- Prawo karne
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(29)/2017, dodano 6 stycznia 2018.
Owoce zatrutego drzewa – wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 27.4.2017 r.1
[hidepost]
W ocenianej sprawie rzecz sprowadzała się nie tylko do legalności, ale przede wszystkim do prowokacji, w konsekwencji której doszło do popełnienia czynu zabronionego. W dalszej części uzasadnienia wywody sądu dotyczą kwestii dopuszczalności dowodów uzyskanych w wyniku prowokacji i kwestię tę sąd analizuje w perspektywie wypowiedzi zawartych w doktrynie i orzecznictwie ETPCz wskazując, że dopuszczalność tych dowodów uzależnia się od:
1) natury podejmowanych działań, a zwłaszcza ich wpływu na popełnienie czynu będącego przedmiotem późniejszego oskarżenia; ETPCz rozróżnia pojęcia „infiltracji” i „podżegania”; infiltracja ma charakter biernego uczestniczenia w działaniach przestępczych, skupia się na gromadzeniu informacji o tych działaniach, natomiast nie wywiera stymulującego wpływu na ich przebieg; „podżeganie” pojawia się, gdy „funkcjonariusze uczestniczący w akcji (…) nie ograniczają się do badania działań przestępczych w zasadniczo bierny sposób, ale wywierają taki wpływ na te działania, że w celu umożliwienia stwierdzenia popełnienia przestępstwa, więc uzyskania dowodów i wszczęcia oskarżenia, zachęcają do dokonania przestępstwa, które bez tego nie zostałoby popełnione”;
2) statusu osób dokonujących „podżegania” (prowokacji); muszą to być albo funkcjonariusze policji (służb podobnych), albo osoby z nimi współpracujące;
3) momentu włączenia się agentów policji w proces popełniania przestępstwa; jeśli popełnienie to znajdowało się już w fazie przygotowawczej, albo zostało już dokonane, bądź było w sposób ciągły dokonywane, znacznie trudniej jest twierdzić, że bez interwencji funkcjonariuszy przestępstwo w ogóle nie zostałoby popełnione;
4) usytuowania działań funkcjonariuszy w ramach już prowadzonego postępowania i umocowania ich upoważnieniem udzielonym przez organ zewnętrzny prowadzący to postępowanie; jednym z argumentów przesądzających o stwierdzeniu naruszenia Konwencji było stwierdzenie, iż pierwsze działania (przekonanie do przyjęcia łapówki) „miały miejsce przy braku jakichkolwiek ram prawnych czy sądowego przyzwolenia”; nie wystarcza, by władze następczo legitymizowały takie działania i ich rezultaty; nie wystarcza też, gdy „zgodę na przeprowadzenie działań wyda władza, która potem ich dokonuje”; ten zewnętrzny, niezależny i uprzedni nadzór nad operacją policyjną jest traktowany jako istotna (a może nawet konieczna) przesłanka wyłączenia nadużycia prawa i arbitralnych działań policji, więc dopuszczalności dowodów uzyskiwanych w wyniku tej operacji;
5) miejsca dowodów uzyskanych w ramach operacji w całym materiale sprawy; jeśli dowody uzyskane w ramach prowokacji policyjnej stanowią jedyne lub podstawowe przesłanki ustalenia faktów i stwierdzenia winy oskarżonego, to ocena ich dopuszczalności dokonywana jest w oparciu o szczególnie surowe kryteria; jeżeli natomiast ustalenia sądu dokonywane są w oparciu także o inne dowody, uzyskane w sposób niebudzący zastrzeżeń, znacznie łatwiej jest uznać, że postępowanie „jako całość” nie zaprzeczyło wymaganiu rzetelności.
Konkluzje
Uznanie, że działania policyjne nabrały charakteru tak rozumianego podżegania, rodzi procesową niedopuszczalność dowodów uzyskanych w ich wyniku. Interes publiczny nie może sankcjonować użycia dowodów uzyskanych w wyniku policyjnego podżegania, gdyż od początku wystawiałoby to oskarżonego na ryzyko definitywnego pozbawienia go gwarancji rzetelnego procesu. Tym samym, „wszelkie dowody uzyskane w wyniku policyjnego podżegania muszą zostać wykluczone”, a na oskarżeniu spoczywa ciężar wykazania, że działania policji nie stanowiły takiego podżegania. Co bardzo ważne, nierzetelności procesu toczonego w oparciu o tak uzyskane dowody nie może stanowić przyznanie się oskarżonego.
Odnosząc powyższe uwagi do realiów przedmiotowej sprawy, Sąd Apelacyjny wskazał na następujące fakty oraz ustalenia sądu I instancji, które uznał za prawidłowe.
Osoba, która wykonywała prowokację i współpracowała z CBA w relacjach z oskarżonymi była inspiratorem działań korupcyjnych, inicjowała wobec nich te działania i do takich działań ich podżegała. Analiza treści jej zeznań pozwala stwierdzić, iż od początku współpracy z funkcjonariuszami CBA nie było żadnej informacji, która miałaby wskazywać na podejrzenie popełnienia jakiegokolwiek przestępstwa przez oskarżonych, a w szczególności wymienionego w katalogu przestępstw z art. 17 ust. 1 pkt 1 CBAU. Oskarżeni dopuścili się czynu zabronionego w następstwie prowokacji osoby współpracującej z CBA.
[/hidepost]