• Temat numeru
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1(27)/2017, dodano 20 lipca 2017.

Sądownictwo zarządzane jak Firma 2.0.

Krzysztof Romuald Kozłowski
(inne teksty tego autora)

[hidepost]
Korzyść piątą można nazwać zbiorową inteligencją albo mądrością tłumu. Najbardziej spektakularną formą tego zjawiska są technologiczne rynki prognostyczne służące do generowania bardzo trafnych odpowiedzi przez rozproszoną grupę. Na niwie sądownictwa może to być np. zbiór wzorów orzeczeń, gdzie sięgnąć można po zgrabne sformułowanie w sentencji czy udany, przekonujący wywód z prawnej części uzasadnień. Krokiem w tę stronę może być funkcjonujący już, chociaż z różnymi ocenami, portal orzeczeń. Innym efektem tej korzyści może być identyfikowanie trudności i zagrożeń dla działalności sądu poprzez rozbudowę działającej obecnie z różnym skutkiem procedury oceny ryzyka.

Po szóste wreszcie, największą chyba korzyścią ze stosowania wyżej opisanych narzędzi jest samoorganizacja, czyli realizacja przez użytkowników ich zdolności do budowania wartościowej społeczności i powiększania zasobów, bez konieczności istnienia zdalnie sterującego tym procesem kierownictwa czy centrali.

A. McAfee podsumowuje to następująco: ,,Organizacje korzystające z koncepcji firmy 2.0 nie muszą likwidować elementów istniejącej hierarchii. Muszą jednak częściowo porzucić pogląd, że przymioty takie jak władza, wiedza ekspercka i właściwy podział ról powinny być narzucone z góry i nigdy niekwestionowane. Muszą raczej przyjąć, przynajmniej w pewnym stopniu, że przymioty te kształtują się w czasie i nie są z góry do końca określone. Wtedy mogą wdrożyć platformy ESSP i pozwolić ludziom na interakcje, dzięki którym będzie można ustalić, kto jaką wiedzę posiada i kto z kim powinien pracować, zamiast opierać się na decyzjach zawsze z góry określonych”16.

Największą korzyść z Firmy 2,0 odniosą więc te organizacje, które dostrzegą w niej nie ryzyko, ale wartość.

Dostrzec szansę to za mało

Atrakcyjna wizja przyszłości wyzwala chęć doprowadzenia do jej urzeczywistnienia. Jednak zmiana nie jest procesem liniowym, kroczy krętą drogą, pod wpływem szeregu czynników, z których wiele pozostaje poza kontrolą, a nawet antycypacją tych co do zmiany chcą doprowadzić17. Trzeba być przygotowanym na to, że wprowadzenie w życie modelu Firmy 2.0 jest projektem długoterminowym, który początkowo budzi obawy, że nikt nie zechce korzystać z zakładowych platform ESSP albo wprost przeciwnie, że wywoła to wprawdzie aktywność, jednak szkodliwą, bo skierowaną na cele inne niż związane z pracą. To drugie zagrożenie z łatwością tłumi jawność wypowiedzi. W firmowym intranecie, w przeciwieństwie do anonimowego internetu, autora wniesionej treści znają tak samo podwładni jak przełożeni, więc skoro ktoś wie jak należy zachować się w realnym miejscu pracy będzie tak samo postępował w wirtualnym.

Za kluczowe wyzwanie należy więc uznać raczej to, jak zwiększyć liczbę użytkowników sieci intranet wnoszących wkład w platformy ESSP swojej organizacji. Nieocenionymi propagatorami nowej technologii w firmie są zwłaszcza ci, którzy swobodnie korzystają z takich narzędzi poza nią, zwłaszcza rozrastająca się, tzw. ,,generacja Facebooka” albo ,,millenijna”. Takie osoby rozpoczynając karierę w organizacji nie mają w niej pozycji czy autorytetu, ale mają entuzjazm, który należy wykorzystać. Równie istotne jest wsparcie kierownictwa organizacji, które okazując zainteresowanie nowymi rozwiązaniami przekonują, że doceniają zaangażowanie pracowników w projekt Firmy 2.0.

Przełom niezbędny dla wprowadzenia zmiany można uzyskać ,,zbaczając ze starej drogi”, co oznacza rezygnację z istniejących dotychczas narzędzi czyli likwidację starych produktów, co wymusi akceptację nowych, wprowadzanych w ich miejsce. Sens ma oczywiście tylko opracowanie i wprowadzanie takich technologii, które rzeczywiście będą w organizacji wykorzystywane, przy czym pamiętać należy, że największy sukces odnoszą te innowacje, które oferują dużą korzyść przy minimalnej zmianie dotychczasowego zachowania. Wymaga to określania pożądanych wyników przed wprowadzeniem odpowiednich platform ESSP, które między sobą wykazują duże podobieństwo, ale zdecydowanie nie są identyczne.

Celem jest ostatecznie doprowadzenie do sytuacji, w wyniku której ludzie korzystając z różnych platform czują się bardziej ze sobą związani i w konsekwencji czują silniejszą więź z organizacją.

Podsumowanie

Bywa, że chaosem nazywamy porządek, którego człowiek dotąd nie zdołał poznać. Firma 2.0 nie stoi w sprzeczności z ideami przywództwa, zarządzania czy hierarchii. Wręcz przeciwnie, liderzy organizacji i jej kadra zarządzająca są niezbędne do pomyślnego wprowadzenia platform ESSP. Nowa technologia odpłaci strukturom zarządzającym niwelując mankamenty organizacji hierarchicznych, a przynajmniej pomoże obnażać jej słabości, co jest jednym z warunków rozwiązywania pojawiających się problemów zanim zbytnio narosną18. Nowe środowiska cyfrowe mogą pomyślnie współistnieć z ustalonymi hierarchiami, bo Firma 2.0 nie zastępuje formalnej organizacji, a tylko stanowi jej cenne uzupełnienie.
[/hidepost]