• Temat numeru
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(13)/2013, dodano 22 listopada 2013.

Prawo kontra wola polityczna

Adam Kanafek
(inne teksty tego autora)

[hidepost=1]

Skutki wyroku

Skutki wyroku dają na przyszłość władzy ustawodawczej i wykonawczej całkowitą dowolność w kształtowaniu płac sędziowskich. Powodują, że art. 178 ust. 2 Konstytucji stał się martwy i tak naprawdę władze wykonawcza i ustawodawcza nie muszą się nim przejmować. Paradoksalnie, organ powołany do stania na straży Konstytucji dał władzy wykonawczej i ustawodawczej sygnał, że jeśli ponownie zamrozi płace sędziów, to wcale nie musi się liczyć z ryzykiem uznania takich regulacji za niekonstytucyjne. Szlaki ewentualnego przyszłego sporu przed Trybunałem Konstytucyjnym zdają się być przetarte: Konstytucja Konstytucją (art. 178 ust. 2), powołane wyżej regulacje ustawowe także regulacjami ustawowymi, ale ponieważ budżet Państwa nie ma się najlepiej, z woli politycznej pozostaną „martwe”. Trybunał znowu może uznać, że nie dysponuje odpowiednią wiedzą ekonomiczną i zda się bezkrytycznie na opinię Ministra Finansów zawartą w uzasadnieniu projektu zaskarżonej ustawy, bo przecież – idąc tokiem myślenia Trybunału – władza wykonawcza ma specjalistyczną wiedzę pozwalającą na formułowanie ocen ekonomicznych, więc trzeba jej zawierzyć, że jest tak źle z budżetem Państwa, iż płace sędziowskie muszą stać w miejscu (realnie maleć), ewentualnie przy jednoczesnym dowolnym podnoszeniu płac innym grupom zawodowym, nie wspominając o innych wydatkach budżetowych, które można uznać za co najmniej dyskusyjne, a które z ochrony konstytucyjnej nie korzystają. W ten sposób wola polityczna Ministra Finansów i Prezesa Rady Ministrów staje się najwyższym prawem.

Czytając uzasadnienie wyroku nie można nie zauważyć, jak arbitralnych i pozbawionych refleksji ocen lub klasyfikacji dokonuje Trybunał (Trybunał uważa, że tak i tak, zdaniem Trybunału jest tak i tak), konsekwentnie jednak konkludując zgodnie z tezą końcową o zgodności zaskarżonej ustawy z Konstytucją. Przykładem takiego podejścia Trybunału jest interpretacja art. 86 ust. 1 pkt 2 lit. a tiret drugie FinPublU, w aspekcie, czy dotyczy on także wynagrodzeń sędziów. Trybunał formułuje tu dość arbitralnie tezę: „Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że sędziowie − mimo wyjątkowego, konstytucyjnie ukształtowanego statusu – są na gruncie obowiązującego prawa traktowani jako pracownicy i należą do sfery budżetowej, a art. 86 ust. 1 pkt 2 lit. a tiret drugie ­FinPublU dotyczy również ich wynagrodzeń”. Żałować należy, że Trybunał nie wyjaśnił, na czym w takim układzie ma polegać i w czym się ma przejawiać odnotowany wyżej wyjątkowy, konstytucyjnie ukształtowany status, a brak takiej refleksji po raz kolejny powoduje, że art. 178 ust. 2 Konstytucji staje się przepisem martwym, tak jakby Trybunał wręcz go nie akceptował w praktyce, a jedynie tolerował jego – w takim razie pozbawiony praktycznej treści – zapis.

„Lekką ręką” i bez głębszej refleksji rozprawił się też Trybunał z kontestowanym przez wnioskodawcę trybem uchwalania ustawy okołobudżetowej, co do którego wnioskodawca wywodził, że powinien podlegać tym samym zasadom, co tryb uchwalania ustawy samego budżetu: „Ustrojodawca nie ustanowił obowiązku, zgodnie z którym opracowywanie projektów ustaw okołobudżetowych i tryb ich uchwalania (procedowania) miałyby podlegać tym samym zasadom, co tworzenie i uchwalanie samej ustawy budżetowej, a brak tego rodzaju postanowienia wyklucza możliwość orzeczenia o niekonstytucyjności ustawy okołobudżetowej, procedowanej zgodnie z zasadami właściwymi dla ustaw zwykłych”11. Zastanawiać jednak musi, dlaczego Trybunał ograniczył się tu jedynie do wykładni literalnej, nie próbując dokonać wykładni celowościowej. Następnie wprawdzie Trybunał zauważa, że: „uchwalenie ustaw okołobudżetowych jest z reguły warunkiem koniecznym uchwalenia samej ustawy budżetowej”, jednak na powrót konstatuje, iż ten fakt „nie może stanowić argumentu rozstrzygającego o konieczności stosowania w odniesieniu do nich [ustaw okołobudżetowych – przyp. A.K.] tych samych rygorów, które obowiązują w odniesieniu do ustawy budżetowej, traktowanej przez Konstytucję jako wyjątek”. Widać tu myśl, że wyjątki od zasad nie mogą być interpretowane rozszerzająco, jednak nie jest tak, by była to jedyna możliwa myśl interpretacyjna: wykładnia celowościowa zaprowadzić by mogła do zgoła innych konstatacji, a mianowicie, że skoro uchwalenie ustaw okołobudżetowych jest warunkiem koniecznym uchwalenia samej ustawy budżetowej, przeto fakt ten może lub wręcz musi stanowić argument na rzecz konieczności stosowania w odniesieniu do ustaw okołobudżetowych tych samych rygorów, które obowiązują w odniesieniu do ustawy budżetowej. Wydaje się (i z konieczności trzeba poprzestać na poziomie hipotezy, bo materia ta jest nieweryfikowalna), że Trybunał uzasadnił swą decyzję interpretacyjną jej konsekwencjami.

[/hidepost]