• Konferencje i szkolenia
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1(7)/2012, dodano 23 kwietnia 2012.

Sprawozdanie ze szkolenia
„Sztuka autoprezentacji w zawodzie sędziego. Profilaktyka stresu i wypalenia zawodowego”

Katarzyna Naszczyńska
(inne teksty tego autora)

W dniach 9–11.9.2011 r. w Mikołajkach odbyło się ogólnopolskie szkolenie „Sztuka autoprezentacji w zawodzie sędziego. Profilaktyka stresu i wypalenia zawodowego”zorganizowane przez warszawski Oddział SSP „Iustitia”. W szkoleniu wzięli udział członkowie Iustitii, jak i sędziowie nienależący do Stowarzyszenia. Wykład poprowadził Tomasz Baran, doktor nauk humanistycznych w dziedzinie psychologii, adiunkt w Katedrze Psychologii Osobowości Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Pierwsza część szkolenia rozpoczęła się od anonimowego testu Leary’ego celem ustalenia tzw. skali strachu przed negatywną oceną. Test stanowił wstęp do analizy tzw. lęku społecznego, definiowanego jako lęk pojawiający się w sytuacji, kiedy świadomie lub nie obawiamy się, jak jesteśmy bądź będziemy spostrzegani i oceniani przez innych. Bardziej obrazowo: lęk ten wpływa na działanie naszego umysłu – normalne, funkcjonalne stany intelektualne zostają wyparte przez nasycone obawami myśli i spostrzeżenia. Nasze ciało również wykazuje symptomy lęku: pocą nam się dłonie, podwyższa tętno, doświadczamy mdłości czy zawrotów głowy. Lęk wywiera również wpływ na nasze zachowanie – zazwyczaj próbujemy unikać sytuacji lękotwórczych, a jeśli już się w niej znaleźliśmy, minimalizujemy nasz udział – skracamy wystąpienie, nie zabieramy głosu w dyskusji, na przyszłość staramy się wykręcić z podobnych spotkań. Towarzyszą nam również inne negatywne emocje jak nerwowość, napięcie, gniew, depresja, czy wręcz poczucie beznadziejności.

Ciekawym elementem tej części wykładu okazała się analiza hierarchii potrzeb Masłowa, według której najbardziej podstawowymi potrzebami w życiu człowieka są, co wydaje się oczywiste, potrzeby fizjologiczne; zaraz po nich występują potrzeby bezpieczeństwa, potrzeby społeczne (m.in. miłość), potrzeby szacunku (poczucia własnej wartości uznania, statusu), a dopiero na samym końcu potrzeby „samourzeczywistniania”, zrozumiane jako samodoskonalenie czy samorealizacja. Czy zachwianie tej hierarchii w naszym życiu świadczy o tym, że mamy problem? Na to pytanie każdy musiał odpowiedzieć sobie sam, co wydaje się być zrozumiałe, skoro każdy z nas stanowi tak bardzo indywidualny przypadek…

W dalszym toku wykładu zebrani dowiedzieli się, że istnieją dwie różne taktyki autoprezentacji: obronna i asertywna. Jednym z przykładów taktyki obronnej są wymówki, rozumiane nieco inaczej niż potocznie, a mianowicie jako zaprzeczanie wyrządzeniu szkody i przekonywanie, że nie miało się kontroli nad przebiegiem zachowania, które wyrządziło szkodę. Asertywną taktykę autoprezentacji stanowi z kolei ingracjacja będąca techniką manipulacji polegającą na wykorzystaniu dla własnej korzyści kontaktu z drugą osobą, zwłaszcza pod jakimś względem znaczącą, np. poprzez konformistyczne ukazywanie zgodności swoich poglądów z odpowiednimi poglądami osoby znaczącej czy podnoszenie wartości innej osoby, aby skłonić ją do uległości. Istotę tej techniki wykładowca podsumował krótko: bardziej lubimy osoby prawiące nam komplementy, nawet jeśli wiemy, że kłamią. Czy tak w istocie jest?

Strona 1 z 212