• Ważne pytania
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(32)/2018, dodano 14 października 2018.

Obojętność na zmiany jest zgodą na ich wprowadzenie
z adw. Sylwią Gregorczyk-Abram,
adw. Marią Ejchart-Dubois,
adw. Pauliną Kieszkowską-Knapik,
i adw. Michałem Wawrykiewiczem – przedstawicielami inicjatywy „Wolne Sądy” rozmawiają

Edyta Bronowicka i Tomasz ­Zawiślak
(inne teksty tego autora)

E.B., T.Z.: Wielu znakomitych artystów zaangażowało się w Wasze działania, np. wystąpili w filmach, w których wyrazili swój sprzeciw wobec zamachu na praworządność w Polsce. Które z tych wystąpień były najbardziej poruszające?

S.G.-A., M.E.-D., P.K.-K., M.W.: Dla nas każde wystąpienie aktora, reżysera czy pisarza, który rozumie sens wartości dla nas najważniejszych i staje po stronie praworządności – jest poruszające. Nie jesteśmy w stanie wskazać najbardziej poruszających. We wszystkich tych filmach widać ogromne przejęcie artystów, ich zatroskanie o łamane w Polsce wolności i chęć jak najlepszego przekazania widzowi istoty i wagi niezależności sadownictwa.

E.B., T.Z.: Czego Państwo obawiacie się w związku ze zmianami dokonywanymi w wymiarze sprawiedliwości?

S.G.-A., M.E.-D., P.K.-K., M.W.: Obawiamy się, że ten konstytucyjny porządek rzeczy, który ustanawia zasadę trójpodziału i niezależność wymiaru sprawiedliwości zostanie całkowicie zdemontowany. Jesteśmy już bardzo blisko tego momentu. Jak powiedzieliśmy wcześniej, demontaż robiony jest po to, by podporządkować sędziów władzy politycznej. A to podporządkowanie może mieć znaczenie dla każdego z nas, w nawet najbardziej błahej sprawie. Ale też w sprawach piekielnie ważnych.

E.B., T.Z.: „Bierność wobec zła jest równoznaczna z jego aprobatą”. Pomimo oczywistości tego stwierdzenia, nadal wiele osób uważa, że postawa stojącego z boku, ewentualnie „symetrysty”, jest właściwa. Co powiedzielibyście tym sędziom, którzy mówią: Moją rolą jest orzekać, a nie politykować. Liczy się mój referat i sprawy ludzi, które mi powierzono.

S.G.-A., M.E.-D., P.K.-K., M.W.: Obojętność na te zmiany jest zgodą na ich wprowadzenie i oddanie wartości związanych z wymiarem sprawiedliwości w ręce polityków.

A zmiany te wcześniej czy później dotkną każdego sędziego, jako sędziego i jako obywatela. Opór wobec łamania porządku konstytucyjnego nie jest politykowaniem, tylko sprawą publiczną, obowiązkiem każdego świadomego obywatela, szczególnie sędziego.

E.B., T.Z.: Czy dla Państwa, jako czynnych adwokatów i prawników organizacji pozarządowych, nie jest problemem wspieranie sędziów w ramach inicjatywy Wolne Sądy? Czy to nie prowadzi do dylematów etycznych i konfliktu interesów na sali rozpraw?

S.G.-A., M.E.-D., P.K.-K., M.W.: My nie walczymy o konkretnych sędziów, my w ogóle nie walczymy o sędziów, my walczymy o niezależny wymiar sprawiedliwości jako podstawę ustroju demokratycznego państwa, którego tak samo jak sędziowie, jesteśmy uczestnikami. Nie jako adwokaci, tylko jako obywatele.

E.B., T.Z.: Sędziowie, to także obywatele. Są coraz ­aktywniejsi w przestrzeni publicznej, zabierają głos w sieci. Ostatnio bardzo aktywni na różnych forach internetowych (zwykle pod fantazyjnymi nickami) są zwolennicy „dobrej zmiany”, np. nowo wybrani członkowie KRS. Czy takie wypowiedzi mogą być podstawą krytyki?

S.G.-A., M.E.-D., P.K.-K., M.W.: Uważamy, że zaangażowanie prawników w społeczny dialog jest konieczne, a wręcz jest ich obowiązkiem. Dotyczy to również sędziów. Sędzia, jak każdy obywatel, korzysta w wolności słowa, wolności przekonań i wolności zgromadzeń, tak dalece jak w realizacji tych wolności nie narusza godności urzędu, własnej bezstronności i niezależności sądownictwa. Konstytucja RP (art. 178 ust. 3) zakazuje sędziom przynależności do partii politycznej, związku zawodowego oraz prowadzenia działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Ale udział w debacie dotyczącej funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i w obronie prawa i niezawisłości sędziowskiej jest konieczny i nie można sędziom czynić z tego powodu zarzutu. Kiedy władza narusza podstawowe reguły gry zapisane w Konstytucji, sędziowie nie mogą być krytykowani za występowanie w ich obronie, na nich bowiem ciąży wtedy szczególny obowiązek.

Myśląc o granicach sędziowskiego zaangażowania w publiczny dialog dotyczący wymiaru sprawiedliwości, należy pamiętać o sędzim Andrasie Baka, który był prezesem węgierskiego SN i z mównicy sejmowej skrytykował zmiany w prawie, które nota bene również dotyczyły obniżenia wieku emerytalnego sędziów. Europejski Trybunał Praw Człowieka przyznał mu rację, uznając, że miał prawo to zrobić.

Strona 2 z 3123