• Konferencje i szkolenia
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(20)/2015, dodano 29 sierpnia 2015.

Sprawozdanie z konferencji „Czas pracy i warunki pracy sędziego (wymiar zadań)” (Warszawa 16.6.2015 r.)

Dobra organizacja pracy pozwala nie tylko usprawnić działanie i poprawić wydajność, ale oszczędza także ludzki wysiłek. W przekonaniu osób współtworzących wymiar sprawiedliwości, jego aktualna organizacja i narzucone tempo sprawia, że powstały nadmierne obciążenia. Dlatego zależało nam na rzeczowej debacie, jak tę sytuację zmienić. Dnia 16.6.2015 r. w Naczelnym Sądzie Administracyjnym Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” zorganizowało konferencję „Czas pracy i warunki pracy sędziego (wymiar zadań)”. Patronat nad konferencją objęli Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego prof. dr hab. Małgorzata Gersdorf i Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego prof. dr hab. Roman Hauser.

Poniżej przedstawiamy kilka głosów, które padły w dyskusji.

Katarzyna Gonera, sędzia Sądu Najwyższego, przypomniała, że status sędziego jest skomplikowany i nie można uznać go za zwykłego pracownika. „Sędzia sprawuje władzę sądowniczą, co trudno jest uznać za standardowe świadczenie pracy. Zadań nie wyznacza mu ani prezes sądu, ani przewodniczący wydziału. Oni tę pracę organizują pod względem technicznym, ale zadania sędziemu de facto wyznacza tylko Konstytucja” – argumentowała sędzia Gonera.

Prof. Teresa Liszcz, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, opowiedziała się przeciwko wprowadzeniu ewidencji czasu pracy sędziego. „Gdyby wprowadzić taką ewidencję, to trzeba by uwzględnić czas spędzony nad aktami w domu i czas poświęcony na rozmyślania nad orzeczeniem” – twierdziła. „Stosunek pracy sędziego ma charakter publiczno-prawny. Gdybyśmy dzisiaj przyjęli inną koncepcję, to sędzia nie miałby ochrony wynikającej z Kodeksu pracy” – mówiła sędzia Liszcz. Natomiast zasada 11-godzinnego dobowego wypoczynku oznacza, jej zdaniem, że nie można wymagać od nikogo pracy dłużej niż 13 godzin na dobę.

Dr Aneta Łazarska, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, zaznaczyła, że sprawność postępowania nie może być jedynym priorytetem przy podziale czynności. Równie ważne są zasady niezawisłości, jawności, transparentności i gwarancji prawa do sędziego dla obywatela. „Plan podziału spraw między sędziów opracowany przez prezesa sądu musi określać zasady tego przydziału. Podział nie może być blankietowy ani arbitralny” – uznała sędzia Łazarska. „Nie wystarczy, że prezes sądu odeśle do regulaminu, który przewiduje, że sprawozdawcy w kolejnych sprawach przewodniczący wydziału wyznacza według alfabetycznej listy sędziów danego wydziału uwzględniając stan referatów poszczególnych osób, w tym rodzaj i ciężar gatunkowy poszczególnych spraw celem równomiernego ich obciążenia. W sprawach karnych istnieje pewien automatyzm przydzielania spraw. Ale w sprawach cywilnych ma miejsce większa uznaniowość, a także nawet dowolność przewodniczącego wydziału” – wyjaśniała sędzia Łazarska. „Przed sądem cywilnym przydział czynności powinien zawierać imienny wykaz referendarzy i sędziów z pakietem obowiązków. Podział ten powinien być dokonywany abstrakcyjnie, tj. ze wskazaniem, że sędziowie otrzymują sprawy z określoną cyfrą w sygnaturze lub w inny sposób – zgodnie ze specjalizacją sędziowską” – postulowała.

„W większości wypadków przyczyna przewlekłości postępowań tkwi w nieprawidłowym działaniu sędziów i administracji sądowej” – krytycznie oceniała Małgorzata Niezgódka-Medek, sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego. „Na przykład przewodniczący wydziałów zbyt długo zwlekają z wezwaniem stron do usunięcia błędów, wydłuża się załatwianie wniosków o udzielenie pomocy prawnej, często zawiesza się postępowanie i nie monitoruje przebiegu wypadków” – mówiła. „Na jakość pracy sądów i zaległości wpływa też z pewnością nierówność obciążenia wpływającymi sprawami” – dodała sędzia Niezgódka-Medek.

Sędzia Niezgódka-Medek powoływała się na statystyki. Podkreśliła, że najbardziej obciążony jest Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, gdzie wpływa 1/3 wszystkich spraw administracyjnych w Polsce, w 2014 r. było to 27 530 skarg. Na drugim miejscu jest WSA w Krakowie, gdzie w ubiegłym roku wpłynęło ok. 6500 spraw, następnie WSA w Poznaniu i Gliwicach – które miały powyżej 6300 spraw. Najmniej obciążone są sądy mniejsze; WSA w Opolu – z wpływem 1680 spraw czy w Gorzowie Wielkopolskim – 1812, w Kielcach – 1952, w Białymstoku – 2043 sprawy. Zwróciła uwagę, że w samym NSA oczekiwanie na rozpatrzenie sporu wydłuża się z roku na rok. W ubiegłym roku ponad połowa spraw oczekiwała na rozpatrzenie ponad rok. Ale jest nadzieja na poprawę sprawności sądownictwa administracyjnego. Już 15.8. br. wejdą w życie nowe przepisy dotyczące NSA. Przewlekłości ma zapobiegać wydawanie  wyroków reformatoryjnych. Więcej spraw NSA będzie rozpatrywać na posiedzeniach niejawnych.

Tomasz Artymiuk, sędzia Sądu Najwyższego, mówił, że coraz więcej spraw dyscyplinarnych sędziów rozpatrywanych przez Sąd Najwyższy dotyczy naruszenia obowiązków służbowych związanych z opóźnieniami w pisaniu uzasadnień do orzeczeń. W dyskusji padały postulaty, że czas zmienić formę pisemnych uzasadnień, tak aby były one znacząco krótsze. Jako przykład podawano m.in. opisywanie stanowiska stron, czy stanów faktycznych ustalonych przez sąd I instancji, w sytuacji, gdy sąd II instancji powinien odnosić się tylko do zarzutów apelacji (ewentualnie kasacji).

Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy z wielką  życzliwością umożliwili nam przeprowadzenie tego ważnego dla nas spotkania,  ponadto prelegentom – za przygotowanie bazy do dyskusji, uczestnikom za wyrażenie zainteresowania, potwierdzającego, że jest wola wśród sędziów, by poprawiać naszą działalność, a przedstawicielom innych środowisk, że dostrzegli wagę problemu. W planach jest wydanie publikacji pokonferencyjnej, dzięki której będzie można zapoznać się z wypowiedziami wszystkich prelegentów. Więcej na temat konferencji na stronie internetowej Stowarzyszenia.

Zespół Informacyjny IS