• Sprawy bieżące
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1(3)/2011, dodano 31 grudnia 2011.

XX-lecie „Iustitii”

Samorządność sędziowska i pozycja władzy sądowniczej w Polsce były tematem przewodnim odbywających się w dniach 12–14.11.2010 r. obchodów XX-lecia Iustitii.

Obchody XX-lecia „Iustitii”, odbywajace się w Warszawie w dniach 12–14.11.2010 r., zaczęliśmy od balu – we własnym gronie mieliśmy okazję porozmawiać o sukcesach i porażkach ostatnich dwudziestu lat. Część merytoryczną, odbywajacą się 13.11., rozpoczęła sesja na temat: „Samorządność sędziowska i pozycja władzy sądowniczej w Polsce”.

Moderatorem sesji był Jacek Przygucki (w nagłym zastępstwie Bartłomieja Przymusińskiego, któremu choroba uniemożliwiła przybycie). Sesję otworzył Prezes „Iustitii” Maciej Strączyński, przypominając krótko historię Stowarzyszenia. W odniesieniu do tematu sesji wyraził pogląd, że w sytuacji, gdy w Polsce władza ustawodawcza i wykonawcza praktycznie stanowią jedną władzę, pochodzącą z tych samych wyborów, a wyborcy władzę oddają nie tyle posłom, co kierownictwu wybranej partii, konieczne jest szczególne szanowanie władzy sądowniczej, odrębnej, przez organa ustawodawcze, aby nie doszło do decyzji nadmiernie sprzyjających władzy wykonawczej. Tradycyjnie uhonorowano wieloletnią Prezes Stowarzyszenia – Marię Teresę Romer, która zebrała owacje na stojąco od wszystkich obecnych. Następnie głos zabrali zaproszeni goście.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bohdan Zdziennicki podkreślił, że po raz ostatni występuje w tej roli publicznie, gdyż naszym gościem był kilkanaście dni przed przejściem w stan spoczynku. Przypomniał rolę ustrojową Trybunału oraz nawiązał do art. 178 ust. 2 Konstytucji. Wspomniał o swojej pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości w różnych rolach i stwierdził, że „Iustitia” powinna starać się, aby do Ministerstwa Sprawiedliwości delegowani byli zawsze najlepsi sędziowie, a minister powinien mieć odpowiednią pozycję – być może powinien być to kandydat zgłaszany przez sądownictwo. Podkreślił konieczność pełnego wyodrębnienia władzy sądowniczej z innych władz i przedstawił tezę, że dochody wymiaru sprawiedliwości powinny tworzyć odrębne środki finansowe na potrzeby wymiaru sprawiedliwości, a art. 178 ust. 2 Konstytucji może być naruszany tylko w przypadku największych kryzysów Państwa, zatem wynagrodzenia sędziów należy powiązać z wynagrodzeniami przedstawicieli władzy wykonawczej i ustawodawczej, aby były wyższe od uśrednionych zarobków przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Stwierdził jednak, że prestiż władzy sądowniczej nie jest dość wysoki i nie podnoszą go protesty oraz przewlekłości postępowań. Podkreślił wreszcie potrzebę zachowywania przez sędziów wysokich kwalifikacji moralnych i wiedzy. Zaznaczył, że nadzór administracyjny Ministra jest zgodny z Konstytucją, pod warunkiem, że nie wkracza w żadnej mierze w sferę niezawisłości orzeczniczej, gdyż Konstytucja formy tego nadzoru nie określa, stąd wybór tej formy nadzoru jest dopuszczalny.

Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Stanisław Dąbrowski wskazał art. 45, 10, 173 i 178 Konstytucji jako określające pozycję sądów. Zgodził się, że władze ustawodawcza i wykonawcza w polskich warunkach żyją w pełnej symbiozie, a władza sądownicza jest mocno wyodrębniona i nie może to być tylko odrębność funkcjonalna, orzecznicza, ale i organizacyjna. Niezawisłość i niezależność są w interesie obywateli, nie są więc przywilejami sędziów. Za gwarancje tych atrybutów uznał nie tylko odpowiednie zapisy konstytucyjne, ale i samorząd sędziowski, choć nie jest to właściwa nazwa, gdyż samorząd przynależny sądownictwu jako konstytucyjnej władzy, powinien być traktowany jak niezbędny organ państwa, niczym w parlamencie czy rządzie. Samorząd ten ma obecnie za małą rolę, zwłaszcza zgromadzenia. Niezależność mają zapewnioną SN i NSA, ale nie sądy powszechnie, gdyż PrUSP daje niezwykle silną pozycję ministrowi. Podkreślił, że nawet jeśli nadzór administracyjny ministra i jego uprawnienia są zgodne z Konstytucją, to ich suma wywołuje wątpliwości, czy sądy są jeszcze niezależne, czy już są jednostkami ministra i konieczne jest odwrócenie tej tendencji, a nie jej pogłębianie. Stwierdził, że podziela zastrzeżenia „Iustitii” co do obecnie proponowanego projektu zmian PrUSP, wśród których są bardzo niebezpieczne propozycje. Emancypacja dyrektora sądu zrównuje go z prezesem i daje wygodną rolę rozjemcy ministerstwu. Zmiany te sprzyjać będą rozwojowi biurokracji niezależnej od sędziów. Proponowane oceny sędziów budzą znaczne wątpliwości w świetle zasady niezawisłości, spowodują konieczność zatrudnienia licznych sędziów tylko przy ocenie kolegów. Krytyce poddał proponowany w ustawie sposób wyłaniania KRS (po jednym przedstawicielu apelacji) jako niereprezentatywny i antydemokratyczny, a także pomysł powołania Komisji Konkursowej oceniającej kandydatów na sędziów (KRS-bis). Wrócił do tematu wynagrodzeń, podnosząc, że i w tej kwestii podziela poglądy „Iustitii”, że relatywnie malejące od kilkunastu lat wynagrodzenia nadal są za niskie. Oparcie wynagrodzeń sędziów o średnie wynagrodzenie w kraju jest wprawdzie sukcesem „Iustitii”, ale obawia się, że brak woli politycznej (bo nie sytuacja finansowa kraju, sędziowie są bowiem mało liczną grupą) sprawi, że starania o podwyższenie tych wynagrodzeń nie zakończą się powodzeniem. Wskazał na bardzo wysokie dodatki sędziów pracujących w ministerstwie, podnosząc, że orzekanie jest pracą nie mniej ważną niż praca w ministerstwie. Wyraził wreszcie nadzieję, że uda się doprowadzić do uchwalenia wspólnej ustawy ustrojowej dla wszystkich sądów.

Strona 1 z 212