• Prawo ustrojowe
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(25)/2016, dodano 24 listopada 2016.

Represje kadrowe wymierzone w sędziów w okresie stanu wojennego

Kamil Niewiński
(inne teksty tego autora)

[hidepost]

Dyskusja nad zasięgiem represji kadrowych wymierzonych w sędziów

Jesienią 1981 r. władze były zdecydowane rozwiązać problem rewolucji „Solidarności” przy użyciu siły. Do osiągnięcia zamierzonego celu, zdławienia społecznego sprzeciwu, władze potrzebowały jednak dyspozycyjnego sądownictwa. Niezbędne było więc sięgnięcie po represje kadrowe wobec niesubordynowanych sędziów, w celu ich zastraszenia i zdyscyplinowania.

Drugiego dnia stanu wojennego, 14.12.1981 r., Komisarz Wojskowy w Ministerstwie Sprawiedliwości płk ­Henryk Kostrzewa14 postawił na posiedzeniu Kolegium resortu sprawiedliwości sprawę weryfikacji kadrowej sędziów, którzy byli członkami zawieszonego NSZZ „S” PWS. Komisarz domagał się usunięcia ze stanowisk tych, którzy nie chcieliby wystąpić ze związku lub nie uznaliby praw stanu wojennego. Wskazywał on, że: „w stosunku do aktywnych działaczy »Solidarności« trzeba natychmiast wystąpić z wnioskami do Rady Państwa o odwołanie, sędziów włącznie. Istnieje konieczność działań radykalnych i skutecznych”15. Członkowie Kolegium nie wystąpili przeciwko samej koncepcji weryfikacji politycznej przydatności sędziów z „Solidarności”. Dyskutowano jednak nad charakterem i stopniem działań wymierzonych przeciw nim. Zdaniem Ministra Sprawiedliwości Sylwestra Zawadzkiego, część sędziów i pracowników wymiaru sprawiedliwości przystąpiło do „Solidarności” pod wpływem „terroru psychicznego”, spod którego miał ich wyzwolić rygor stanu wojennego. Z tego względu minister proponował zweryfikować postawę polityczną każdego sędziego, ­pracownika ministerstwa i administracji sądowej, radykalne decyzje kadrowe podejmując wobec tych, którzy wykazywali ­najaktywniejszą działalność antysocjalistyczną16.

Przebieg dyskusji w Kolegium MS ukazywał, że kierownictwo resortu obawiało się podjęcia radykalnych działań, których domagał się płk Kostrzewa. Trudna do przewidzenia była reakcja środowiska sędziowskiego, w przypadku dokonywania czystek kadrowych na większą skalę. W dyskusji widoczna była również niechęć lub po prostu brak zdolności Kolegium MS do podjęcia samodzielnej decyzji, która wiązała się z ogromną odpowiedzialnością. Kierownictwo resortu oczekiwało na odgórne wytyczne co do charakteru i skali, jaką miały przybrać represje wobec sędziów.

W dniu 17.12.1981 r. do MS trafiło pismo Szefa Urzędu Rady Ministrów17 gen. bryg. Michała Janiszewskiego, w którym nakazał on postawić pracowników resortu, członków „Solidarności”, przed alternatywą: wystąpienia z zawieszonego związku lub niezwłocznego rozwiązania stosunku pracy18. Polecenie to dotyczyło pracowników zatrudnionych na stanowiskach urzędniczych w ministerstwach, urzędach centralnych i szczebla wojewódzkiego. W Kolegium MS dyskutowano jednak nad rozciągnięciem wytycznych szefa URM na sędziów. Zdania w tej kwestii były podzielone19. Przeciwko zastosowaniu polecenia Szefa URM wobec sędziów występował I sekretarz Podstawowej Organizacji Partyjnej PZPR w MS Grzegorz Borkowski, który pomysł ten uważał za: „polityczny błąd”. Dyrektor Departamentu Prawnego MS Adam Zieliński uważał zaś, że nie należało usuwać osób ze stanowisk sędziowskich za błędy w pracy urzędniczej. Chodziło w tym przypadku o sędziów oddelegowanych do pracy w resorcie. Dyrektor Departamentu Organizacyjnego Romuald Soroko zwracał z kolei uwagę, że nieprzemyślane, zbyt stanowcze i podjęte na dużą skalę działania kadrowe wobec blisko 1000 sędziów z „Solidarności” mogły źle wpłynąć na atmosferę w całym środowisku. Podkreślał on potrzebę zindywidualizowania podejścia wobec każdego sędziego i nieoceniania wyłącznie na podstawie przynależności związkowej. Zdaniem R. Soroki: „dużo gorszą niejednokrotnie działalność prowadził NSZZ PWS”. Za objęciem sędziów indywidualną oceną, także tych, którzy byli członkami związku autonomicznego, opowiadali się również podsekretarze stanu Maria Regent-Lechowicz i Zdzisław Jędrzejczak. Pomimo tych argumentów za podjęciem stanowczych działań kadrowych wobec sędziów „Solidarności” wciąż obstawał płk Kostrzewa, który wskazywał na możliwość wykorzystania przeciwko sędziom wspomnianego przepisu PrUSP28 o możliwości odwoływania z przyczyn braku rękojmi. Stanowisko to popierali dyrektor generalny gen. S. Jabłonowski i naczelnik E. Dubiel. Z kolei dyrektor J. Petrykowski zaproponował, aby wystąpić do Rady Państwa z następującymi zapytaniami: „1. Czy pismo Szefa URM uchyla u.s.p.?; 2. Czy fakt niewystąpienia z »Solidarności« jest w przypadku sędziów udokumentowaniem postawy ekstremistycznej?”, która w myśl pisma Szefa URM była podstawą do odwoływania urzędników. Z kolei Dyrektor Gabinetu Ministra W. Tomczyk proponował zwrócić się o tego typu interpretację bezpośrednio do Szefa URM. Ostatecznie jednak kierownictwo resortu odstąpiło od oficjalnego występowania z absurdalnymi zapytaniami.

Pomimo niemałego zamętu, jakie wywołały wśród członków Kolegium MS żądania płk Kostrzewy i Szefa URM, już w pierwszych dniach stanu wojennego kierownictwo resortu podjęło pierwsze decyzje represyjne. Po przeprowadzeniu rozmów z sędziami, członkami „Solidarności”, delegowanymi do pracy w resorcie, delegacje zostały cofnięte siódemce sędziów: A. Strzemboszowi, E. Bogomilskiemu, J. Kwaśniewskiemu, B. Nizieńskiemu, J. Skórzewskiej-Łosiak, W. Wellmanowi i G. Zwierzchowskiej-Ruiz, którzy nie wyrazili zgody na podpisanie „oświadczeń lojalnościowych”20. Sędziowie ci mieli wrócić do pracy w macierzystych sądach, jednak nie dopuszczono do tego, jednocześnie urlopując ich, wstępnie na okres miesiąca21.

W dniu 17.12.1981 r. minister sprawiedliwości złożył także do Rady Państwa, na podstawie wspomnianego wcześniej przepisu o braku rękojmi, pierwsze wnioski o odwołanie ze stanowisk sędziowskich znanych kierownictwu resortu z aktywnej działalności w „Solidarności” sędziów: A. Strzembosza z Sądu Wojewódzkiego w Warszawie – lidera sądowej „Solidarności”, J. Kozdronia z Sądu Rejonowego w Kwidzyniu, J. Lubienieckiego z OSPiUS w Olsztynie oraz A. Jacko z SR w Wodzisławiu22.

[/hidepost]