• Ważne pytania
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(36)/2019, dodano 28 sierpnia 2019.

Zjednoczeni wokół wartości, którym wspólnie służymy
z adw. Mikołajem Pietrzakiem rozmawia

Tomasz Zawiślak
(inne teksty tego autora)


Tomasz Zawiślak: Na II Kongresie Prawników Polskich w Poznaniu powiedział Pan: „Jak daliśmy się pokroić za niezależność sądów i niezawisłość sędziów, tak apeluję, byśmy się dali pokroić za tajemnicę adwokacką”. Wskazał Pan, że sądy powinny podchodzić bardziej odpowiedzialnie do ochrony tajemnicy adwokackiej. Czy to było nawiązanie do głośnego przypadku z Pruszkowa, gdy adwokat został w sprawie cywilnej skazany na tydzień aresztu za odmowę składania zeznań z powołaniem się na tajemnicę adwokacką?

Mikołaj Pietrzak: Przypadek Sądu Rejonowego w Pruszkowie był szczególnie jaskrawy, ale symptomatyczny dla problemu, z jakim spotykają się adwokaci. Oczekując ze strony sądów wsparcia w naszej postawie, gdy stajemy w obronie tajemnicy zawodowej, spotykamy się często z brakiem zrozumienia, z lekceważeniem znaczenia tajemnicy oraz ze zbyt wąskim jej rozumieniem. Jest to szczególnie zauważalne, gdy postanowienie o uchylenie tajemnicy zapada na posiedzeniu bez udziału adwokata. W tych przypadkach uzasadnienie często zdradza niefrasobliwe podejście do wagi tej tajemnicy ze strony sądu. Musimy podkreślać przy każdej okazji, że tajemnica zawodowa adwokata nie jest naszym przywilejem: jest naszym obowiązkiem wobec klienta, społeczeństwa i niezbędnym elementem proceduralnego systemu ochrony praw i wolności. Oczekujemy, że Sądy będą stały z nami ramię w ramię, broniąc tajemnicy oraz wartości konstytucyjnych, którym tajemnica ta służy.

T.Z.: Jest Pan związany z Komitetem Obrony Sprawiedliwości. Reprezentował Pan sędziego przesłuchiwanego przez rzeczników dyscyplinarnych. Jak Pan ocenia to ­doświadczenie?

M.P.: Mam zaszczyt reprezentować kilku sędziów m.in. w postępowaniach przed ministerialnie wyznaczonymi rzecznikami dyscyplinarnymi. Gdy powoływano rzeczników, mianowanych przez ministra sprawiedliwości, adwokatura – podobnie jak środowiska sędziowskie – krytycznie oceniała te zmiany, oceniając je jako niekonstytucyjne i dające władzy wykonawczej zbyt wielki wpływ na sądownictwo. Ocenialiśmy, że tak ukształtowane mechanizmy dyscyplinarne mogą służyć jako instrument represji wobec sędziów. Te obawy się niestety zrealizowały. Postępowania przed rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych zostały wszczęte i prowadzone są w taki sposób, by uderzyć w tych sędziów, którzy odważnie zabierali głos w sposób krytyczny wobec niekonstytucyjnych zmian w sferze sądownictwa. Nie mam wątpliwości, że postępowania te mają wywołać tzw. efekt mrożący, ograniczając nie tylko wolność słowa sędziów, ale wpływać na to, w jaki sposób orzekają w sprawach ważnych z perspektywy władzy wykonawczej.

T.Z.: Nasze środowiska są podzielone. Czy wierzy Pan, że polscy prawnicy są w stanie zjednoczyć się wokół obrony praworządności i że możemy „zatrzymać walec”?

M.P.: Jednym z niewielu dobrych efektów zamachów na rządy prawa, niezależność sądownictwa i niezawisłość sędziowską jest powrót do wspólnej aksjologii, widoczny w naszych środowiskach prawniczych. Przypomnieliśmy sobie, że my – sędziowie, adwokaci, radcowie prawni, prokuratorzy – należymy do wspólnego systemu ochrony praw i wolności i mamy w istocie wspólne wartości, wyrażone w Konstytucji. Nigdy nie byliśmy tak zjednoczeni wokół tych wspólnych wartości, jak dzisiaj, gdy są zagrożone. To jest lekcja, o której powinniśmy pamiętać w przyszłości, także wtedy, gdy miną próby podważenia porządku konstytucyjnego. Nasze środowiska powinny częściej się jednoczyć wokół wartości, którym wspólnie służymy, tak jak na I i II Kongresie Prawników Polskich. Powinniśmy czynnie starać się o zwiększenie komunikacji, wzajemnego zaufania i szacunku pomiędzy członkami naszych zawodów.

T.Z.: Jak z perspektywy adwokata, któremu leży na sercu prawo obywatela do sądu, wygląda powstrzymywanie się przez organy samorządu sędziowskiego od opiniowania kandydatów na sędziów? Chodzi w szczególności o to, aby zaczekać na orzeczenie TSUE w sprawie pytań prejudycjalnych skierowanych przez Sąd Najwyższy i Naczelny Sąd Administracyjny.

M.P.: Nie mam wątpliwości, że powstrzymanie się od opiniowania kandydatów na sędziów jest właściwym ruchem, mogącym zapobiec dalszemu skomplikowaniu sytuacji sądownictwa w przypadku stwierdzenia przez TSUE niezgodności z prawem unijnym przepisów, na podstawie których obecnie sędziowie byliby powołani. Jeżeli jesteśmy przekonani o niekonstytucyjności i niezgodności z prawem unijnym tych przepisów, musimy być konsekwentni, m.in. przez odmowę udziału w działaniach, podejmowanych w realizacji tych przepisów.

Strona 1 z 212