• Prawo karne
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(9)/2012, dodano 26 listopada 2012.

Rola sądu w postępowaniu przygotowawczym

Piotr Kowalski
(inne teksty tego autora)

[hidepost=1]

Propozycja wzmocnienia zasady kontradyktoryjności postępowania sądowego a potrzeby zmian w zakresie roli sądu (sędziego) w postępowaniu przygotowawczym

W mojej ocenie, zasadnicza rola sądu (sędziego) w postępowaniu przygotowawczym, konstytuowana aktualnym stanem prawnym, winna być zatem zachowana. Gdyby jednak podążyć za słusznymi skądinąd propozycjami zawartymi w ProjZmKPKU, przewidującego wzmocnienie zasady kontradyktoryjności postępowania sądowego7, co skutkowałoby uczynieniem prokuratora odpowiedzialnym za wynik procesu w związku z przerzuceniem nań ciężaru dowodzenia, w myśl łacińskiej zasady ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat, co wiązałoby się ze znacznym ograniczeniem zakresu postępowania toczącego się przed sądem, to wówczas należałoby zastanowić się nad wzmocnieniem pozycji sądu (sędziego) w postępowaniu przygotowawczym. Chodziłoby tu w szczególności o udział sądu w tych czynnościach, które zakładają możliwość nacisków śledczych na podejrzanego. Wzorem mogłaby tu być instytucja przewidziana w § 162 niemieckiego StPO stanowiącego, że prokurator może zwrócić się do właściwego sądu rejonowego o wykonanie stosownych czynności bądź też przeprowadzenie czynności dowodowych. Czynności sędziowskie są przeprowadzane w tym trybie z udziałem stron w warunkach pełnej kontradyktoryjności8 i podlegają utrwaleniu w formie protokolarnej na zasadach przewidzianych w § 168 i 168a StPO. W mojej ocenie, takie i tylko takie protokoły powinny być następnie odczytywane na rozprawie głównej w sytuacji, gdy oskarżony lub świadek wyjaśniają (zeznają) odmiennie. Pozostałe zeznania odbierane na potrzeby urzędu prokuratorskiego służyłyby jedynie organowi śledczemu jako podstawa do powoływania świadka przed sądem. Sąd ów mógłby brać pod uwagę jednak w tym wypadku tylko te depozycje przedstawiane bezpośrednio przed nim. Koncepcja ta, zgodna z zasadą bezpośredniości, powinna współgrać z koncepcją podwójnych akt postępowania. By nie dublować wszelkich czynności i nie mnożyć materiałów zgromadzonych w aktach sprawy, prokurator przesyłałby do sądu jedynie te ­dokumenty, które faktycznie mają jakiekolwiek znaczenie dla sprawy, protokoły przesłuchań świadków z udziałem sędziego (sądu) oraz listę pozostałych świadków, których przesłuchania się domaga. Rozwiązanie takie stanowiłoby równocześnie gwarancję czynienia ustaleń faktycznych bez możliwości swoistego wymuszania przez jedną ze stron postępowania depozycji oczekiwanych przez drugą (prokuratora). Praktyce znane są przecież liczne przykłady, gdy świadek, pomimo odmienności przedstawianych depozycji i chęci wytłumaczenia rozbieżności, podtrzymuje odebrane od niego przez policję czy prokuratora zeznania w obawie przed odpowiedzialnością karną z art. 233 § 1 KK. Rozwiązanie to jawi się przy tym jako konieczne w sytuacji, gdy inicjatywa sądu na etapie rozprawy głównej zostanie (słusznie) ograniczona do absolutnego minimum. Oczywiście pewne niedoskonałości takiego rozwiązania mogą pojawić się w sytuacji, gdy sąd nie przeprowadza postępowania dowodowego na rozprawie lub nie robi tego w pełnym zakresie9. W tym wypadku sąd nie dysponowałby przecież zeznaniami świadków należycie zaprotokołowanymi. Tę kwestię da się jednak rozwiązać przez przyjęcie, że w wypadku wyrażenia woli przez oskarżonego dobrowolnego poddania się karze w jednym z trybów konsensualnych, prokurator dołącza do akt sądowych protokoły przesłuchania zawnioskowanych przez niego świadków, które to protokoły uznaje się za ujawnione, wobec braku sprzeciwu stron. Tak więc obecny model udziału sądu w postępowaniu przygotowawczym, ograniczający się zasadniczo do kontroli ex post działań policji i prokuratora oraz kontroli ex ante ograniczonej do najpoważniejszych działań śledczych naruszających w sposób zasadniczy prawa majątkowe i osobiste podejrzanego (np. areszt tymczasowy przed postępowaniem jurysdykcyjnym, podsłuch), uznać trzeba, co do zasady, za trafny. Formułowane twierdzenia o charakterze postulatywnym wiązać natomiast należy z koniecznością wzmocnienia pozycji niezawisłego organu sądowego w sytuacji projektowanego znacznego ograniczenia, a wręcz wyłączenia zasady inkwizycyjności na etapie postępowania sądowego. W tym wypadku udział sądu byłby, moim zdaniem, konieczny nie tylko jak dotąd w enumeratywnie wymienionych czynnościach, zasadniczo ograniczających się do tych, które mają charakter bezzwłoczny, ale także w przesłuchaniu oskarżonego czy świadków, na których depozycje oskarżyciel chciałby następnie powoływać się przed sądem.

Zasadne jest także, na wypadek przemodelowania postępowania przed sądem w kierunku ograniczenia do minimum zasady inkwizycyjnego działania przez ów sąd z urzędu, wprowadzenie możliwości przeprowadzenia przez sąd10 czynności dowodowych w postępowaniu przygotowawczym na wniosek stron postępowania pod warunkiem, że przemawia za tym interes społeczny, w tym m.in. przejawiający się w osobie podejrzanego lub w wadze sprawy. Ponadto, oskarżonemu i jego obrońcy należałoby przyznać prawo wnioskowania o przesłuchanie w postępowaniu przygotowawczym przez sąd. Tylko tak złożone wyjaśnienia mogłyby być następnie ujawniane na zasadzie art. 389 § 1 KPK w toku rozprawy głównej.

[/hidepost]