• Sądy za granicą
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(40)/2020, dodano 13 października 2020.

W przeciwieństwie do rządu polskiego niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny chce większej kontroli przez TSUE, a nie mniejszej1

Niemiecko-Polskie Stowarzyszenie Sędziów
(inne teksty tego autora)

Powody, dla których niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny (BVerfG) doszedł do przekonania, że mamy do czynienia z takim ekstremalnym wyjątkiem, dr Maidowski określa w ten sposób.

Istotą zarzutu jest, że TSUE niewystarczająco dokładnie wyjaśnił stan faktyczny. W postępowaniu prejudycjalnym chodziło o udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy EBC swoje decyzje odnośnie programu skupu obligacji państwowych opierał na właściwych, rzeczywistych założeniach – np. gospodarczo-politycznych implikacjach – i jakie poczynił rozważania przed podjęciem decyzji. Naszym zdaniem, TSUE nie wyjaśnił wystarczająco dokładnie tych podstaw faktycznych, nie zbadał czy powody, na które EBC się powołał, rzeczywiście istniały, nie zapytał EBC, w jaki sposób ważyli możliwe korzyści wynikające z tych programów z ewentualnymi szkodami, jakie mogą przynieść. Rezygnacja z wyjaśnienia tych okoliczności faktycznych i zaakceptowanie stanowiska EBC bez własnej krytycznej oceny, niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny uznał jako „metodycznie absolutnie nie do akceptowania”. Ważnym aspektem przy tym jest także to, że pytanie prejudycjalne dotyczyło nie tylko wykładni, ale i ważności decyzji EBC.

Teraz polski rząd powołuje się na orzeczenie BVerfG z 5.5.2020 r., aby uargumentować, że decyzje TSUE dotyczące Polski nie są wiążące dla polskiego rządu i polskich sądów. Ta konkluzja nie jest jednak w żaden sposób uzasadniona: Tak, zarzucaliśmy TSUE działanie poza jego kompetencjami (ultra vires), ale nie dlatego, że TSUE zrobił rzeczy, których nie mógł zrobić – czyli poza jego kompetencjami – lecz dlatego , że nie zrobił tego, co powinien był w ramach swoich kompetencji zrobić. To jest sedno naszego zarzutu: Nie chcemy mniej, lecz więcej TSUE – poważnego zajmowania się poważnymi kwestiami. To jest sedno naszego stanowiska. I polski rząd tego nie chce oczywiście zrozumieć. Naprawdę nie jest tak, że my teraz nie akceptujemy już decyzji TSUE, lecz prosimy TSUE, aby w przyszłości bardziej dokładnie przyglądał się sprawom.

Dokładnie to zrobił TSUE w swoich orzeczeniach dotyczących tzw. polskiej reformy sądownictwa.

Mierząc te orzeczenia TSUE miarą orzeczenia w sprawie EBC, dochodzi się do wyniku, że te orzeczenia na pewno nie są decyzjami ultra vires. Wyroki TSUE odnośnie Polski są wynikiem klasycznej, dobrej pracy sędziowskiej. W sprawie dialogu o praworządność w Polsce nie ma wątpliwości, że TSUE ma nasze pełne poparcie.

Jeżeli polski rząd myśli, że może się powołać na nasze orzeczenie, jeżeli nie chce akceptować decyzji TSUE, to się myli. Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny nie kwestionuje autorytetu TSUE. Wręcz przeciwnie, niemiecki wyrok stwierdza nawet, że TSUE powinien więcej i intensywniej kontrolować. Może da się – bez większych emocji – lepiej zrozumieć wyrok z 5.5.2020 r. jako apel do europejskich sądów, by myśleć w sposób mniej hierarchiczny, mniej kłócić się o autorytet „ostatniego słowa”. Potrzebny nam jest dialog na równym poziomie, poważny, krytyczny, ale konstruktywny. Ważne pytania wynikające z integracji europejskiej w stosunkach między państwami członkowskimi jako stron umów oraz Unią jako ucieleśnieniem dużego europejskiego projektu, wymagają odpowiedzi, które powstają przy współdziałaniu wielu uczestników: Wiążący, przez nas niepodważany, autorytet TSUE dla wykładni prawa unijnego, ale również punkt widzenia trybunałów konstytucyjnych poszczególnych państw członkowskich na granice tego prawa, stanowią dwie strony jednego medalu.

1 Tekst został pierwotnie opublikowany na stronie Niemiecko-Polskiego Stowarzyszenia Sędziów (Deutsch-Polnische Richtervereinigung e.V.); zob. https://dprv.eu/index.php/pl/aktualno%C5%9Bci

2 Od red.: Określenie „samowola” zostało użyte w oficjalnym tłumaczeniu opublikowanym na stronie Niemiecko-Polskiego Stowarzyszeni Sędziów (Deutsch-Polnische Richtervereinigung e.V.). Wydaje się, że w tym kontekście bardziej odpowiednie byłoby słowo „swoboda”. W języku polskim mówimy o zasadzie swobodnej (a nie dowolnej) oceny dowodów.

Strona 2 z 212