- Prawo ustrojowe
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(20)/2015, dodano 29 sierpnia 2015.
Niekonstytucyjność trybu wyboru części członków Krajowej Rady Sądownictwa
[hidepost]
Konstytucja nie preferuje w wyborach do KRS sędziów żadnego rodzaju sądów. Tymczasem SN stwierdził, że „przepis art. 187 ust. 1 Konstytucji nie gwarantuje każdemu sędziemu równego prawa głosu ani nie zawiera żadnych sugestii w tym kierunku”. Z tym poglądem nie sposób się zgodzić. Skoro Konstytucja nie ogranicza w żaden sposób praw wyborczych żadnego sędziego, to wykładnia językowa nakazuje uznać, że wszyscy oni mają ten sam status wyborczy nadany przez art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji RP. Podstawowy błąd w rozumowaniu SN, powielony za ustawodawcą zwykłym, polega na rozróżnieniu statusu wyborczego sędziów, pomimo, że cytowany wyżej przepis konstytucyjny na to nie zezwala (lege non distinguente nec nostrum est distinguere).
Bez wątpienia twórcom Konstytucji chodziło o uzyskanie efektu optymalnej reprezentacji sędziów i wykorzystania przy tym ich potencjału intelektualnego. Jest to przecież istota każdych wyborów w demokratycznym państwie prawa. W konsekwencji tego poglądu, Konstytucja zapewniła w KRS obecność sędziów wszystkich rodzajów sądów.
Należy wskazać, że w art. 187 Konstytucji RP nie ma mowy o szczeblach sądownictwa, a tylko o jego rodzajach. Dlatego za bezprzedmiotowe należy uznać obawy SN: „Przyznanie dostępu na 15 mandatów członków KRS wszystkim przedstawicielom środowiska sędziowskiego mogłoby doprowadzić do braku reprezentacji lub nadreprezentacji jednego ze szczebli sądownictwa powszechnego oraz przedstawicieli sądownictwa wojskowego”. Odesłanie do ustawy zwykłej w zakresie sposobu wyboru sędziów (art. 187 ust. 4 Konstytucji RP) należy traktować wyłącznie w kategoriach technicznych, tj. czy owe wybory mają być bezpośrednie czy pośrednie i jakie struktury organizacyjne mają zapewnić ich realizację. W każdym wypadku jednak Konstytucja zawarowała konieczność zachowania wyborczej zasady równości sędziów. Ten sam parlament, który uchwalił Konstytucję, uchwalił ustawę z 21.8.1997 r. – Prawo o ustroju sądów wojskowych7. Ustawa gwarantuje równość wyborczą sędziów wojskowych w sferze samorządowej, bez względu na szczebel sądownictwa, w tym również w kwestii wyboru członka KRS (art. 9 i 10 § 3 pkt 2 PrUSWoj; przepis ten został recypowany w art. 11 ust. 5 KRSU). Sędziowie SN oraz parlamentarzyści kreują członków KRS, korzystając z wyborczej zasady równości (art. 9 i art. 11 ust. 1 KRSU).
Uzasadniając swoje stanowisko SN stwierdził, że nie bez znaczenia pozostaje także przesłanka w postaci doświadczenia zawodowego osób pełniących funkcje konstytucyjne. W ten sposób SN uzasadnia preferowanie sędziów sądów wyższych szczebli sądownictwa powszechnego. O tym, jak daleko to stwierdzenie odstaje od systemowej rzeczywistości prawnej, świadczy fakt, że sędziowie wszystkich rodzajów sądów spotykają się przy urnach wyborczych choćby przy okazji wyborów parlamentarnych czy prezydenckich. Okazuje się wówczas, że „doświadczenie zawodowe osób pełniących funkcje konstytucyjne” nie ma jakiegokolwiek znaczenia i wszystkie te osoby korzystają z wyborczej zasady równości. Sąd Najwyższy nie tłumaczy też, dlaczego to określenie nie ma zastosowania w procesie powoływania członków konstytucyjnego organu, jakim jest KRS, w odniesieniu do sędziów SN, sądów wojskowych oraz parlamentarzystów. Poziom „doświadczenia zawodowego” każdego z nich jest przecież różny. Nie ma nawet wymogu, aby parlamentarzyści byli prawnikami. Sąd Najwyższy nie odniósł się do art. 16 ust. 1 KRSU, z którego wynika jednoznacznie, że wybór przewodniczącego KRS odbywa się w oparciu o wyborczą zasadę równości i że w konsekwencji może nim zostać np. sędzia sądu rejonowego czy sędzia sądu garnizonowego. Wniosek: sędzia sądu rejonowego ma wystarczająco dużo „doświadczenia zawodowego”, aby stanąć na czele KRS, czy też orzec wobec obywatela wieloletnią karę pozbawienia wolności. Delegowany do sądu okręgowego, może wziąć udział w wydaniu wyroku skazującym na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Jednocześnie ma zbyt mało „doświadczenia zawodowego”, aby korzystać z wyborczej zasady równości.
Faktycznie sędzia sądu apelacyjnego jest preferowany względem sędziów sądów okręgowych i rejonowych w procesie kreowania członków KRS, tak jak sędziowie sądów okręgowych względem sędziów sądów rejonowych. Istota problemu nie dotyczy tylko równości wyborczej „wewnętrznej” (sędziów funkcjonujących w konkretnym rodzaju sądów), ale przede wszystkim „zewnętrznej”, oznaczającej równość wyborczą sędziów wszystkich rodzajów sądów, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Kwestią o fundamentalnym znaczeniu jest odpowiedź na pytanie, czy Konstytucja RP, a w szczególności jej art. 2, zezwala na stosowanie w ustroju państwa różnych i sprzecznych zasad wyborczych (pochodzących z różnych epok historyczno-ustrojowych) względem podmiotów pełniących te same funkcje konstytucyjne, i to w procesie kreowania organu konstytucyjnego, jakim jest KRS.
Na poziomie sądownictwa powszechnego w wyborach do KRS zastosowano wybory kurialne, które miały ogromne znaczenie dla rozwoju demokracji m.in. w Rosji w okresie po Rewolucji 1905 r. Ich istota polega na dominacji mniejszości. Beneficjentami tych wyborów byli ziemianie. Przywołany przykład zastosowania wyborów kurialnych w prawie ustrojowym należy „przefiltrować” przez art. 2 Konstytucji RP, stanowiący, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Nie wydaje się, aby osiągnięcia demokracji rosyjskiej z początków XX w. były do pogodzenia z formułą demokratycznego państwa prawa w ramach Konstytucji. Nie wydaje się, aby SN analizował również i tę kwestię. Niemniej uznał, że taka ustrojowa formuła (równość i nierówność wyborcza stosowana na różnych etapach kreowania członków i władz KRS) jest do zaakceptowania, pomimo tych wszystkich sprzeczności, które wykazywałem wyżej.
[/hidepost]