• Prawo ustrojowe
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1(35)/2019, dodano 5 czerwca 2019.

Uwagi na temat odmowy powołania na urząd sędziego przez Prezydenta RP

Piotr Głogowski
(inne teksty tego autora)

[hidepost]

Procedura nominacyjna powierzona została organom sądowym takim jak zgromadzenie ogólne danego sądu, prezes sądu oraz odrębnemu organowi stojącemu na straży niezawisłości sędziowskiej właśnie – Krajowej Radzie Sądownictwa. Od zgłoszenia kandydatury, poprzez jej ocenianie przez kolegium sądu oraz zgromadzenie ogólne, procedowanie w Krajowej Radzie Sądownictwa, aż po powołanie kandydata na sędziego, postępowanie toczy się w wyraźnej odrębności od organów administracji i reguł panujących w postępowaniu administracyjnym. Separacja ta – moim zdaniem, mając na uwadze racjonalnego ustawodawcę – nie może być uznana za przypadkową. Ustawodawca stworzył bowiem taki model nominowania sędziów, który zapewnia w nim udział podmiotów zapewniających prawidłowy przebieg procedury. Stąd też zasadniczą rolę odgrywają prezesi sądów, zgromadzenia ogólne i kolegia sądów, znające zarówno bieżące potrzeby kadrowe, oraz – nierzadko – konkretnych kandydatów, Krajowa Rada Sądownictwa konstytucyjnie powołana do stania na straży niezawisłości sędziowskiej oraz Prezydent RP – co warto podkreślić strażnik Konstytucji oraz gwarant ciągłości władz, w tym władzy sądowniczej.

Konstytucja na zasadzie absolutnego wyjątku dopuszcza możliwość odrzucenia przez Prezydenta kandydata na sędziego. Z uwagi na szczególny status sędziów oraz olbrzymie znaczenie dla jednostek prawa do rozpatrzenia sprawy przez niezawisły sąd oraz ze względu na pewną „niezręczność kwestionowania wniosków KRS”, sytuacja ta powinna być zawsze traktowana wyjątkowo i zawsze uzasadniona, a – zważywszy na funkcje Prezydenta RP wyrażone w art. 126 Konstytucji RP – uzasadnieniem odmowy mógłby stać się w zasadzie obowiązek czuwania nad przestrzeganiem Konstytucji. Poza tym, jeśli Prezydent odmawia powołania na stanowisko sędziowskie, to jego negatywna decyzja – choć rodzi to dalsze wątpliwości – powinna znaleźć formalny wyraz w „akcie urzędowym”, bo wymaga tego art. 144 Konstytucji RP51. Jeśli KRS, konstytucyjnie umocowana do stania na straży niezawisłości sędziowskiej i jednocześnie konstytucyjnie odpowiedzialna za wybór najlepszych kandydatów na sędziów, nie może dowolnie zmieniać swojego stanowiska, tym bardziej taka swobodna modyfikacja nie może przysługiwać Prezydentowi bez ujawnionych opinii publicznej wyraźnych powodów konstytucyjnych52. W doktrynie pojawił się też pogląd, że oceniając z punktu widzenia procesowego – charakter zadania, jakie nałożono na Prezydenta RP w zakresie powołania na stanowisko sędziego, to jest to typowy przykład rozstrzygnięcia organu administracji publicznej, zewnętrznego i władczego, w ramach którego decyduje się o prawach publicznoprawnych (tu o prawie do wykonywania zawodu sędziego) konkretnych osób fizycznych w sprawie indywidualnej. Mamy tu do czynienia z czynnością materialno-techniczną w przypadku powołania, zaś z czynnością wywołującą skutek identyczny do decyzji administracyjnej w przypadku odmowy powołania na stanowisko sędziego, która powinna być dokonana na zasadach określonych w KPA stosowanych odpowiednio53.

Krytyczny pogląd wobec głowy państwa w zakresie omawianego zagadnienia wyraził M. Ziółkowski54. Zdaniem tego autora w obowiązującym stanie prawnym nie ma podstaw do takiej interpretacji art. 179 Konstytucji RP, w świetle której urzędowym aktem głowy państwa, który nie wymaga uzasadnienia oraz nie jest kontrolowany przez sąd, odmawia się powołania kandydata, który spełnia prawem ustalone wymagania, a legalność uchwały KRS nie budzi wątpliwości lub została stwierdzona orzeczeniem sądu. Ponadto w jego opinii normy konstytucyjne przyznają Prezydentowi kompetencję wyłącznie do powoływania sędziów, gwarantując zarazem margines do oceny, czy zostały spełnione okoliczności wymagane do powołania, które określa in principio art. 179 Konstytucji RP (tj. stosowny wniosek KRS) oraz art. 126 ust. 2 Konstytucji RP (tj. powołanie nie narusza norm konstytucyjnych i nie stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa). W przypadku, gdy Prezydent stwierdzi, że zachodzą okoliczności warunkujące obowiązek skorzystania z kompetencji powołania sędziów, nie może on odmówić powołania ich na podstawie art. 179 Konstytucji RP, gdyż normy konstytucyjne nie przewidują takiej kompetencji, stanowią jedynie o obowiązku powołania oraz nie przewidują aktu urzędowego, w którym odmowa powołania miałaby być realizowana. W konstytucyjnym modelu nie mieści się zatem postanowienie w sprawie powołania sędziego, którego treścią jest odmowa powołania55.

Powołanie sędziego jako gwarancja konstytucyjnego prawa do sądu

Bez wątpienia powoływanie sędziów, czyli kształtowanie składu osobowego trzeciej – odrębnej i niezależnej władzy, ma istotne znaczenie z punktu widzenia zagwarantowania konstytucyjnego standardu prawa do sądu. Zgodnie z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP: „Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd”. Jedną z gwarancji ustrojowych tego prawa podmiotowego jest tryb powoływania na urząd sędziego. Konstytucyjna regulacja tego trybu uzasadniona jest tym, że stanowisko sędziów wynika przede wszystkim z art. 10 Konstytucji RP, gdyż stanowią oni »substrat osobowy« organów władzy sądowniczej, którą to władzę wykonują w imieniu Narodu, w konstytucyjnym systemie trójpodziału władzy i równowagi władz. Ów przedstawicielski charakter sędziów widzieć należy zwłaszcza w aspekcie funkcjonalnym dwóch powyższych zasad z art. 10, gdyż – realizując poszczególne kompetencje »trzeciej władzy« – sądy i trybunały występują w charakterze bezpośrednich organów suwerena. Uwidacznia się to w sposób szczególny w ferowaniu przez sądy i trybunały wyroków »w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej«, a także w powoływaniu sędziów przez osobę stanowiącą »głowę« owej państwowości”56. Sędziowie wydają wyroki w imieniu państwa, co także oznacza, że przez państwo, w osobie Prezydenta, są powoływani. Trzeba zauważyć, że kompetencja powoływania sędziów przez Prezydenta stanowi przejaw wzajemnego oddziaływania (równoważenia) władz będących podstawą ustroju RP. Prezydent mógł tak postąpić, mógł nie powołać określonej osoby, jeżeli chciał skorzystać z konstytucyjnego swojego prawa na zasadzie a contrario art. 179 Konstytucji RP. Jednak oburzenie środowiska prawniczego wywołało nie to, że Prezydent nie powołał grona wskazanych przez KRS osób – bez możliwości skorzystania z wpływu na podjętą decyzję tego organu przez swojego przedstawiciela lub poprzez zwrot dokumentacji do organu decyzyjnego – ale to, że swojej decyzji w żaden sposób nie uzasadnił w jakiejkolwiek formie. Wprawdzie przepisy prawa i dotychczasowa ukształtowana praktyka nic nie mówią o uzasadnieniu aktu powołania przez Prezydenta na urząd sędziego w formie postanowienia. Nic nie stoi także na przeszkodzie, aby do publikacji w Monitorze Polskim przeznaczona była tylko sentencja bądź rozstrzygnięcie. Chodzi bowiem wreszcie o to, aby decyzja Prezydenta, nawet jeżeli właściwa, była zrozumiała dla środowiska i szerzej społeczeństwa, ale także, aby nie naruszać autorytetu głowy państwa jako Prezydenta wszystkich Polaków, nie tylko tych z „prawej strony”, którzy konkretnie na niego głosowali i popierają każde jego działania. Jest to także wyraz dobrej woli i chęci współdziałania, o którym tak często mówią politycy, powołując się na pro publico bono. W ponad 20-letniej praktyce obowiązywania ustawy zasadniczej w znaczącej ilości Prezydenci nie odmawiali wnioskom Rady, uznawali autonomię tego organu i związanie jej wnioskami. Świadczyło to także o właściwym umiarze politycznym. Uchwały Rady o przedstawieniu Prezydentowi wniosków o powołanie najlepszych kandydatów zapadają przecież na podstawie demokratycznej procedury. Brak jakiejkolwiek wiedzy KRS o przyczynach takiej decyzji Prezydenta może wywołać określone spekulacje, co do kryteriów którymi kierował się Prezydent. Czy były to kryteria merytoryczne, świadczące, że proponowany kandydat nie ma wystarczającej wiedzy? Jeżeli tak, to oznacza, iż Prezydent nie tylko nie ufa Radzie, ale i prawdopodobnie analizuje materiał z akt osobowych kandydata. Co więcej, na łamach prasy pojawiły się liczne artykuły sugerujące, że decyzja Prezydenta nie była samodzielna (doradztwo i opinia prokuratora krajowego), a o karierze decydują nie tylko kwestie merytoryczne (nominacje uzależnione od podpisu urzędników)57. Sama władza sądownicza ma także możliwość oddziaływania na proces nominacji także poprzez jego wstrzymanie. Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów Apelacji Gdańskiej 22.11.2018 r. powzięło uchwałę o czasowej odmowie opiniowania kandydatów do objęcia urzędu sędziów sądów okręgowych i sądu apelacyjnego apelacji gdańskiej, a uchwałą nr 5 zwróciło się do organu pełniącego funkcję Krajowej Rady Sądownictwa o wstrzymanie procedury opiniowania sędziów i nieprzekazywanie wniosków o powołanie na stanowisko sędziego Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej58. Tak więc, jeśli odmowa powołania sędziów stanie się zwyczajem, to zablokuje to i tak przeciążone sądy. Dlatego też w interesie państwa leży jak najszybsze rozstrzygnięcie niniejszego problemu w ramach współdziałania władzy i ich równowagi, uzupełniania się.

[/hidepost]