• Temat numeru
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 4(6)/2011, dodano 31 grudnia 2011.

Rola Sądu Najwyższego w systemie sądów powszechnych

prof. dr hab. Tadeusz Ereciński
(inne teksty tego autora)

Konstytucja z 1997 r. przyjęła trójpodział władz oraz zasadę równoważenia się władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej oraz przewidziała konieczność ich współdziałania. Teoretycznie żaden z organów państwa, należący do jednej z trzech władz, nie jest organem zwierzchnim wobec organu innej władzy. Każda władza ma wyznaczony przez Konstytucję zakres swych kompetencji, a kompetencje zakreślono tak, że trzy władze wzajemnie powinny się kontrolować. Konstytucjonaliści mówią także o wymaganiu równowagi, które sprowadza się do zakazu jednostronnego uzależnienia jednej władzy od drugiej.

[hidepost=1]

Praktyka ostatnich lat pokazała jednak, że władza sądownicza funkcjonuje faktycznie z jedną władzą polityczną, którą stanowią łącznie władza wykonawcza i ustawodawcza. Rząd wyłoniony przez większość parlamentarną jest bowiem w stanie uchwalić niemal każdą ustawę, która ingeruje w samodzielność władzy sądowniczej. Im częściej zmienia się ustawy, tym bardziej ogranicza się władzę sądów. Dobrym przykładem są zmiany wprowadzane w latach 2006–2007 do ustawy z 27.7.2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych1, ograniczające samorządność sędziów oraz niezależność sądów, które na szczęście w większości zostały później uznane przez Trybunał Konstytucyjny za sprzeczne z Konstytucją. Chociaż Konstytucja w art. 173 deklaruje, że sądy i trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz, to Trybunał Konstytucyjny i sądy w walce o urzeczywistnienie niezależności są w zasadzie zdane na siebie. Ogromny jest już obecnie zakres uprawnień władczych, które przysługują Ministrowi Sprawiedliwości wobec sądów powszechnych, a pomimo to władza wykonawcza nadal dąży do jeszcze silniejszego ich sobie podporządkowania. Widocznym tego znakiem jest determinacja w forsowaniu zmian w ustroju sądów powszechnych wbrew oporowi środowiska sędziowskiego.

Na tym tle sytuacja ustrojowa Sądu Najwyższego wygląda dobrze. Usytuowany jest on obecnie poza strukturą sądów powszechnych. Ustawą z 2002 r.2 zapewniono temu Sądowi uprawnienia, które gwarantują mu pewną odrębność i niezależność od władzy politycznej. Przyczyniło się do tego m.in. wyodrębnienie w budżecie państwa dochodów i wydatków SN, projekt w tym zakresie w brzmieniu uchwalonym przez Kolegium SN Minister Finansów włącza do budżetu państwa oraz przyznanie I Prezesowi Sądu Najwyższego uprawnień Ministra Finansów w zakresie wykonywania budżetu.

Sam projekt budżetu Sądu Najwyższego podlega jednak kontroli ze strony parlamentu, który z reguły wprowadza do niego niekorzystne zmiany. Sąd Najwyższy uzyskał także prawo uchwalenia wewnętrznego regulaminu swego urzędowania, o czym decyduje Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN. Zgromadzenie Izb oraz Zgromadzenie Ogólne mają decydujący wpływ na wybór kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, którzy przedstawiani są następnie Krajowej Radzie Sądownictwa. Prezesi Izb są powoływani i odwoływani przez Prezydenta wyłącznie na wniosek I Prezesa SN. Dwóch kandydatów na stanowisko I Prezesa SN wyłania Zgromadzenie Ogólne i tylko między tymi dwoma osobami Prezydent dokonuje wyboru. O delegowaniu do orzekania w Sądzie Najwyższym sędziów sądów powszechnych (co jest jedną z dróg poszukiwania właściwych kandydatów) decyduje już jednak Minister Sprawiedliwości. Podobnie, na łaskę lub niełaskę Ministra skazany jest Sąd Najwyższy, jeżeli chce, aby w celu podniesienia kwalifikacji młodzi sędziowie funkcjonowali przez określony czas w charakterze asystentów sędziów SN.

Sąd Najwyższy jest sądem jak inne sądy, ale ma do spełnienia wyraźnie wyodrębnione zadania, które nie mogą być realizowane przez inne sądy. Sąd Najwyższy, obok innych sądów, sprawuje wymiar sprawiedliwości (art. 175 Konstytucji), ale tylko on sprawuje nadzór nad działalnością sądów powszechnych w zakresie orzekania (art. 183 Konstytucji). Nie ulega zatem wątpliwości, że rolę i pozycję Sądu Najwyższego wyznaczają jego relacje z sądami powszechnymi. Zwyczajne środki nadzoru3 realizowane są stosunkowo rzadko (wyjątkowo za pomocą apelacji, wtedy gdy SN przejmie sprawę do rozpoznania zamiast udzielić odpowiedzi na zagadnienie prawne, a także przez rozpoznawanie zażaleń oraz podejmowanie uchwał – art. 390 KPC). Dominują środki nadzoru o charakterze nadzwyczajnym – rozpoznawane poza tokiem instancji skargi kasacyjnej oraz uchwały podejmowane w celu ujednolicenia orzecznictwa sądów powszechnych.

Poza nadzorem w zakresie orzekania, Sąd Najwyższy sprawuje nadzór służbowy nad sędziami sądów powszechnych przez rozpoznawanie spraw dyscyplinarnych; nie sprawuje natomiast nadzoru administracyjnego, który przysługuje Ministrowi Sprawiedliwości.

Z punktu widzenia realizacji zasady niezawisłości sędziowskiej szczególne znaczenie miało zniesienie instytucji wytycznych wymiaru sprawiedliwości i praktyki sądowej, uchwalonych przez Sąd Najwyższy. Jak trafnie zauważono, uchylenie wydawania wytycznych przyczyniło się do poszerzenia odpowiedzialności sędziów za wydawane przez nich rozstrzygnięcia, stało się to jednak kosztem pewnego osłabienia jednolitości orzecznictwa sądowego, a tym samym osłabiło bezpieczeństwo prawne obywateli4. W konstytucyjnej wizji Sądu Najwyższego ważniejsza jest jednak ta jego funkcja, która polega na sprawowaniu nadzoru w zakresie orzecznictwa, niż bezpośrednie wymierzanie sprawiedliwości. Nadzór SN w zakresie orzekania ma nadal przede wszystkim zapewnić jednolitość orzecznictwa sądowego. Różnorodność wykładni dokonywana przez sądy na tle takich samych przepisów rodzi poczucie niepewności, a nie ulega wątpliwości, że bezpieczeństwo prawne jest istotną cechą demokratycznego państwa prawa. Zapewnienie jednolitej interpretacji prawa jest współcześnie trudne ze względu na niedoskonałość i zawiłość uchwalanych przepisów. System prawny komplikuje konieczność implementacji norm prawa międzynarodowego oraz unijnego. Uchwały SN, odwołujące się do naczelnych wartości wyrażonych w Konstytucji, EKPCz czy prawie wspólnotowym, pomimo braku formalnego związania nimi sądów powszechnych, siłą argumentacji oddziaływują na pożądany kierunek wykładni i wpływają na konkretne rozstrzygnięcia sądów niższych5.

[/hidepost]