• Prawo ustrojowe
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 4(34)/2018, dodano 7 marca 2019.

Czy w Polsce są wolne sądy?
Ocena z perspektywy trzech lat walki o praworządność1

prof. UŚ dr hab Krystian Markiewicz
(inne teksty tego autora)

Ministrowi Sprawiedliwości przyznano nieskrępowane prawo do wyboru Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych oraz dwóch jego zastępców (zmiana art. 112 § 3 PrUSP)64. Ich działalność jest już komentowana w całej Polsce i poza granicami kraju jako godząca w niezawisłość sędziów. Sędziowie niezgodnie z przepisami, które zostały uchwalone, są wzywani przez rzeczników i słuchani w związku z ich społeczną działalnością (udział na festiwalu rockowym, symulacje rozpraw), oraz za zadawanie pytań prejudycjalnych do TSUE65. Przejmują sprawy od rzeczników działających przy poszczególnych sądach, gdy ci nie widzą podstawy do prowadzenia postępowań przeciwko sędziom walczącym o praworządność w Polsce66. Jakby tego było mało, MS został wyposażony w prawo do powołania Rzecznika Dyscyplinarnego Ministra Sprawiedliwości do prowadzenia sprawy indywidualnego sędziego, który to rzecznik może złożyć wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego z inicjatywy Ministra Sprawiedliwości lub wstąpić do każdego toczącego się postępowania (zmiana art. 112b PrUSP). Już sama nazwa tego organu nie pozostawia żadnych złudzeń co do jego roli.

Warto tu podkreślić, synchronizacje działań rzeczników i prokuratorów w zakresie metodologii, którzy wszczynają wyjaśniające postępowania karne i dyscyplinarne na podstawie anonimów i w oparciu o nie sprawdzają stabilność orzeczniczą, terminowość czynności sędziów czy ilość spraw w referacie67.

Pozycja sędziego w postępowaniu dyscyplinarnym jest istotnie gorszą w stosunku do pozycji oskarżonego o przestępstwo w postępowaniu karnym. Zgodnie z art. 113 § 2 PrUSP, na uzasadniony wniosek obwinionego sędziego, który nie może brać udziału w postępowaniu dyscyplinarnym z powodu choroby, prezes sądu dyscyplinarnego albo sąd dyscyplinarny wyznacza dla niego obrońcę z urzędu spośród adwokatów lub radców prawnych. Jednak stosownie do treści art. 113a PrUSP czynności związane z wyznaczeniem obrońcy z urzędu oraz podjęciem przez niego obrony nie tamują biegu postępowania. Nowa regulacja wymaga wprawdzie dowodu zawiadomienia uczestnika o czynności, ale nakazuje prowadzić czynności mimo niestawiennictwa osoby uprawnionej, np. obwinionego i gdy zachodzi przypuszczenie, że wynikło ono z wyjątkowych przyczyn, także przyczyn losowych (art. 113 b PrUSP). Z mocy art. 114 § 11 PrUSP Minister Sprawiedliwości jest uprawniony do zaskarżenia do sądu dyscyplinarnego postanowienia o umorzeniu postępowania w sprawach, w których złożył wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. Jednocześnie Minister Sprawiedliwości, poza uprawnieniem do powoływania Rzecznika Dyscyplinarnego Ministra Sprawiedliwości, uzyskuje uprawnienie do wniesienia sprzeciwu od postanowienia rzecznika dyscyplinarnego o odmowie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego lub postanowienia o umorzeniu postępowania dyscyplinarnego. Zgodnie z art. 114 § 9 PrUSP omawiany sprzeciw będzie wiążący dla rzecznika dyscyplinarnego, podobnie jak wskazania co do dalszego postępowania. Oznacza to, że rzecznik dyscyplinarny może zostać zobowiązany do wszczęcia lub prowadzenia w dalszym ciągu postępowania dyscyplinarnego, mimo że w jego ocenie brak jest ku temu podstaw. W takim ujęciu Minister Sprawiedliwości będzie mógł de facto stać się organem prowadzącym postępowanie dyscyplinarne. Oznacza to, że Minister Sprawiedliwości zyska możliwość niczym nieskrępowanego wpływania na tok postępowania dyscyplinarnego, utrzymując określonych sędziów w permanentnym stanie obwinienia. Takie rozwiązanie nie tylko godzi w niezawisłość sędziowską, ale także pozostaje w oczywistej sprzeczności z istotą przedawnienia.

Istnym kuriozum jest art. 115a § 3 PrUSP jako sprzeczny z podstawowymi zasadami rzetelnego procesu, w tym z prawem do obrony i zasadą równości stron procesowych. Zgodnie z tym przepisem, sąd dyscyplinarny prowadzi postępowanie pomimo usprawiedliwionej nieobecności zawiadomionego obwinionego lub jego obrońcy, chyba że sprzeciwia się temu dobro prowadzonego postępowania dyscyplinarnego. Ten przepis pozbawia możliwości przedstawienia argumentów na swoją obronę osobie, która nie stawiła się przed sądem dyscyplinarnym z przyczyn od niej niezależnych i należycie usprawiedliwiła swe niestawiennictwo, i której obrońca również nie stawił się przed sądem z usprawiedliwionych przyczyn. Należy dodać, że zgodnie z art. 115c PrUSP dowody uzyskane do celów postępowania karnego w trybie określonym w art. 168b, 237 lub 237a KPK lub uzyskane w wyniku stosowania kontroli operacyjnej mogą zostać wykorzystane w postępowaniu dyscyplinarnym.

Na końcu tego postępowania jest Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego obsadzona z pogwałceniem wszelkich reguł przez upolityczniony KRS, w skład którego wchodzi MS oraz osoby w różny sposób z nim powiązane68. Tak oto zostało stworzone postępowanie dyscyplinarne jako narzędzie represji wobec sędziów. Ministerstwo Sprawiedliwości sprawuje kontrolę nad oskarżycielami, sędziami dyscyplinarnymi co najmniej w Sądzie Najwyższym, a w pewnych sytuacjach także nad obrońcami. Tym razem PIS nie nawiązał do wzorców komunistycznych, poszedł dalej, prześcigając pierwowzór średniowiecznego postępowania inkwizycyjnego. Wydaje się, że zbędne było pozostawienie nazwy „sąd”, lepiej idee tego postępowania oddawałaby określenie „narodowe trybunały Ministerstwa Sprawiedliwości”.

16. Kolejny punkt na mapie demontażu praworządności to nowatorski pomysł Prezydenta RP, czyli skarga nadzwyczajna. Wprowadzenie tej instytucji rozszerza już istniejące możliwości podważania stabilności prawomocnych orzeczeń. Stanowi bezpośrednie zagrożenie dla pewności i przewidywalności ochrony prawnej udzielanej przez sądy w Polsce, a tym samym demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji RP). Rozstrzygnięcie sądowe, którego uzyskanie ma stanowić realizację prawa do sądu, powinno prowadzić do ustanowienia stanu pewności prawnej, rozumianej jako definitywne wyznaczenie sytuacji prawnej zaangażowanych w spór jednostek w ten sposób, że to, co zostało nim przyznane, nie powinno zostać odebrane w przyszłości, oraz, że to, co nie zostało w nim przyznane, nie powinno zostać przyznane w przyszłości. Bez względu na art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, stabilność orzeczeń sądowych jest standardem uznanym i chronionym również na gruncie art. 6 ust. 1 EKPC69.

Nowe rozwiązanie nie polepszy wprost sytuacji obywateli, ponieważ wniesienie skargi zależne będzie od woli czynników publicznych, w tym o charakterze politycznym. Wpłynie negatywnie na stabilność orzeczeń, a tym samym na bezpieczeństwo prawne, co narusza trzecią dyrektywę prawa do sądu, czyli prawa do wyroku.

Prawo polskie na poziomie konstytucyjnym zawiera gwarancję prawa do zaskarżenia orzeczeń wydanych w I instancji (art. 78 Konstytucji RP) i statuuje zasadę dwuinstancyjności postępowania sądowego (art. 176 ust. 1 Konstytucji RP). Jest to współcześnie najwyższy standard w zestawieniu z pozostałymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej, w których z reguły nie ma gwarancji zaskarżenia każdego orzeczenia rozstrzygającego sprawę w I instancji. Cechą charakterystyczną prawa polskiego w jego obecnym kształcie jest też – mimo respektowania zasady stabilności orzeczeń sądowych – szeroki w porównaniu z innymi państwami, w tym państwami członkowskimi UE, katalog środków prawnych służących podważaniu prawomocnych orzeczeń.

Strona 6 z 13« Pierwsza...45678...Ostatnia »