- Prawo ustrojowe
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1(19)/2015, dodano 29 maja 2015.
Prawo, jako targowisko opinii? Jednolitość orzecznictwa czy jego zróżnicowanie?
Przykłady kreowania treści przepisu prawa za pomocą sędziowskiej wykładni
To niemalże obrazoburcze pytanie zawarte w tytule, wziąwszy pod uwagę konstytucyjny podział władzy w Rzeczpospolitej Polskiej przyjęty za Monteskiuszem1, opisuje problem, który był przedmiotem dyskusji na szkoleniu zorganizowanym w Nieborowie w dniach 3–4.10.2014 r. przez Łódzki Oddział Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, pod patronatem Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Lektura orzecznictwa sądowego w sprawach karnych i cywilnych, zarówno w aspekcie prawa materialnego, jak i proceduralnego, wskazuje, że przyczynkiem do dyskusji nie była li tylko abstrakcyjna refleksja dotycząca hipotetycznej możliwości prawotwórczej działalności sądów, ale zakres możliwej ingerencji orzecznictwa w prawo, przy dekodowaniu treści norm prawnych, dodajmy, że bynajmniej nie jednolitej2. Celem niniejszego artykułu nie jest krytyczna ocena zachodzących w orzecznictwie procesów i wskazywanie na ewentualne możliwe (nowatorskie) rozwiązania w tym zakresie, a jedynie ujęcie ich jako faktów3, mających wpływ na sposób pojmowania przepisów prawnych w Rzeczpospolitej Polskiej. Autorzy przedstawili, siłą rzeczy w skrócie i w pewnym wycinku, zmienność orzecznictwa w wybranych obszarach prawnych, jako przyczynek do dyskusji na temat „aktywizmu” prawniczego sądów. Tytułem wstępu przypomniane zostały podstawowe poglądy nauki na aktywizm prawniczy oraz warunki jego ewentualnej dopuszczalności, a następnie, w oparciu o wybrane przepisy, wskazano przykłady konstytutywnego wpływu orzecznictwa sądowego na treść norm prawnych.
[hidepost]
Czy „sądy są stolicami prawa a sędziowie jego książętami”? Między aktywizmem a pasywizmem sądowym
Stosownie do przepisów Konstytucji RP, wymiar sprawiedliwości w naszym państwie jest sprawowany przez sądy i trybunały. Z przepisów Konstytucji nie wynika zatem uprawnienie sądów do stanowienia prawa, co zostało zastrzeżone dla organów ustawodawczych. Sądom, stosownie do przyjmowanego rozwiązania modelowego i zgodnie z tradycją kontynentalną, pozostaje stosowanie prawa takiego, jakie zostało uchwalone. Kluczowym dla oceny miejsca sądów w procesie powstawania prawa jest akceptowana w danym systemie prawnym teoria źródeł prawa i idące za tym pytanie o uplasowanie orzecznictwa w ramach tych źródeł. W filozofii prawa, w odniesieniu do teorii źródeł prawa, toczy się spór pomiędzy dwiema szkołami, tj. modernizmem i postmodernizmem, przy oczywiście umownej możliwości ścisłego rozgraniczenia obu szkół.
W pewnym skrócie wskazać można, że moderniści są zwolennikami scjentyzmu i uznają możliwość ścisłego wyznaczenia norm regulujących życie społeczeństw, w tym norm prawnych. Ich przeciwnicy zaś wskazują, że rzeczywistość społeczeństwa postindustrialnego powoduje konieczność uwzględnienia szeregu okoliczności kulturowych przy wykładni przepisów prawnych. Spór ten przenosi się na zakres źródeł prawa w ramach poetycko zarysowanej przez R. Dworkina, a przytoczonej w podtytule alternatywy4. Stosownie do modernistycznego podejścia do przepisów prawnych, to sądy wyznaczają treść normy prawnej. Postmoderniści wskazują, że norma prawna nie jest ograniczona jedynie do treści przepisu. To z kolei znajduje odbicie w możliwych podejściach do prawa sądowego – pasywizmu, który zaprzecza prawodawczej działalności sądów w systemie prawa stanowionego oraz aktywizmu, wskazującego na takową możliwość i podkreślającego, że na obecnym etapie rozwoju społecznego „tworzenie prawa stało się przedsięwzięciem kolektywnym, w którym kooperują ze sobą – na różnych zasadach – legislatywa,
egzekutywa i sądy (…)”5.
W systemie prawa kontynentalnego od drugiej połowy XX w. przyjmuje się, rzec można, za podejściem postmodernistycznym, brak prostej tożsamości między przepisem prawnym a normą prawną, która jest budowana w oparciu o przepis prawny oraz inne, pozaustawowe elementy, w tym wynikające z klauzul generalnych6, zasad wykładni, także w zakresie luk prawnych. Do sądów należy zatem dekodowanie norm prawnych z istniejących przepisów prawa i ewentualne ustalanie treści społecznej klauzul generalnych, uzupełniania luk tzw. rzeczywistych7, czy wreszcie stosowanie prawa w drodze jego wykładni, jednak z zakazem wykładni prawotwórczej8, co bynajmniej nie daje gwarancji tożsamości przyjmowanych w orzecznictwie rozwiązań i uzasadnia pytania wskazane w tytule.
[/hidepost]