• Ważne pytania
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(29)/2017, dodano 6 stycznia 2018.

Nie możemy udawać, że się nic nie stało

wywiad z SSO w Krakowie Waldemarem Żurkiem, członkiem Krajowej Rady Sądownictwa

[hidepost]

E.B.: Jak aktualnie wyglądają prace w Krajowej Radzie ­Sądownictwa? W szczególności, czy spór o kształt Rady, jaki obecnie się toczy, ma przełożenie na pracę Rady nad nominacjami oraz na podejmowanie uchwał?

W.Ż.: Minister od miesięcy nie ogłasza wolnych etatów, a raczej ogłasza je w minimalnym zakresie, ale za to bieżąca sytuacja absorbuje sporo czasu i energii. Ponadto sędziowie-członkowie Rady mają obecnie narzucone według mnie zbyt duże pensum orzecznicze przez ministerialny regulamin urzędowania sądów. Na dodatek tzw. system niezmiennych składów powoduje, że czasem np. nie udaje się zgromadzić quorum, by mogło spotkać się prezydium Rady. Widać, że ministerstwo robi wszystko, by sparaliżować pracę Krajowej Rady Sądownictwa. Zaskarżyliśmy te przepisy do Trybunału Konstytucyjnego, ale gdy zaczęto do składu orzekającego dołączać dublerów, wycofaliśmy wszystkie skargi. Pracujemy pod ogromną presją. Kolejni członkowie Rady są przesłuchiwani przez prokuraturę w sprawie m.in. mojej czy w sprawie, w której Rada orzekała o przeniesienie w stan spoczynku konkretnego sędziego. Ostatnio członków Rady przesłuchuje CBA w związku z faktem, że kiedyś zasiadał w niej poseł Jan B. Ciekawe, czy będzie też przesłuchiwała członków parlamentu czy rządu, w których był wiceministrem. Uruchomiono też w prokuraturze postępowanie, czy Rada nie dopuściła się defraudacji publicznych pieniędzy w związku z organizacją Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów. Jak widać władza ustawodawcza i wykonawcza robi wszystko, by zadziałał efekt mrożący także wobec KRS. Mam nadzieję, że sędziowie dostrzegają, że w tych trudnych czasach, dajemy z siebie wszystko. Oczywiście zawsze można więcej i lepiej. Wyobrażam sobie, jak może wyglądać taka wzorcowa Rada marzeń. Ale to zapewne utopia. Na razie mamy poczucie ostatniego bastionu niezależności, której musimy bronić i dokumentować wszystkie przekroczenia prawa, które dzisiaj mają miejsce. Każdej władzy politycznej wydaje się, że będzie rządzić wiecznie, ale jak mówi przysłowie: „dłużej klasztora niż przeora”.

E.B.: Kiedy Pan się zapisze do „Iustitii”?

W.Ż.: Dzisiaj to czas próby. Bardzo mocno angażuję się w prace Krajowej Rady Sądownictwa i dlatego nie myślę o nowych wyzwaniach. Jak państwo wiecie, jestem członkiem stowarzyszenia „Themis”, natomiast o „Iustitii”, w której wiele lat przepracowałem, myślę z wielkim sentymentem. To trochę takie moje dziecko. Na razie staram się konsolidować całe środowisko, wszystkie stowarzyszenia. Gdzieś głęboko chyba wierzę, że będzie kiedyś jedno, jeszcze silniejsze stowarzyszenie i wtedy będę tam także ja, nie po to tylko żeby należeć, ale aby działać. Bo chyba aktywność społeczna to moja druga natura.

* Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie.

[/hidepost]