• Temat numeru
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 4(14)/2013, dodano 13 marca 2014.

O niezależność władzy sądowniczej?

dr Katarzyna Gajda-Roszczynialska
(inne teksty tego autora)

[hidepost=1]

Kolizja zasad konstytucyjnych a obowiązek zapewnienia sędziom wynagrodzenia odpowiadającego godności urzędu
i zakresowi ich obowiązków

1. Zapewnienie godnego wynagrodzenia sędziom a zasada równowagi budżetowej

W odniesieniu do czwartego zarzutu niekonstytucyjności art. 64 ust. 1 i 2 w zw. z art. 31 ust. 3 Konstytucji, wnioskodawca wskazał, że prawo do wynagrodzenia zasadniczego, wynikającego z art. 91 § 1c PrUSP oraz art. 42 § 2 SNU, nabyte z chwilą oficjalnego podania do wiadomości wysokości przeciętnego wynagrodzenia za drugi kwartał 2011 r., należy do kategorii konstytucyjnych praw majątkowych podlegających ochronie. Stwierdził też, że wyważenie wartości konstytucyjnych i art. 31 ust. 3 Konstytucji nie ustanawia przesłanki ograniczenia praw konieczności zachowania równowagi budżetowej. Zaskarżone regulacje nie są konieczne ani niezbędne w rozumieniu art. 31 ust. 3 Konstytucji, tym bardziej, że ustawodawca dla realizacji zakładanego celu powinien wybrać środek najmniej uciążliwy. W stosunku do piątej kwestii niekonstytucyjności art. 178 ust. 2 w zw. z art. 216 ust. 5 i art. 220 ust. 1 Konstytucji wnioskodawca podkreślił, że ustawa zasadnicza nakazuje zapewnić sędziom warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi obowiązków, co jest wyrazem ścisłego związku sposobu kształtowania i wysokości wynagrodzenia z ochroną niezawisłości sędziego. Ingerencja w nabyte przez sędziów prawo do wynagrodzenia, opartego na przeciętnym wynagrodzeniu z II kwartału 2011 r., byłaby dopuszczalna dopiero w razie osiągnięcia wartości relacji kwoty długu publicznego do produktu krajowego brutto (dalej: PKB) na poziomie 60%, o którym mowa w art. 216 ust. 5 Konstytucji (dalej: konstytucyjny limit zadłużenia). Tym samym, powołanie się na równowagę budżetową (art. 220 ust. 1 Konstytucji) jako wartość konstytucyjnie chronioną jest w tym wypadku niewystarczające.

Trybunał Konstytucyjny rozstrzygając konflikt dwóch wartości konstytucyjnych, które zdefiniował jako: godne wynagrodzenie sędziego oraz równowagę
i stabilność finansów publicznych (którą utożsamił ze sprawiedliwością społeczną), prymat przyznał zasadzie równowagi budżetowej.
Trybunał wynagrodzenie sędziów uznał za wartość samą w sobie, deprecjonując jego związek z niezależności sądów i niezawisłością sędziów. Przyjął bowiem, że wynagrodzenie, o którym mowa w art. 178 Konstytucji RP, ma zabezpieczyć sędziego i jego godność. Związując pojęcie godności z osobą, a nie z urzędem, nie rozdzielił pojęcia godności urzędu od godności sędziego, a w rezultacie oddalił pojęcie wynagrodzenia od niezawisłości sędziowskiej. Co prawda, na początku Trybunał podkreślił, że o ile „godność urzędu” sędziego stosunkowo łatwo można ocenić w aspekcie prestiżu zawodowego („korona zawodów prawniczych”) lub społecznego (w formie rankingów zaufania do przedstawicieli różnych zawodów albo rankingów zawodu pożądanego przez studentów), jednak wskazał, że w aspekcie finansowym pojęcie to jest całkowicie niewymierne i niemożliwe do uchwycenia wskaźnikami ekonomicznymi i doszedł do konkluzji, że bezpośrednie określenie wysokości wynagrodzenia „godnego” urzędu sędziego nie jest możliwe. Tym samym płynnie, aczkolwiek nieprawidłowo, przeszedł od godności urzędu do godności podmiotu (sędziego). Dalej Trybunał określił, że godności tej nie można ustalić według kryterium potrzeb materialnych, specyficznych dla osób sprawujących urząd sędziego, ponieważ trudno byłoby takie potrzeby wskazać. Zatem można domniemywać, że stworzył nie abstrakcyjny wzorzec wynagrodzenia sędziowskiego odpowiadający godności urzędu,
a nieprawidłowy wzorzec wynagrodzenia dla konkretnego podmiotu. Próbując skonstruować pewien wzorzec wskazał na pewne ogólne cechy, którym powinno odpowiadać wynagrodzenie konkretnych sędziów. W jego ocenie, wynagrodzenia sędziowskie powinny: po pierwsze, być ustalane przez odniesienie do przeciętnego wynagrodzenia w sferze budżetowej i znacząco przekraczać poziom tego wynagrodzenia; po wtóre, w dłuższym okresie wykazywać tendencję wzrostową, co najmniej taką samą, jak przeciętne wynagrodzenie w sferze budżetowej; po trzecie, w razie trudności budżetowych – być szczególnie chronione przed nadmiernie niekorzystnymi wahaniami. W konsekwencji doszedł do wniosku, że nie można wyprowadzić prostej zależności pomiędzy zasadą niezawisłości a statusem materialnym sędziów.

[/hidepost]