- Na dobry początek
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(51)/2023, dodano 11 lutego 2024.
W co wierzymy, czego oczekujemy i co kładziemy na stole
Wierzę w mądrość Ministra Sprawiedliwości prof. Adama Bodnara. Wierzę, że Pan Minister powie: Już najwyższy czas wyjść z ciemnoty zaborów, partyjnych korzyści, dworów ministerialnych i w naturalny sposób związanych z tym serwilistycznych postaw sędziów. Konsekwencją tego powinna być likwidacja nadzoru ministra sprawiedliwości nad sądami i nowoczesne współzarządzanie sądami przez KRS (jedyny konstytucyjny organ skupiający przedstawicieli trzech władz, w tym MS) oraz powołanych przez sędziów prezesów. Wierzę, że razem odbudujemy samorząd sędziowski, wprowadzimy jednolity status sędziego sądu powszechnego, nie tylko formalnie, ale i doprowadzimy do zrównoważonego obciążenia sędziów. Wierzę, że na poważnie zajmiemy się zasadami naboru sędziów, ich awansami, ale też ich odpowiedniością, także dyscyplinarną, za należyte wykonywanie swoich zadań. Wierzę, że wspólnie doprowadzimy do sytuacji, w której sędziowie będą mogli liczyć na wsparcie Państwa, także w aspekcie psychologicznym. Wierzę, że nowe technologie w sądach, to nie tylko hasło, ale nowa rzeczywistość, że nadszedł czas na algorytmy i sztuczną inteligencję. Wierzę, że sądy będą naprawdę bliżej obywateli, a obywatele będą mogli mówić z przekonaniem, że to są nasze sądy. Stanie się tak wówczas, gdy obywatele będą częścią sądownictwa i gdy czas trwania postępowań istotnie się skróci. Jesteśmy to winni milionom osób czekających latami na wyrok. Tak dalej być nie może. O tym są nasze ustawy o sądach powszechnych i o KRS.
Zdajemy sobie sprawę z trudnej sytuacji w sądach powszechnych. Nie mniej skomplikowana jest ona w sądach administracyjnych oraz w SN. Czekamy na propozycje zmian płynące od legalnych sędziów SN, jak i te spoza środowiska sędziowskiego. Cieszymy się z projektu ustawy o SN. To krok w dobrym kierunku. Trzeba jednak zastanowić się, co można zrobić tu i teraz, póki jeszcze ustawy nie ma. Musimy znaleźć odpowiedź na pytanie, jak implementować orzeczenia TSUE i ETPCZ, jak zapewnić prawo do sądu KAŻDEMU w SN. Czy SN może dalej funkcjonować, ze składami neo-sedziów z legalnymi sędziami, z Izbami, które są sądem i izbami, które sądem nie są (IOZ, IKNiSP)? Nie możemy udawać, że nic się nie dzieje. Nie możemy udawać, że nic się nie da zrobić. Sędzia SN nie może być bezsilny. Sędzia SN nie tylko nie może sam czynić bezprawia, ale nie może pozwolić, by bezprawie czynił w SN ktoś inny. Tego oczekujemy od sędziów SN. Polscy sędziowie sądów powszechnych, tak jak obywatele, chcą znów odzyskać zaufanie do SN. Sąd Najwyższy nie może dalej tracić autorytetu i podzielić losu Trybunału Konstytucyjnego, którego niemal nikt już poważnie nie traktuje.
Przywracanie praworządności nie może polegać na powrocie do tego, co było. To byłaby porażka większa, niż bezprawie ostatnich 8 lat. Oczekujemy więc debaty o tym, gdzie chcemy dojść i jak to zrobić. Najpierw wspólnie pomyślmy, a potem róbmy. Tylko wspólnie wypracowane pomysły zyskają aprobatę i szansę na ich wprowadzenie. Nie ma innej drogi, niż droga praworządności. Wiemy, że z bezprawia nie rodzi się prawo, ale wiemy też, że do prawa nie można iść drogą bezprawia. Będziemy się uważnie przyglądać działaniom nowego rządu i nowej większości parlamentarnej, będziemy zabierać głos, tak jak zabieraliśmy przez ostatnie lata. Na tym polega nasza rola – rola trzeciej władzy, rola odpowiedzialnych i świadomych obywateli.
Prawo, narzędzia prawne, należy wykorzystywać zapewne inaczej niż 10, czy 20 lat temu. Musimy nauczyć się w większym stopniu bezpośrednio stosować Konstytucję, gdy nie funkcjonuje TK, wykorzystywać orzecznictwo ETPCZ i TSUE, gdy nie ma ustaw naprawczych i gdy władze SN robią wszystko, by uniemożliwić implementację orzeczeń Europejskich Trybunałów. Wymagając od innych, musimy najpierw wymagać od siebie. Polski sędzia pokazał, że potrafi.
Sądy i Trybunały to trzecia władza. Mamy jednak świadomość, że państwo prawa to skomplikowany mechanizm, daleko wykraczający poza wymiar sprawiedliwości. Mam tu na myśli m.in. prokuraturę. Wierzę w determinację tych, którzy przez 8 lat pokazali, co to znaczy niezależna prokuratura. Mam tu na myśli koleżanki i kolegów z Lex Super Omnia, na czele z obecną prezes Katarzyną Kwiatkowską i jej poprzednikiem Krzysztofem Parchimowiczem. Zapisali oni piękną kartę w historii polskiej prokuratury. Patrzymy z uwagą na sytuację w Trybunale Konstytucyjnym, Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, Państwowej Komisji Wyborczej, Trybunale Stanu, itd. Nie jest obojętne dla funkcjonowania Państwa, w jaki sposób te organy są obsadzone i w jaki sposób będą funkcjonowały. Oczekujemy transparentności, obywatelskości, konkurencyjności, a nie politycznych nominacji w zaciszu gabinetów. Niech projekt ustawy o TK będzie dobrym przykładem, który warto rozciągać na inne instytucje.
Czego więc oczekujemy, czego żądamy? Realnych zmian, które praworządnie będą budowały nowoczesne państwo prawa, a nie leadów w social mediach. Systemowych i perspektywicznych zmian, a nie odhaczenia punktów z KPO. Obywatelskich i transparentnych dyskusji, a nie polityki gabinetowej. Wierzymy, że taki proces będzie miał miejsce. Będziemy surowymi recenzentami, bo taka nasza rola. Nie siedzimy jednak w wygodnych fotelach w szklanej wieży z popcornem w ręku. Mamy gotowe projekty ustaw, bo wierzyliśmy w zwycięstwo, wierzyliśmy w powrót demokratycznego państwa prawa i przez kilka lat ciężko pracowaliśmy z naszymi przyjaciółmi, by te projekty teraz ofiarować polskim obywatelom. Wiedzieliśmy, że Polski nie będzie stać na stratę czasu, na to, by teraz dopiero rozpoczynać kilkuletnie prace nad takimi projektami. I to jest nasza realna oferta współpracy, a ostatnie 8 lat są naszym świadectwem oraz certyfikatem przyzwoitości, sprawczości, obywatelskości i propaństwowości.
Prof. UŚ dr hab. Krystian Markiewicz
Prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”