• Ważne pytania
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(4)/2011, dodano 31 grudnia 2011.

Potrzebne jest systemowe podejście do wymiaru sprawiedliwości
z sędzią Bohdanem Zdziennickim rozmawia

Łukasz Piebiak
(inne teksty tego autora)

Łukasz Piebiak: Na II Kongresie Sędziów Polskich mówił Pan: „Aby zawód sędziego był ukoronowaniem zawodów prawniczych i stanowił misję należy stworzyć odpowiednie warunki socjalne, społeczne i finansowe dla przyszłych sędziów”. Czy ta misja, albo inaczej służba, winna być należycie opłacana, czy też osoby, które wymarzyły sobie zawód sędziego, muszą się pogodzić ztym, że sędzia nie może dużo zarabiać?

[hidepost=1]

Bohdan Zdziennicki: Z całą pewnością środowisko sędziowskie nie jest należycie wynagradzane. Konstytucja wyraźnie stanowi, że sędzia powinien zarabiać godnie, a tak nie jest. Problemem jest jednak odczytanie, co to sformułowanie konkretnie oznacza. Uważam, że racje należy wyważyć i mieć na uwadze realia finansowe, czyli to, że Polska nie jest jeszcze bogatym krajem. Stwierdzenie, czy wynagrodzenia sędziów są odpowiednie, musi zawsze zależeć od punktu odniesienia, czyli od tego, z kim się sędziego porównuje. W porównaniu np. zpolicjantem, który przecież wykonuje niebezpieczną pracę, wynagrodzenie sędziego wydaje się atrakcyjne. Jeżeli jednak porówna się rodzaj i wagę pracy np. sędziego inotariusza to okaże się, że sędzia zarabia zdecydowanie za mało. Naturalne jest, że sędziowie porównują swoje wynagrodzenia do dochodów przedstawicieli innych zawodów prawniczych iskoro efekt tego porównania jest dla nich bardzo niekorzystny, to powinni swoich racji dochodzić w ramach obowiązującego porządku konstytucyjnego i ustawodawczego.

Ł.P.: Czy mogę zatem uznać, że podtrzymuje Pan i uznaje za nadal aktualny swój pogląd wyrażony wzdaniu odrębnym do dotyczącego wynagrodzeń sędziowskich wyroku TK z 18.2.2004 r. (K 12/03, Dz.U Nr 34/2004, poz. 304), z którego to uzasadnienia pochodzi cytat: „Warto tu też przypomnieć, że według opublikowanej niedawno instrukcji z 2.6.1947 r. przygotowanej przez KGB dla ambasady radzieckiej (Jacek Julian Jadacki, Myśli owychowaniu ­narodu, Odra Nr 4/2002, s. 11 i n.) zalecane było doprowadzenie do tego, aby pracownicy polskiego wymiaru sprawiedliwości otrzymywali niskie pobory (pkt 9 Instrukcji). Takie zalecenie było więc dziełem przeciwników suwerennego Państwa Polskiego, którego jednym znajważniejszych atrybutów były niezależne sądy i niezawiśli sędziowie”?

B.Z.: To jedno z moich 28 zdań odrębnych wTrybunale, przy czym pragnę podkreślić, że decyzja onapisaniu zdania odrębnego jest zawsze trudna, gdyż jest to zawsze odstępstwo od zasady lojalności sędziowskiej izasady pracy zespołowej przy orzekaniu wTrybunale Konstytucyjnym. Każdy sędzia rozważnie powinien korzystać z tej możliwości, ale niekiedy musi pogląd odrębny od poglądu większości wygłosić, gdy „dojdzie do ściany” i akceptacja poglądu większości nie jest możliwa w ramach jego sumienia. Odpowiadając na pytanie wprost: tak, uważam że wynagrodzenia sędziowskie są zbyt niskie ipowinny być (choćby stopniowo) podwyższane. Oczywiście bycie sędzią to nie jest wykonywanie zawodu komercyjnego ijeżeli ktoś chce zarabiać naprawdę duże pieniądze, powinien wybrać inny zawód prawniczy, zawód nastawiony na dochody. Należy zresztą mieć na uwadze i to, że nie wszyscy przedstawiciele tych innych zawodów prawniczych uzyskują dochody wyższe niż sędziowskie – zwłaszcza w mniejszych miejscowościach stanowisko i pensja sędziego jest uważana za bardzo atrakcyjną. Chciałbym jednak zaznaczyć, że dopóki Konstytucja wprost zakazuje przynależności sędziów do związków zawodowych, nie można zaakceptować sytuacji, w której sędziowie zachowywaliby się jak związkowcy, a organizacje sędziowskie przekształciłyby się w quasi-związki zawodowe. Teoretycznie można by zmienić Konstytucję, aby tego rodzaju działalność dopuścić, ale jestem przekonany, że rozwiązania francuskie, które sankcjonują związki zawodowe w wymiarze sprawiedliwości, nie są właściwe. Stąd, w pełni rozumiejąc ipodzielając postulaty środowiska sędziowskiego, krytycznie odnoszę się do form ich realizacji w postaci akcji protestacyjnych. Uważam, że właściwa jest droga dialogu iwspółpracy – przekonywania rządu osłuszności tych postulatów, stałe prowadzenie dyskursu państwowo-prawnego. Chciałbym też zwrócić uwagę na to, że samo podwyższenie wynagrodzeń sędziowskich nie uzdrowi sytuacji w wymiarze sprawiedliwości – tu potrzebna jest kompleksowa zmiana. Znam doświadczenia słowackie, gdzie kilka lat temu bardzo podwyższono wynagrodzenia sędziów, ajak na razie nie poprawiło to kondycji tamtejszego sądownictwa – jedyna zmiana, jaką dotychczas zaobserwowano, to taka, że teraz praktycznie wszyscy prawnicy chcą zostać sędziami, ale dotychczasowe problemy, np. przewlekłość postępowań, pozostały. Być może w dłuższej perspektywie to się zmieni.

Ł.P.: Jaka, w Pańskiej ocenie, powinna być droga do objęcia urzędu sędziego?

B.Z.: Problem jest skomplikowany. Na świecie istnieją różne systemy rekrutacji do tej służby. Wmojej ocenie zacząć należy od tego, że zawód sędziego powinien być ukoronowaniem pracy prawnika. Mówię to w tym znaczeniu, że prawo do sądu jest jednym z najważniejszych praw konstytucyjnych, a tym samym wszystkie inne zawody prawnicze pełnią w stosunku do władzy sądowniczej rolę pomocniczą. Zatem w trosce ointeres społeczeństwa należy do służby sędziowskiej rekrutować najlepszych prawników. Powinni do niego trafiać ludzie nie tylko będący znakomitymi profesjonalistami w dziedzinie prawa, ale również rozumiejący świat, których cechuje prawość iodwaga pozwalające oprzeć się zewnętrznym naciskom. Muszą też mieć odpowiednie doświadczenie życiowe. Myślę, że należałoby przeprowadzać na każde wolne stanowisko sędziowskie parostopniową selekcję, by wybrać najlepszego z najlepszych. Wyobrażam to sobie np. tak, że korporacje zawodowe i środowiska naukowe tworzyłyby listę ewentualnych kandydatów, następnie specjalna komisja składająca się np. z przedstawicieli: zawodów prawniczych, Prezydenta RP, świata nauki i obywateli cieszących się najwyższym szacunkiem społecznym – dokonywałaby wyboru. Oczywiście aktualnie jest to niemożliwe nie tylko z tego powodu, że obowiązujące przepisy przewidują zupełnie inny model (przepisy można zmienić), ale bardziej istotne jest to, że przeprowadzenie takiej procedury mogłoby mieć sens tylko wtedy, gdyby stworzono odpowiednie warunki ekonomiczne iorganizacyjne – tak, by to rzeczywiście najlepsi stawali do tego konkursu.

Jak już wspominałem, wynagrodzenie, zamiast na szczycie piramidy zawodów prawniczych, sytuuje sędziów u jej podstawy, a sędzia często pozbawiony jest podstawowej obsługi techniczno-organizacyjnej, podczas gdy wwielu krajach zachodnioeuropejskich kilkanaście osób (asystenci, pracownicy techniczni i doradczy) obsługuje jednego sędziego. Wreszcie względy prestiżowe wsytuacji, gdy winą za wszystkie niedomagania wymiaru sprawiedliwości obarcza się sędziów, nie zachęcają do wykonywania tego trudnego i częstokroć niewdzięcznego zawodu. Niestety, nie widzę woli, by realne zmiany w tym kierunku przeprowadzić.

[/hidepost]