• Ważne pytania
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(32)/2018, dodano 14 października 2018.

Obojętność na zmiany jest zgodą na ich wprowadzenie
z adw. Sylwią Gregorczyk-Abram,
adw. Marią Ejchart-Dubois,
adw. Pauliną Kieszkowską-Knapik,
i adw. Michałem Wawrykiewiczem – przedstawicielami inicjatywy „Wolne Sądy” rozmawiają

Edyta Bronowicka i Tomasz ­Zawiślak
(inne teksty tego autora)

E.B., T.Z.: Jak z Państwa perspektywy wygląda zaangażowanie instytucji unijnych w obecną sytuację sądownictwa w Polsce? Czy mechanizmy ochrony praworządności się sprawdzają?

S.G.-A., M.E.-D., P.K.-K., M.W.: Polska jest częścią Unii Europejskiej, więc unijne zaangażowanie i reakcja na zmiany, które naruszają europejskie zasady, na które wszyscy zgodziliśmy się do Unii wstępując, jest konieczna i bardzo przez nas oczekiwana. Teraz reakcja Unii jest ostatnią szansą na powstrzymanie rządzących przed zniszczeniem wymiaru sprawiedliwości, zmuszeniem sędziów SN do przejścia w stan spoczynku i zastąpieniem ich osobami wskazanymi i popieranymi przez polityków.

Komisja Europejska wszczęła tzw. procedurę naruszenia w związku z ustawą o ustroju sądów powszechnych, ale reforma sądownictwa poszła dużo dalej, kolejne kroki Komisji są więc konieczne. Jesteśmy zdania, że Komisja powinna skorzystać ze swoich uprawnień i wystąpić do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości o zarządzenie tymczasowe, które zablokowałoby skutki obowiązywania ustaw, aż do momentu wydania orzeczenia o zgodności z prawem unijnym.

Ale musimy też dać Unii szansę. Sąd Najwyższy wystąpił właśnie do Trybunału Sprawiedliwości UE z szeregiem tzw. pytań prejudycjalnych, zmierzających w dużym uproszczeniu do uzyskania odpowiedzi na pytanie czy wprowadzone przez rządzących ustawy naruszają zasadę niezawisłości sędziów i niezależności sądów, gwarantowaną przez unijne prawo. To otworzyło niejako trzecią procedurę w obronie praworządności, oprócz politycznej, na podstawie art. 7 Traktatu o UE oraz dwóch sądowych procedur naruszeniowych, prowadzonych na podstawie art. 258 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, dotyczących ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych i ustawy o SN.

E.B., T.Z.: W tym roku trochę mniej światełek pod sądami. Dlaczego?

S.G.-A., M.E.-D., P.K.-K., M.W.: Protestujemy w obronie niezależności sądownictwa już ponad rok. W zasadzie bez przerw. Zmęczenie i zniechęcenie jest zupełnie naturalne. Przyzwyczajamy się do tego, że rządzący łamią wszelkie zasady, zawłaszczając kolejne elementy praworządności. Poza tym, ludziom trudno jest nadążyć za tymi wszystkimi zmianami, zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Sama ustawa o SN była nowelizowana pięć razy w ciągu pół roku. Wcześniej mieliśmy ponad roczny maraton ustaw o Trybunale Konstytucyjnym, było siedem nowelizacji i nowych ustaw. Naprawdę trudno być na bieżąco z tym wszystkim i wykazywać ciągłą mobilizację demonstracyjną. Staramy się jednak jak możemy przekonywać, że opór jest niezwykle ważny, szczególnie teraz, kiedy dogasa ostatni płomyk demokracji. Musimy dawać wsparcie sędziom SN i czekać na rozstrzygnięcia procedur europejskich.

E.B., T.Z.: A co jeśli nie uda się obronić wolnych sądów, odwrócić ani nawet częściowo powstrzymać zmian uderzających w fundamenty państwa prawa? Czy jest „plan B”?

S.G.-A., M.E.-D., P.K.-K., M.W.: Naszym obowiązkiem jest dokumentowanie naruszeń. Każda dyktatura się przecież kiedyś kończy. Będziemy wówczas od początku budować państwo prawa i już dziś się do tego szykujemy.

* Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie.

** Sędzia Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia.

Strona 3 z 3123