- Na dobry początek
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(51)/2023, dodano 11 lutego 2024.
W co wierzymy, czego oczekujemy i co kładziemy na stole
Ten numer Kwartalnika wydajemy w innej rzeczywistości. To rzeczywistość, w której polski rząd i parlament deklarują powrót na ścieżkę praworządności.
Gratuluje Wam, polscy sędziowie, obrony rządów prawa. Wiem, ile kosztowało to wysiłku. Zdaję sobie sprawę, jak wysoką cenę przyszło Wam płacić. Każdy uważny obserwator o tym wie, społeczeństwo obywatelskie pamięta, a „Iustitia” nie pozwoli, by o tym zapomniano.
Wybory do Parlamentu 15.10.2023 r. to dobry początek, ale zegar tyka nieubłaganie.
Mamy nowego Ministra Sprawiedliwości, a jest nim b. RPO prof. Adam Bodnar. Znany obrońca praw człowieka i wartości demokratycznych. Teraz w nowej roli. Nie mam wątpliwości, że dużo bardziej wymagającej, niż te pełnione dotychczas.
SSP „Iustitia”, zrzeszające niemal 4 tys sędziów, zadeklarowało wolę współpracy w przywracaniu praworządności. Przypomnę, że to w dużej mierze na sędziach spoczywała obrona ostatnich bastionów państwa prawa w Polsce. Wraz z innymi mądrymi i odważnymi obywatelami sprawiliśmy, że Polska pozostała w Unii Europejskiej, w rodzinie państw, gdzie prawo znaczy prawo. Warto to przypomnieć, ale trzeba też podkreślić, że jak mało kto, mamy świadomość zagrożeń i doświadczenie w skutecznym pokonywaniu problemów.
Sądy i trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz (art. 173 Konstytucji RP). SSP „Iustitia” od 32 lat, a szczególnie przez ostatnich 8 lat, pełni rolę samorządu sędziowskiego, który formalnie został zniszczony przez ustawy uchwalone w poprzedniej kadencji Sejmu.
Będziemy nadal bacznie obserwować przywracanie praworządności, ale co ważniejsze, budowę nowoczesnego sądownictwa. Nasze hasło od ponad roku brzmi: „Zbuduj z nami nowoczesne sądownictwo!”. Jesteśmy gotowi do współpracy, tak jak byliśmy gotowi do współpracy z każdym rządem, bo zobowiązuje nas do tego Konstytucja nakazująca współdziałanie wszystkich władz. Warunkiem jest jednak to, by kurs, który kilka lat temu obraliśmy, aby sądy były niezależne i sprawne, był także kursem nowej ekipy rządzącej.
Nasze kierunkowe uchwały przybrały konkretny wymiar pakietu 5 projektów ustaw, w tym 3 opracowanych pod auspicjami „Iustitii”: o ustroju sądów powszechnych, o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz o uregulowaniu skutków uchwał Krajowej Rady Sądownictwa podjętych w latach 2018–2023. Przedstawiliśmy je w aktualnej wersji na spotkaniu z przedstawicielami oddziałów w dniu 25.11.2023 r. To było bardzo ważne spotkanie.
Teraz musimy ustalić, jakie są nasze – sędziów, a jakie władzy politycznej priorytety na najbliższe 6 miesięcy, 4, 8, a nawet 12 lat. To nie czas na chocholi taniec, z którego nic nie wynika. Chcemy mądrych i odważnych zmian, a wtedy naszej determinacji w ich kształtowaniu i wprowadzeniu nie zabraknie.
Jest oczywiste, że to od Pana Ministra zależy, z kim zechce swoje plany realizować. Mam tu na myśli Jego współpracowników w resorcie oraz w sądach. Nie jest to rzecz obojętna. Nie wyobrażam sobie, by osoby, które niszczyły praworządność na synekurach ministerialnych dalej pracowały w tym resorcie. Nie wyobrażam sobie, by rzecznicy dyscyplinarni dalej zajmowali swoje stanowiska. Nie wyobrażam sobie, by prezesami sądów byli neo-sędziowie, czy sędziowie delegowani. Nie wyobrażam sobie, by osoby, które były twarzami niekonstytucyjnych zmian, zajmowały dalej jakiekolwiek stanowiska państwowe. To kwestia przyzwoitości i elementarnej sprawiedliwości. Wszystko w rękach Pana Ministra. Mam nadzieję, że szybko zostaną zainicjowane zmiany dotyczące zakończenia nielegalnej działalności sędziów w neo-KRS. Za niezbędne uważam wszczęcie prac legislacyjnych, które w sposób całościowy uregulują status neo-sędziów i orzeczeń przez nich wydanych. Zobowiązuje nas do tego ETPCz, który w wyroku pilotażowym w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce stwierdził po raz kolejny, że mamy systemowy problem nie tylko z Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w SN, która nie jest sądem (potwierdził to też TSUE), ale w ogóle z powołaniami sędziów z udziałem neo-KRS. „Iustitia” mówiła o tym od dawna. Potwierdzające to orzeczenia europejskich trybunałów nie są zaskakujące. Czas na działania. Potencjalne veto prezydenta nie może być żadnym usprawiedliwianiem zaniechania sprawnego, transparentnego procesu legislacyjnego.