• Prawo ustrojowe
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(33)/2018, dodano 16 stycznia 2019.

System do poprawy?

SSO Piotr Semper
(inne teksty tego autora)

Kolejne odsłony sporu o sądownictwo nie ułatwiają prowadzenia rzeczowej dyskusji nad już wprowadzonymi szczegółowymi rozwiązaniami. Skoncentrowanie na rzeczach najważniejszych, i to w atmosferze rozbudzonych emocji oraz braku wzajemnego zaufania, niezmiernie utrudnia jakikolwiek dialog i głębszy namysł. Tymczasem pewne kwestie jawią sią już teraz jako ważne i pilne do rozwiązania. Jedną z nich jest bez wątpienia tzw. system losowego przydziału spraw, a dokładnie konsekwencje, które wyniknęły z jego stosowania w zakresie spraw rozpoznawanych przez wydziały cywilne i gospodarcze. Temu chciałbym poświęcić kilka uwag.
[hidepost]
W szeroko pojętej debacie publicznej nie funkcjonował zarzut nieprawidłowości wyboru sędziów referentów w sprawach cywilnych i gospodarczych. Powszechna była opinia o długotrwałości procesów. Podnoszony był też zarzut sztucznego i niezrozumiałego dla przeciętnego człowieka języka, którym posługują się sędziowie w pisemnych uzasadnieniach wydawanych orzeczeń. Pojawiały się też inne zarzuty, jak chociażby brak punktualności w rozpoczynaniu rozpraw. Nie podnoszono natomiast zarzutu dotyczącego uczciwości przydziału spraw. Stąd też argumenty, które były przywoływane na uzasadnienie konieczności wprowadzenia losowego przydziału spraw zdradzały, iż potrzebę w tym względzie widzą przede wszystkim niektórzy sędziowie. Mówiąc wprost, konkretna grupa sędziów uważała, że jest pokrzywdzona tym, w jaki sposób przydziału spraw dokonują przewodniczący wydziałów. Był to zatem argument z zaistnienia niezdrowej praktyki. Nie mam powodów, by nie wierzyć tym sędziom, którzy taki argument formułowali, odwołując się do swojego doświadczenia. Jestem jednak przekonany, że nie była to praktyka powszechna. Nawet jeśli w jednym wydziale podział spraw był nieuczciwy, należało podjąć jakiekolwiek działania, by sytuację taką wyeliminować. Należało jednak, moim zdaniem, w pierwszej kolejności odwołać się do dobrych praktyk, które już wcześniej zostały wypracowane. Warto było zbadać, co działa, dlaczego działa to, co działa i co można uczynić, by działało lepiej. Tymczasem zbudowano system od nowa, całkowicie ignorując dotychczasowe doświadczenia i mądrość instytucjonalną. W konsekwencji powstał system, który w swą istotę ma wpisany nierówny, nierównomierny i nielogiczny sposób przydziału spraw. Ze swej istoty system ten musiał wygenerować opóźnienia, stąd sygnały o pogarszającej się sprawności wydziałów cywilnych i gospodarczych należy potraktować w części jako oczywiste następstwa wprowadzonych w życie zmian.

W pierwszej kolejności należy wskazać na okoliczność, iż zgodnie z treścią § 43 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości1 sprawy są przydzielane referentom (sędziom i asesorom sądowym) losowo, zgodnie z ustalonym podziałem czynności, przez narzędzie informatyczne działające w oparciu o generator liczb losowych. Do dnia dzisiejszego, według mojej wiedzy, nie ujawniono szczegółowego algorytmu, według którego narzędzie informatyczne przydziela sprawy. Faktem jest jednak, że niejednokrotnie czyni to w sposób nierówny, a przynajmniej nierównomierny. W przypadku spraw gospodarczych jednego z sądów okręgowych przez okres dwóch tygodni losowy przydział spraw dotyczył jedynie dwóch sędziów referentów. W tym czasie jeden z sędziów został wylosowany 117 razy, natomiast drugi z nich jedynie 5 razy. Nie jest wykluczone, że w dłuższej perspektywie czasu obciążenie ustalane w ten sposób przez urządzenie informatyczne zostałoby wyrównane. Zakładam, że tak by było. Tyle tylko, że skutki negatywne tego rodzaju zdarzeń nie są odwracalne. W przypadku spraw skomplikowanych, w których nierzadko sam pozew wyczerpuje kilka tomów akt, nikt nie jest w stanie podejmować na bieżąco decyzji we wszystkich sprawach, gdy wpływ jest dalece zawyżony w stosunku do dotychczasowego wpływu przeciętnego i nie przystaje do przewidywanego i zaplanowanego wcześniej czasu na zapoznanie się z nowymi sprawami. W sposób szczególny komplikuje się możliwość nadania każdej sprawie należytego biegu bez zbędnej zwłoki w sytuacji, gdy radykalnie zawyżony wpływ nastąpi do referatu sędziego na kilka dni przed rozpoczęciem przez niego urlopu. Należy pogodzić się z sytuacjami, w których sprawy będą po prostu oczekiwały na powrót sędziego referenta celem podjęcia jakiejkolwiek decyzji. Sytuacja ta nie jest też oczywiście dogodna dla tych sędziów, którym w konkretnym okresie przydzielona jest liczba spraw istotnie mniejsza od średniej. Czas – jako taki – nie jest przecież dobrem, które można zmagazynować celem zwiększonego zużycia w okresie zwiększonego zapotrzebowania. Stąd bardzo ważny jest wpływ spraw równomierny i w miarę przewidywalny.

W drugiej kolejności należy zauważyć, że zgodnie z treścią § 43 ust. 6 rozporządzenia nie podlega ponownemu przydziałowi sprawa powtórnie zarejestrowana w tym samym lub innym urządzeniu ewidencyjnym. W kontekście spraw rozpoznawanych przez wydziały cywilne i gospodarcze przepis ten ma istotne znaczenie głównie z tego powodu, że nie podlegają ponownemu przydziałowi sprawy wpisane wcześniej do repertoriów Nc i GNc. Chodzi o sprawy, w których przewidziano na etapie dekretacji możliwość wydania nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym lub w postępowaniu nakazowym, czyli o sprawy rozpoznawane na posiedzeniu niejawnym, bez wyznaczania rozprawy. Stronom doręcza się odpisy tak wydanego nakazu zapłaty. Jeśli pozwany nie zgadza się z obowiązkiem zapłaty orzeczonym nakazem zapłaty, może nakaz ten zaskarżyć. W części tego rodzaju spraw nakaz zapłaty nie jest zaskarżany, uprawomocnia się i w sprawach tych nigdy nie dochodzi do wyznaczenia terminu rozprawy. W wypadku skutecznego zaskarżenia nakazu zapłaty sprawa wpisywana jest odpowiednio do repertorium C lub GC i kierowana do rozpoznania na rozprawie. Sama zasada niezmienności składu, przejawiając się w tym, że ten sam sędzia, który wydał nakaz zapłaty rozpoznaje sprawę na rozprawie, jest zasadą jak najbardziej słuszną. Dzięki niej unika się sytuacji, w której z konkretną sprawą sędzia zapoznaje się od nowa, podczas gdy na potrzeby wydania nakazu zapłaty zapoznał się już z nią wcześniej inny sędzia. Tyle tylko, że zaskarżalność nakazów zapłaty też jest losowa i nie jest równa. Łatwo sobie wyobrazić, że jeśli każdy z sędziów w wydziale wydał 10 nakazów zapłaty, to liczba zaskarżonych nakazów może być różna w odniesieniu do każdego z nich. W jednym wypadku to może być 2 – w drugim 10. W konsekwencji, każdy z sędziów, w sposób losowy, otrzymuje różną liczbę spraw, w których zachodzi konieczność wyznaczenia rozprawy. Chodzi zatem o sprawy wymagające największego nakładu pracy. Przed zmianami wprowadzającymi urządzenie informatyczne przewodniczący wydziału zwykle dbał o to, by nierówności powstające na skutek nierównomiernego zaskarżania nakazów zapłaty równoważyć przydziałem spraw nowych, w których nakaz zapłaty nigdy nie mógł być wydany. Sprawy takie wpisywane są bowiem od razu do repertorium C lub GC. W konsekwencji tego „ręcznego sterowania” każdy z sędziów w wydziale otrzymywał równą liczbę spraw wymagających największego nakładu pracy. Obecnie system przy losowaniu spraw skierowanych do repertoriów C i GC nie uwzględnia liczby zaskarżonych nakazów zapłaty. Musi to prowadzić i prowadzi do nierównomiernego obciążenia pracą. Efekt jest zatem odmienny od zamierzonego. Liczba spraw podlegających skierowaniu przez konkretnych sędziów na rozprawę musi być różna.
[/hidepost]