- Prawo ustrojowe
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(28)/2017, dodano 14 listopada 2017.
Nie-glosa do nie-wyroku, czyli kilka uwag na marginesie sprawy K 5/17
[hidepost]
Błędna praktyka czy jednak błędne wnioski?
Prokurator Generalny, działając w przedmiotowej sprawie jako podmiot uprawniony do wystąpienia z wnioskiem do Trybunału jest jednocześnie politykiem głęboko zaangażowanym w działania mające na celu zdyskredytowanie KRS i podważenie jej konstytucyjnego statusu. W swoich wystąpieniach Minister Zbigniew Ziobro wielokrotnie podkreślał, że – w jego mniemaniu – nie tylko substrat osobowy Rady jest niewłaściwie wybierany, ale i sposób ujmowania kadencji sędziów – wybieranych członków KRS jest niekonstytucyjny. Brak było jednak w ustawie normy, która mogłaby spełnić oczekiwania Prokuratora Generalnego i zostać zakwestionowana. W konsekwencji wnioskodawca, będąc zapewne przekonanym o słuszności swoich poglądów, uznał, że powstałym naruszeniem Konstytucji RP jest fakt nieuregulowania w ustawie pożądanych treści. Prokurator Generalny przyjął więc wystąpienie tzw. pominięcia prawodawczego12.
Trybunał nie przychylił się interpretacji zawartej we wniosku i postanowił – nie zważając na ryzyko przekroczenia granic określonych we wniosku – samodzielnie wykazać naruszenie konstytucyjnych zasad kształtowania kadencji członków Rady. Trybunał przyjął więc, że mamy do czynienia z błędną praktyką stosowania przepisów, prowadzącą w swym efekcie do powstania niezgodnej z Konstytucją RP trwałej interpretacji przepisów ustawy i uznał się za właściwy do zbadania powstałej sytuacji. Jest to jednak sytuacja wyjątkowa, bowiem TK nie zajmuje się oceną praktyki stosowania prawa i zazwyczaj sprawy tego typu były umarzane.
W wydanym orzeczeniu Trybunał uznał, że z art. 187 ust. 3 Konstytucji RP (wbrew jego treści, w której stwierdza się, że „Kadencja wybranych członków Krajowej Rady Sądownictwa trwa 4 lata”) nie wynika kadencja indywidualna wybieranych członków KRS, a przeciwnie – na podstawie tej normy wszyscy wybierani członkowie KRS mają mieć jedną wspólną kadencję. Jest to niewątpliwie zaskakująca interpretacja. Wywodzona z powyższej normy teza o „kadencji grupowej (zbiorowej)”, pozostaje w sprzeczności nie tylko z dotychczasowym stanowiskiem doktryny prawa konstytucyjnego13, ale także z podstawowymi zasadami logiki. Musimy bowiem uwzględnić, że kategoria „wybranych członków” KRS, o której mowa w art. 187 ust. 3 Konstytucji RP obejmuje zarówno sędziów, jak i posłów oraz senatorów. Przyjęcie zasady o jednolitej kadencji zbiorowej wszystkich członków tej kategorii będzie prowadzić do rzeczywistej niemożności połączenia konstytucyjnie wyrażonej normy o czteroletniej kadencji z faktycznym powiązaniem kadencji posłów i senatorów – członków Rady z kadencją parlamentu. Warto by zadać pytanie składowi orzekającemu, co w przypadku kiedy kadencja Sejmu i Senatu zostanie skrócona? Jakie konsekwencje dla sędziów – członków Rady wywierać będzie konieczność wyboru nowych parlamentarzystów po przeprowadzonych w takim przypadku wyborach.
Zróżnicowanie statusu sędziów – członków KRS
Należy przy tym podkreślić, że zakwestionowany art. 13 ust. 3 ustawy o KRS odnosi się wyłącznie do sędziów sądów powszechnych, a więc pewnej subkategorii grupy sędziów – członków KRS. Poza zakresem jego normowania pozostają sędziowie SN, sądów wojskowych oraz sądów administracyjnych. W tym zakresie niezrozumiała była wypowiedź prof. M. Muszyńskiego wygłaszającego ustne motywy wyroku o „członkach Rady wybieranych spośród pięciu sądów powszechnych”. Wskazanego powyżej błędu nie powtarza pisemne uzasadnienie, w którym zostało stwierdzone, że „art. 13 ust. 3 ustawy o KRS rozumiany w ten sposób, że kadencja członków Rady wybieranych spośród sędziów sądów powszechnych ma charakter indywidualny, jest niezgodna z art. 187 ust. 3 Konstytucji RP”14.
Konsekwencją orzeczenia jest więc sytuacja, w której znacznemu zróżnicowaniu ulega status osób mieszczących się w kategorii wybieranych członków KRS w zakresie zasad określenia kadencji. Zróżnicowane będą zasady jej określania już nie tylko wobec parlamentarzystów i przedstawicieli sędziów, ale również i w łonie samej grupy sędziów – członków Rady. Zamiast wyjaśnienia ewentualnych wątpliwości sytuacja prawna wybieranych członków KRS została jeszcze bardziej skomplikowana.
Podsumowanie
Orzeczenie zostało ogłoszone, i – tym razem – nikt w Kancelarii Premiera Rady Ministrów nie zwlekał z jego ogłoszeniem, zostało więc niezwłocznie opublikowane15.
Musimy więc postawić sobie pytanie czy i jakie powstają konsekwencje po wydaniu analizowanego orzeczenia.
Z punktu widzenia prawnego zapadłe orzeczenie nie wywiera żadnego wpływu na funkcjonowanie aktualnej Rady, bowiem wyrok Trybunału jest skuteczny na przyszłość i nie może stać się podstawą do przerwania kadencji funkcjonującego organu. Nie rozwiewa on również wątpliwości pojawiających się w doktrynie i dotyczących zasad powoływania KRS16. Skutkiem prawnym wydanego orzeczenia powinna być jedynie konieczność rozpoczęcia prac nad ograniczoną nowelizacją ustawy o KRS w zakresie zapewniającym wszystkim sędziom możliwości kandydowania do KRS na równych prawach.
Ale oczywiście nie takie były zamiary, zarówno wnioskodawcy, jak i osób zasiadających za stołem w małej sali posiedzeń Trybunału. Szybko ogłoszone orzeczenie, wydane w „bezpiecznym” dla wnioskodawcy składzie orzekającym, miało do spełnienia jedynie rolę swoistego parawanu, dodatkowego argumentu wykorzystywanego w debacie wewnątrzkrajowej, a także przedkładanego partnerom zagranicznym. Argumentem uzasadniającym powtarzanie frazy „musimy zmienić ustawę, bo dotychczasowe regulacje były niekonstytucyjne”. W tej sytuacji jednak szczególną uwagę warto zwrócić na treść ustnych motywów mających uzasadniać ogłoszony wyrok. I nie chodzi nawet o pewne sprzeczności logiczne tam zawarte, z nimi wymiar sprawiedliwości sobie poradzi. Dużo bardziej niebezpieczna dla funkcjonowania państwa była ukazana tam próba zdeprecjonowania konstytucyjnej zasady niezależności władzy sądowniczej. Wcielenie w życie wygłoszonych tam tez może prowadzić do przekreślenia demokratycznego dorobku budowanego w oparciu o fundament, jakim jest Konstytucja RP z 1997 r.
[/hidepost]