- Prawo karne
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 4(10)/2012, dodano 17 lutego 2013.
Sfera emocjonalna w kontratypie obrony koniecznej
[hidepost=1]
Usprawiedliwione okoliczności
Dla oceny, czy działanie sprawcy było usprawiedliwione okolicznościami zdarzenia, należy wprowadzić podział na kryteria obiektywne i subiektywne. Założenia tego poglądu są następujące:
- w prostych przypadkach wystarczające jest zastosowanie do oceny kryterium obiektywnego opartego na wzorcu przeciętnego obywatela;
- istotne i wymagające rozważenia powinno być kryterium subiektywne (czynniki endogenne), które nigdy nie będzie wystarczające i nie może być samodzielną podstawą dokonywanych ustaleń, jednak nie może zostać całkowicie pominięte (i to już na etapie tworzenia wzorca przeciętnego obywatela, a nie dopiero przy rozważaniu stopnia winy);
- w skomplikowanych przypadkach, w których występuje więcej czynników przy ustalaniu, czy strach lub wzburzenie znajdują usprawiedliwienie w okolicznościach zamachu, należy obowiązkowo wziąć pod uwagę obydwa czynniki – obiektywny i subiektywny.
Obiektywizacja powinna dotyczyć oceny okoliczności, a zatem oceny sytuacji. W tym rozważaniu, teoretycznie, model wzorcowego obywatela jest pomocny. Chodzi o odpowiedź na pytanie, czy okoliczności uzasadniają pojawienie się stanu emocjonalnego w ogóle.
Pojęcie wzorcowego obywatela powinno być jednak przenoszone na grunt instytucji obrony koniecznej niezwykle ostrożnie. Nie można stricte utożsamiać tego wzorca z tym, który przyjmowany jest w aspekcie strony podmiotowej przestępstwa. W przypadku badania strony podmiotowej istnieją bowiem zwykle zobiektywizowane źródła oceny, praktyki czy doświadczenie powszechnie znane i akceptowane w danej społeczności. Wiele reguł ostrożności regulowanych jest również przez normy prawne, zwłaszcza przy pomocy przepisów BHP lub standardów postępowania wprowadzanych w randze rozporządzenia. W przypadku obrony koniecznej sytuacja jest zdecydowanie bardziej problematyczna. Obrona nie jest działaniem podejmowanym przez jednostkę regularnie, a stanowi zdarzenie incydentalne, nieobliczalne i różnorodne gatunkowo. Każdy człowiek w takiej sytuacji może zareagować inaczej w swój indywidualny i nieprzewidywalny sposób. Nawet hipotetyczne wyobrażenia, jak ktoś zachowałby się w danej sytuacji, aktywują myślenie logiczne, a poczynione deklaracje mogłyby okazać się chybione, gdy racjonalność zostałaby wyparta przez przeżywane emocje.
Pomocne byłoby wyobrażenie sobie eksperymentu, w którym zaprasza się na spotkanie 30 przeciętnych osób, bardzo podobnych do siebie, pod względem wieku, wykształcenia, statusu społecznego i ekonomicznego. Następnie osoby te zostają poproszone o wskazanie, jak hipotetycznie zachowałyby się w określonej sytuacji cechującej się silnym wpływem konkretnej emocji, np. w przypadku niebezpieczeństwa. Osoby te mogły by być przekonane o tym, jaka byłaby ich reakcja i istnieje duże prawdopodobieństwo, że udzieliliby kategorycznych odpowiedzi. Teoretycznie w wyniku tego eksperymentu można by stworzyć model wzorcowego obywatela i „standardowego” zachowania w konkretnej sytuacji. Pojawia się jednak pytanie, czy takie badanie byłoby metodologicznie prawidłowe. Biorąc pod rozwagę zasady doświadczenia życiowego, nie powinno ulegać wątpliwości, że wyobrażenie sobie sytuacji i swojego w niej zachowania jest czymś zgoła odmiennym od jej faktycznego przebiegu i rzeczywistych reakcji. W tym przypadku pojawia się podstawowy błąd logiczny, często występujący w literaturze i orzecznictwie. W sytuacji stresogennej dominują emocje, a racjonalność zostaje przez nie stłumiona lub całkowicie wyeliminowana. Skoro zatem w przypadku wyobrażania sobie emocji i reakcji na nie, angażowane jest myślenie racjonalne, rachunek logiczny nakazuje dojść do wniosku, że teoretyczne wizje na temat hipotetycznego modelu zachowania pod wpływem silnej emocji nie muszą odzwierciedlać rzeczywistego postępowania w sytuacji jej przeżywania.
[/hidepost]