• Ważne pytania
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(25)/2016, dodano 24 listopada 2016.

Odmowa powołania na stanowisko sędziowskie z perspektywy niepowołanego kandydata

W ostatnich miesiącach Prezydent Andrzej Duda odmówił powołania 10 kandydatów wskazanych przez KRS. Poprzednio sytuacja taka miała miejsce, gdy Prezydentem był Lech Kaczyński. Kolegium Redakcyjne Kwartalnika „Iustitia” zwróciło się do dwóch osób, które doświadczyły takiej odmowy, aby podzieliły się własnymi doświadczeniami i przemyśleniami. Z pewnością nie są to przyjemne wspomnienia. Tym bardziej jesteśmy wdzięczni za udzielone odpowiedzi na nasze pytania. Pytania opracował Tomasz Zawiślak1.

adw. Ewa Walczak, Poznań

Tomasz Zawiślak: Była Pani asesorem w Sądzie Rejonowym w Środzie Wielkopolskiej, kiedy Prezydent Lech Kaczyński odmówił Pani powołania na urząd sędziego. Jak – z perspektywy 10 lat – wspomina Pani moment, gdy się Pani o tym dowiedziała?

[hidepost]

Ewa Walczak: Kiedy prezydent Lech Kaczyński wydał decyzję o odmowie powołania mnie na urząd sędziego, nie byłam już asesorem w Sądzie Rejonowym w Środzie Wielkopolskiej. W kwietniu 2007 r. Minister Sprawiedliwości Zbig­niew Ziobro wypowiedział mi stosunek służbowy i zwolnił ze stanowiska asesora. Pierwszą informację o podjęciu przez Prezydenta decyzji o odmowie udzielenia nominacji, wydanej bez jakiegokolwiek uzasadnienia, otrzymałam we wrześniu 2007 r. z pisma z Kancelarii Prezydenta do KRS o „nieskorzystaniu przez Prezydenta z konstytucyjnej prerogatywy” w zakresie powołania do pełnienia urzędu na stanowisko sędziego. Informację powyższą przekazał mi Prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu. Nie mam jakichś szczególnych wspomnień związanych z tym momentem, ponieważ niepewna sytuacja związana z moją nominacją trwała wówczas od kilkunastu miesięcy. Wniosek KRS o powołanie mojej osoby na stanowisko sędziowskie został złożony Prezydentowi ponad rok wcześniej, w czerwcu 2006 r., a emocje związane z przedłużającym się oczekiwaniem na nominację osiągnęły punkt kulminacyjny w momencie zwolnienia mnie z pracy. Od tej chwili nie miałam już nadziei, że wniosek zostanie uwzględniony. Towarzyszyło mi poczucie przygnębienia i bezsilności, spowodowane faktem, że wiele lat ciężkiej pracy w trakcie aplikacji sądowej, a następnie asesury zostało przekreślone arbitralną decyzją jednego człowieka. Poczucie to potęgował fakt, że nie dane mi było nawet poznać przyczyny tej decyzji.

T.Z.: Jak zareagowało Pani otoczenie?

E.W.: Sądzę, że główną reakcją mojego otoczenia było zaskoczenie i niedowierzanie – wówczas taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy i nikt nie brał pod uwagę możliwości odmowy udzielenia nominacji przez Prezydenta.

T.Z.: Czy szukała Pani pomocy i czy ktoś udzielił Pani wsparcia?

E.W.: Silne wsparcie otrzymałam od Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, której przedstawiciel – Pan Adam Bodnar – skontaktował się ze mną i zaprosił na spotkanie zorganizowane z grupą osób, którym Prezydent odmówił nominacji. W spotkaniu tym uczestniczył także prof. Andrzej Rzepliński. Razem próbowaliśmy odgadnąć przyczyny decyzji Prezydenta i zastanawialiśmy się nad sposobami rozwiązania tego problemu. Bardzo ważna była pomoc zaoferowana przez dwie kancelarie prawnicze – Salans i Clifford Chance, które pro bono podjęły się reprezentowania nas przed wszystkimi sądami i Trybunałem Konstytucyjnym.

T.Z.: Jakie podjęła Pani działania i jakie były ich efekty?

E.W.: Podjęte przez osoby, którym Prezydent odmówił nominacji działania, były koordynowane przez Helsińską Fundację Praw Człowieka. Sprawa nie była oczywista, ponieważ istniały wątpliwości, czy lakoniczną informację o nieskorzystaniu z prerogatywy do powołania sędziów wysłaną przez Prezydenta do KRS można traktować jako decyzję, która mogłaby podlegać ewentualnemu zaskarżeniu. Pierwszym krokiem było więc złożenie w Kancelarii Prezydenta wezwania do usunięcia naruszenia prawa i był to początek działania w procedurze skargi na bezczynność organu. Następnie, wobec braku odpowiedzi Prezydenta, złożyłam w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie skargę na bezczynność organu. Ponadto, w Trybunale Konstytucyjnym złożyłam skargę dotyczącą niezgodności art. 55 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, rozumianego w ten sposób, że dopuszcza on możliwość niepowołania sędziego przez Prezydenta pomimo wniosku KRS, z szeregiem postanowień Konstytucji.
[/hidepost]