- Prawo karne
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(17)/2014, dodano 11 listopada 2014.
Zarzuty odwoławcze obrońcy oskarżonego
[hidepost]
Prakseologia rozwiązania przewidującego obowiązek szczegółowego zaprogramowania zakresu kontroli odwoławczej przez obrońcę oskarżonego polega na usprawnieniu analizy poprawności postępowania pierwszoinstancyjnego i zapewnieniu jej wieloaspektowego charakteru. Gwarantuje to, kosztem nie aż tak dużego wysiłku sądu kontrolującego, dostrzeżenie wszystkich błędów popełnionych przy ferowaniu kwestionowanego fragmentu orzeczenia. Uprzednie, wobec analizy dokonywanej z urzędu, wskazanie potencjalnych uchybień organu pierwszoinstancyjnego przez podmiot w tym względzie wyspecjalizowany stanowi doskonałą egzemplifikację trzech dyrektyw skutecznego działania. Nakaz umieszczania zarzutów już w treści skargi odwoławczej w pierwszej kolejności umożliwia bowiem tzw. immanentyzację, następnie zaś preparację i ekonomizację działań kontrolnych18.
Pewność, że w treści skargi znajdą się wskazania nieprawidłowości zaistniałych w ramach kwestionowanego obszaru pierwszoinstancyjnego orzeczenia stwarza organowi kontrolnemu szansę na tzw. immanentyzację. Polega ona na zastąpieniu aktywności zewnętrznej działaniami w postaci obserwacji i namysłu19. Istotą operacji przeniesienia do wewnątrz działań sądu odwoławczego, dokonywanej w fazie przygotowań do rozprawy apelacyjnej, jest możliwość rozeznania się i wstępnej analizy wskazanych nieprawidłowości rzekomo popełnionych przez sąd ferujący kwestionowane rozstrzygnięcie.
Proces obserwacji wad wyartykułowanych w treści skargi odwoławczej umożliwia też preparację, tj. odpowiednie przygotowanie przebiegu rozprawy kontrolnej. Otóż, sąd jeszcze przed przystąpieniem do jawnej, dokonywanej w formie procesowej analizy prawidłowości orzeczenia, przeciwko któremu zaprotestował zawodowy reprezentant oskarżonego, uzyskuje szansę na podjęcie działań umożliwiających lub ułatwiających jej przeprowadzenie bądź też umożliwiających lub ułatwiających lepszą jej realizację20. Już istniejąca wiedza o potencjalnych błędach będących udziałem organu kontrolowanego pozwala na odpowiednie zaprogramowanie działań sprawdzających, mających nastąpić w toku przyszłej rozprawy odwoławczej. Egzemplifikacyjnie można wskazać, że zasygnalizowana możliwość wystąpienia błędów pozwala na przygotowanie pytań dotyczących szczegółów rzekomych zachowań naruszających prawo materialne, procedurę, poprawność procesu rekonstrukcji stanu faktycznego stanowiącego podstawę decyzji oraz dyrektywy wymiaru kar i innych środków zastosowanych w konsekwencji popełnienia zarzucanego czynu. Wiedza o wątpliwościach profesjonalisty reprezentującego oskarżonego może skłonić sąd lub jego prezesa do sformułowania nakazu stawiennictwa skarżącego. Obowiązek rozpatrzenia znanych już instancji kontrolującej zarzutów może też podyktować, w ramach upoważnienia wynikającego z art. 452 § 2 KPK, decyzję w przedmiocie dopuszczenia dowodów21.
Odpowiednia procedura preparacyjna, wcześniejsza względem jawnej, procesowej analizy prawidłowości orzeczenia zaatakowanego przez zawodowego reprezentanta oskarżonego, zapewnia wieloaspektowość procesu kontrolnego. Wielowątkowość procedury sprawdzającej osiąga się dzięki kumulacji impulsów do jej przeprowadzenia. Sąd przeprowadza totalne badanie zakwestionowanego obszaru pierwszoinstancyjnego rozstrzygnięcia z urzędu. Pewne jest, że jego analizą muszą zostać objęte te uchybienia sądu kontrolowanego, które stanowią obligatoryjny składnik skargi odwoławczej. Nakaz umieszczania twierdzeń o błędach orzeczniczych niewątpliwie ukierunkowuje kontrolę odwoławczą w stronę potencjalnych wadliwości sygnalizowanych przez skarżącego. Tym samym, obrońca neutralizuje ryzyko niedostrzeżenia przez podmiot kontrolujący wad kwestionowanego orzeczenia. Wkład zawodowego reprezentanta w preparację wielowątkowego procesu sprawdzającego ekonomizuje działania sądu kontrolnego, tzn. czyni je bardziej oszczędnymi lub wydajniejszymi. Cel w postaci panoramicznej, pogłębionej analizy prawidłowości atakowanego orzeczenia zostaje bowiem zrealizowany w kooperacji ze skarżącym. Organ kontrolujący prawidłowość kwestionowanego orzeczenia osiąga go zatem minimalizując wysiłek własny. Dodatkowe bodźce uruchamiające analizę tych aspektów działania sądu pierwszoinstancyjnego, które wzbudziły szczególne wątpliwości obrońcy oskarżonego, zapewniają eliminację lub modyfikację rzeczywiście nieprawidłowej decyzji. Równocześnie aktywność samego kontrolera zostaje ograniczona do niezbędnego minimum minimorum. Skutek, tj. kontrola kwestionowanego fragmentu orzeczenia z perspektywy wielu potencjalnych błędów popełnionych w zakresie stosowania prawa materialnego, procesowego, dokonywania rekonstrukcji stanu faktycznego oraz trafności orzeczonych kar i innych środków karnej reakcji na czyn zabroniony, zostaje zatem osiągnięty zgodnie z prakseologicznym zaleceniem dążenia do ograniczania własnych wydatków, ofiar, strat czy też wkładów22.
[/hidepost]