• Prawo karne
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 4(30)/2017, dodano 19 kwietnia 2018.

Mediacja jako alternatywa procesu karnego – przyczynek do dyskusji

Maria Julita Hartuna
(inne teksty tego autora)

[hidepost]

Zakres dopuszczalności mediacji w sprawach karnych

W pierwszej kolejności należy jednak rozstrzygnąć czy całkowite oddanie rozstrzygnięcia sprawy karnej stronom na gruncie obowiązującej Konstytucji jest dopuszczalne. W kontekście konstytucyjnej zasady sądowego wymiaru sprawiedliwości (art. 45 Konstytucji RP) na konferencji zorganizowanej 30.3.2010 r. w Ministerstwie Sprawiedliwości przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego wyrażone zostały co do tego poważne wątpliwości. Przepis art. 45 Konstytucji RP stanowi, iż każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. W sytuacji, gdyby mediacja miała stanowić alternatywę dla procesu karnego, strony de facto zrzekałyby się prawa do sądu, oczywiście pod warunkiem, że dojdą do ugody. Należy zatem rozważyć, czy dopuszczalne jest przyznanie stronom takiej możliwości wpływania na sferę zastrzeżoną do tej pory wyłącznie dla organów władzy państwowej. Zbliżoną kwestią zajmował się Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie Deweer przeciwko Belgii13. W rozstrzygnięciu tym wskazano, że „prawo do sądu” w rozumieniu art. 6 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności nie jest absolutne, tak w sprawach karnych, jak i w cywilnych, i może zostać poddane pewnym ograniczeniom, np. w przypadku decyzji o zaniechaniu ścigania; strony mogą się zrzec prawa do sądu, o ile zapewnia się zachowanie dużej ostrożności. Wydaje się, że przy założeniu, iż strony zostaną wyczerpująco poinformowane o zasadach, celach i konsekwencjach mediacji, dopuszczalne byłoby zezwolenie stronom na samodzielne rozstrzygnięcie dotyczącego ich sporu.

Należy uznać za słuszne wskazania zawarte w cytowanej już Rekomendacji, zgodnie z którymi ocena wyniku postępowania mediacyjnego powinna być zarezerwowana dla organu wymiaru sprawiedliwości karnej. Rodzi się jednak pytanie: jaki organ i w jakim zakresie powinien badać sprawę, w której doszło do ugody? Przekazanie tego rodzaju uprawnienia prokuratorowi (w postępowaniu przygotowawczym) byłoby praktyczne i sprzyjało sprawności postępowania, jednak czyniłoby prokuratora quasi-organem wymiaru sprawiedliwości. Z uwagi na powyższe, należy raczej opowiedzieć się za koniecznością przyznania wyłącznego prawa do zatwierdzania ugód sądowi. Niemniej, zakres badania powinien ograniczać się do trzech kwestii: zweryfikowania dobrowolności udziału w mediacji, stwierdzenia, czy ustalenia zawarte w ugodzie są rozsądne, oraz czy dolegliwości, jakie odniesie sprawca i korzyści przyznane pokrzywdzonemu są proporcjonalne do okoliczności sprawy14. Dobrowolność jest podstawową zasadą obowiązującą w mediacji i bez jej zachowania nie można mówić o rzetelnej ugodzie. Warto w tym miejscu także zaznaczyć, że w związku z tym, iż z uwagi na wymóg w pełni świadomego i dobrowolnego działania, niektóre osoby są w ogóle niezdolne do należytego udziału w mediacji. W szczególności, co do zasady, nie należy kierować do mediacji spraw z udziałem osób chorych psychicznie, uzależnionych bądź niepełnosprawnych intelektualnie. Niewskazane są także mediacje w sytuacji, gdy istnieje duża dysproporcja sił pomiędzy ofiarą a sprawcą. Rozsądek w redagowaniu postanowień porozumienia jest niezbędny do tego, aby uznać je za wykonalne i kończące daną sprawę. Natomiast badanie proporcjonalności ma na celu upewnienie się, że żadna ze stron konfliktu nie zdominowała drugiej, nie narzuciła jej rozstrzygnięcia, które byłoby niesprawiedliwe. Dalej idąca ingerencja w porozumienie stron jest zbędna i w istocie ­stanowiłaby przejaw braku zaufania do mediatora i do stron, którym przecież „oddano” ich konflikt do samodzielnego, odpowiadającego ich woli rozstrzygnięcia.

Bezpośrednie zyski z postępowania mediacyjnego dla stron

W tym momencie pojawia się konieczność określenia kluczowej dla upowszechnienia mediacji kwestii, a mianowicie ustalenia, do jakich celów miałaby ona doprowadzić. Oczywiste jest, że udział w postępowaniu mediacyjnym stanowi dla stron konfliktu spory wysiłek fizyczny, emocjonalny i intelektualny. Strony będą skłonne go ponieść tylko wówczas, gdy przekonają się, że jest to dla nich opłacalne. Jak wskazano wyżej, mediacja pozwala sprawcy i pokrzywdzonemu na wyjaśnienie dotychczasowych nieporozumień (zwłaszcza w sprawach wynikłych na tle stosunków rodzinnych czy sąsiedzkich), spokojną rozmowę na temat wzajemnych oczekiwań i wypracowanie sposobu rozwiązania konfliktu, który zazwyczaj wykracza daleko poza zdarzenie będące przedmiotem postępowania. Mediator nie tylko ułatwia ustalenie wysokości ewentualnego zadośćuczynienia (którego pokrzywdzony często wcale nie oczekuje), ale przede wszystkim pomaga stronom w nawiązaniu dialogu i wypracowaniu rozwiązania, które pozwoli na uregulowanie wzajemnych stosunków na przyszłość. Przykładowo, ofiary przemocy domowej bardzo często wcale nie dążą do tego, aby rozstać się ze sprawcą i uzyskać finansową rekompensatę za krzywdy. Dzieje się tak z różnych powodów, np. przez wzgląd na wspólne dzieci, uczucie do partnera, czy pragnienie ­utrzymania stabilizacji finansowej. Pokrzywdzonym zależy jednak na tym, aby przemoc ustała, a sprawca zrozumiał, że ich krzywdził. W tego rodzaju sytuacjach nierzadko zdarza się, że strony ustalają w ugodzie, że sprawca ma ukończyć terapię dla sprawców przemocy domowej, poddać się leczeniu odwykowemu, czy zachowywać wobec rodziny w określony sposób (np. uczestniczyć we wspólnych rozmowach przy posiłkach). Natomiast w sprawach pomiędzy osobami obcymi mediacja uświadamia stronom realne konsekwencje zaistniałego przestępstwa dla konkretnych ludzi. Znów tytułem przykładu, sprawca wypadku drogowego ma szansę przekonać się, jakie cierpienia spowodował u ofiary wypadku, jak bardzo zdezorganizował jej życie, a z drugiej strony, pokrzywdzony poznaje sprawcę jako konkretnego człowieka, który nie miał zamiaru wyrządzić mu krzywdy i również jest przejęty skutkami swej nieostrożności na drodze. W tym wypadku strony mogą zawrzeć w ugodzie mediacyjnej nie tylko postanowienia dotyczące zapłaty odszkodowania, ale także np. umówić się, że sprawca będzie dowoził pokrzywdzonego na rehabilitację. Mediacja prowadzi zatem nie tylko do naprawienia szkód materialnych, ale także powoduje korzyści natury psychologicznej oraz daje szansę na zbudowanie od nowa stosunków między sprawcą a ofiarą.

[/hidepost]