• Prawo karne
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 4(10)/2012, dodano 17 lutego 2013.

Sfera emocjonalna w kontratypie obrony koniecznej

Kinga Widera, Katarzyna Puka
(inne teksty tego autora)

[hidepost=1]

Znamiona ustawowe kontratypu obrony koniecznej

Zgodnie z treścią art. 25 § 1 KK, „nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem”. Działanie w warunkach obrony koniecznej powoduje zatem uchylenie bezprawności, mimo wypełnienia znamion określonego typu przestępstwa. Natomiast przekroczenie jej granic (również wypełniające znamiona określonego typu przestępstwa) jest już działaniem w sferze bezprawności, choć oczywiście warunki „podstawowe” obrony koniecznej muszą zaistnieć2. W związku z powyższym, punktem wyjścia dla rozważań dotyczących przekroczenia granic obrony koniecznej jest ustalenie w pierwszej kolejności, że w ogóle zostały spełnione jej warunki, czyli zaistniał bezprawny, bezpośredni i rzeczywisty zamach.

Zaznaczyć należy, że do znamion obrony koniecznej należy realność zamachu. Powinien on być zatem rzeczywisty, a nie urojony. Mylne wyobrażenie o zamachu powoduje zaistnienie tzw. urojonej obrony koniecznej, a ocena takiego przypadku powinna być rozpatrywana w aspekcie błędu3 lub pod kątem okoliczności wyłączających winę. W tej sytuacji poza rozważaniami powinny znaleźć się zachowania wynikające m.in. z fobii lub innych zaburzeń psychicznych.

Kolejną i podstawową kwestią, dostrzeżoną przez Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z 22.10.2008 r.4, jest okoliczność, że: „z istoty obrony koniecznej wynika, że ma ona charakter samoistny, a nie subsydiarny, co oznacza, że odpieranie zamachu kosztem dobra napastnika jest usprawiedliwione samą bezprawnością i bezpośredniością zamachu, a nie brakiem innego racjonalnego sposobu uniknięcia zamachu. Samoistny charakter obrony oznacza także, że w jej ramach można poświęcić dobro napastnika o wyższej wartości niż dobro bronione (…) działający w obronie koniecznej może użyć takich środków, jakie uważa w konkretnych okolicznościach za niezbędne do odparcia zamachu, co oznacza, że mogą to być również przedmioty niebezpieczne (…). Jest bowiem oczywiste, że prawo nie powinno ustępować przed bezprawiem, a zatem napadnięty nie musi usuwać się przed zamachem, lecz ma prawo bronić się środkami odpowiednimi do użytych w zamachu, byleby tylko nie przekroczył proporcji dóbr właściwej obronie koniecznej”.

Ze sformułowania „kto w obronie” w doktrynie wywodzi się, że osoba odpierająca zamach musi posiadać świadomość zamachu, a podejmowane przez nią działania obronne ukierunkowane są na odparcie zamachu (wola). Motywem działania musi być zatem odsunięcie niebezpieczeństwa. Potwierdzenie powyższej konstatacji dotyczącej sfery psychicznej osoby zaatakowanej znajdujemy w licznych orzeczeniach. Jak wskazał Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z 19.12.2006 r.5: „warunkiem podmiotowym obrony koniecznej jest świadomość zamachu i wola obrony. Jeżeli tych elementów brak, to szczegółowe odnoszenie się do problemu przekroczenia granic obrony koniecznej jest bezprzedmiotowe”. Stanowisko to potwierdził również Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z 4.6.2008 r.6 wskazując, że dla przyjęcia spełnienia warunków obrony koniecznej niezbędny jest element świadomości i woli odparcia zamachu. Osoba broniąca się musi mieć świadomość, że działa celem odparcia zamachu i jednocześnie przejawiać wolę obrony przed atakiem na określone dobro7.

[/hidepost]