejmu w tej sprawie nie ma być ostateczne, gdyż w ciągu 3 dni od doręczenia go pełnomocnikowi wraz z uzasadnieniem, pełnomocnik może zaskarżyć je do Sądu Najwyższego w terminie 3 dni od dnia doręczenia. W takiej sytuacji SN rozpoznaje skargę w terminie 3 dni w postępowaniu nieprocesowym, w składzie 3 sędziów. Dodać trzeba, że od postanowienia SN środki odwoławcze już nie przysługują28.

[/hidepost]