• Prawo ustrojowe
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(32)/2018, dodano 14 października 2018.

Udział ławników w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości karnej w Sądzie Najwyższym

dr Łukasz Chojniak
(inne teksty tego autora)

[hidepost]

Ławnicy mają również rozpoznawać sprawy, o których mowa w art. 27 § 1 pkt 1 SNU, czyli sprawy dyscyplinarne sędziów SN oraz rozpatrywane przez Sąd Najwyższy w związku z postępowaniami dyscyplinarnymi m.in. adwokatów, radców prawnych, notariuszy czy prokuratorów. W tym przypadku, można sobie wyobrazić takie postępowania, w których ławnicy będą mogli być w pełni zaangażowani. Są to zatem odwołania od orzeczeń sądów dyscyplinarnych I instancji w sprawach sędziów i prokuratorów, o ile te odwołania kwestionować będą wyłącznie stronę faktyczną orzeczenia. Są to również sprawy kasacyjne w postępowaniach dyscyplinarnych tam, gdzie wyłączną podstawą kasacji będzie orzeczony wymiar kary. Ustawa jednak nie ogranicza udziału ławników do tego rodzaju spraw. Poza tym, skarżący dość często w swoich odwołaniach i kasacjach budują zarzuty kaskadowe, gdzie ocena stanu faktycznego jest tylko drobnym wycinkiem całości kontrolowanego orzeczenia, także, a często – zwłaszcza – pod kątem dochowania standardów rzetelności postępowania w zakresie respektowania przepisów prawa materialnego i procesowego. Tu zaś doświadczenie życiowe ławników, niestety, na niewiele się zda. Otwartym pozostaje także pytanie, czy rzeczywiście charakter postępowań dyscyplinarnych, prowadzonych w ramach samorządów zawodowych, a kontrolowanych do tej pory, przez sędziów zawodowych SN na ich ostatnim etapie, pozwala na wprowadzenie do orzekania ławników – uwaga ta jest podniesiona na tle art. 17 ust. 1 Konstytucji RP. W drodze ustawy można tworzyć samorządy zawodowe, reprezentujące osoby wykonujące zawody zaufania publicznego i sprawujące pieczę nad należytym wykonywaniem tych zawodów w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony. Skoro zatem istotą samorządu zawodowego jest nałożony na niego obowiązek i przywilej sprawowania pieczy nad należytym wykonywaniem zawodu zaufania publicznego, powstaje pytanie, czy nie kłóci się z tym uprawnieniem wprowadzenie do orzekania, w ramach postępowań samorządowych (dyscyplinarnych) czynnika zewnętrznego, nawet jeśli do takiego orzekania dojdzie na finalnym etapie postępowania w SN.

Nieszczególnie również przekonuje przyjęte w art. 59 § 2 SNU rozwiązanie, zgodnie z którym, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, w sprawach, w których rozpoznaniu muszą uczestniczyć ławnicy, Sąd Najwyższy orzeka w składzie dwóch sędziów SN i jednego ławnika SN. Z kolei art. 73 § 1 ustawy stanowi, że w sprawach dyscyplinarnych sędziów Sądu Najwyższego w I instancji orzeka SN w składzie dwóch sędziów Izby Dyscyplinarnej i jednego ławnika SN, a w II instancji – Sąd Najwyższy w składzie trzech sędziów Izby Dyscyplinarnej i dwóch ławników SN.

Wszędzie tam, gdzie do tej pory ustawa przewidywała udział ławników, ich liczba w składzie sądzącym zawsze była większa od liczby orzekających sędziów zawodowych. Trudno do końca zrozumieć, dlaczego ustawodawca zdecydował się obecnie na takie rozwiązanie. Wyklucza to możliwość przegłosowania składu zawodowego przez sędziów społecznych, a take jest chyba wyrazem obawy co do treści rozstrzygnięć, które mogłyby się pojawić, gdyby głos decydujący pozostawić ławnikom. Dlaczego zatem w ogóle zdecydowano się wprowadzić ławników do SN, skoro nie do końca ufa się ich osądowi spraw. Takie ukształtowanie składu rozpoznającego sprawy w SN, w razie ewentualnych sporów i dyskusji, stawia ławników w trudniejszej sytuacji, gdy przyjdzie im samodzielnie mierzyć się z kontrargumentami przeważającej liczby sędziów zawodowych.

Ławnik SN nie może przewodniczyć rozprawie i naradzie, ani też wykonywać czynności sędziego poza rozprawą, chyba że ustawy stanowią inaczej. To rozwiązanie nie budzi zastrzeżeń.

W zakresie orzekania ławnicy SN są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom. Tak stanowi art. 67 § 1 SNU, który jest powtórzeniem konstytucyjnej gwarancji niezawisłości sędziowskiej zawartej w art. 178 ust. 1 Konstytucji RP. Szczególną postacią sprzeniewierzenia się obowiązkom łączącym się z zasadą niezawisłości jest naruszenie obowiązku zachowania przez sędziego bezstronności, co może m.in. polegać na dostosowywaniu treści wydawanych orzeczeń do sugestii czy poleceń przekazywanych sędziemu z zewnątrz19. W tym kontekście warto spojrzeć na brzmienie art. 65 pkt 2 SNU, który wprost przewiduje możliwość odwołania ławnika przez Senat, przy czym ustawa nie precyzuje przesłanek, które uprawniałyby Senat do podjęcia takiej decyzji. Uchwała Senatu może być zatem całkowicie arbitralna w swoim uzasadnieniu, a zainteresowany nie ma żadnej możliwości odwołania się od takiego rozstrzygnięcia. Nie wprowadzono zatem nawet minimalnych standardów gwarantujących nieodwoływalność ławników w trakcie ich 4-letniej kadencji, regulowanej w art. 61 § 3 SNU. Jeśli bowiem ławnik może być w każdej chwili odwołany ze swojej funkcji, to trudno jest uznać, iż norma art. 67 § 1 SNU, traktująca o niezawisłości sędziów społecznych, wypełniona jest realną treścią.

Co prawda art. 71 SNU przewiduje, że w sprawach nieuregulowanych w ustawie do ławników SN stosuje się odpowiednio przepisy działu IV roz. 7 ustawy z 27.7.2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych dotyczące ławników, to jednak kwestia odwołania ławnika SN przed upływem jego kadencji została w ustawie uregulowana. Owszem, zabrakło w niej przesłanek, którymi kieruje się rada gminy, odwołując ławnika sądu powszechnego przed upływem jego kadencji (niewykonywania obowiązków ławnika, zachowania godzącego w powagę sądu, niezdolności do wykonywania obowiązków ławnika – art. 166 § 2 pkt 2–4 PrUSP), ale należy to raczej uznać za celowe działanie ustawodawcy, który pozostawił tu Senatowi całkowitą swobodę decyzji. Kwestia ta może być, co przyznaję, sporna, lecz nie ulega wątpliwości, że w zakresie tworzenia gwarancji nieusuwalności ławników SN jako składowej części ich przymiotu niezawisłości, ustawodawca powinien być precyzyjny.

Poza zaś kwestią samego odwołania ławnika SN należy dostrzec, iż zgodnie z art. 65 pkt. 1 SNU nie wyznacza się ławnika SN do pełnienia obowiązków w przypadku ujawnienia okoliczności, które nie pozwalały na jego wybór. Ustawa nie przewiduje żadnego trybu stwierdzania tych okoliczności, konieczności wysłuchania ławnika czy też ewentualnego następczego obowiązku wdrożenia procedury jego odwołania. Przeciwnie, stan rzeczy, w którym ławnik w SN nie jest wyznaczany do orzekania, przy czym nie ma możliwości zaskarżenia powyższej decyzji, trwać może także i przez całą jego kadencję. Tu trzeba jednak odnotować, że to rozwiązanie powiela to, które zostało przyjęte w stosunku do ławników sądów powszechnych w art. 167 § 1 pkt. 1 PrUSP, co jednak nie uchyla podniesionych wobec niego zastrzeżeń.

W żaden sposób nie wzmacnia niezawisłości ławników SN powołanie na mocy art. 70 § 1 SNU Rady Ławniczej Sądu Najwyższego. Ponieważ do jej zadań należy w szczególności podnoszenie poziomu pracy ławników SN i ich reprezentowanie oraz pobudzanie działalności wychowawczej ławników SN w społeczeństwie, należy przyjąć, że ma ona charakter konsultacyjno-doradczy. Niepotrzebnie również posłużono się tu sformułowaniem, przyjętym w art. 175 § 2 PrUSP, o działalności wychowawczej ławników w społeczeństwie, które to sformułowanie nie tylko językowo, ale także co do treści wydaje się być oderwane od realiów funkcjonowania społeczeństwa.

Funkcja ławnika SN wygasa w przypadku prawomocnego skazania za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe, lub w przypadku stwierdzenia, że ławnik SN pełnił służbę, pracował lub był współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa, wymienionych w art. 5 ustawy z 18.12.1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu20. Marszałek Senatu stwierdza wygaśnięcie funkcji z tego powodu i informuje o tym I Prezesa SN.

[/hidepost]