- Varia
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3-4(54)/2024, dodano 11 maja 2025.
Determinanty wyboru rozpraw zdalnych
Analizując specyfikę merytoryczną kilku typów spraw Bandes i Feigenson wskazują, że w sprawach imigracyjnych osoby ubiegające się o azyl częściej odnoszą sukces w postępowaniach prowadzonych stacjonarnie niż zdalnie, a sądy wyznaczają wyższe kaucje w sprawach prowadzonych zdalnie. Może to sugerować, że decyzje podejmowane w tradycyjnych sądach są bardziej empatyczne. Z powyższych względów autorzy sugerują, że sądy powinny wdrażać nowe technologie wideokonferencyjne, które poprawiają kontakt wzrokowy i komunikację niewerbalną6.
DeRegis podkreśla, że korzystanie z technologii zdalnych w sądach rodzi poważne problemy konstytucyjne dotyczące praw oskarżonych, takich jak prawo do obrony, prawo do konfrontacji świadków oraz prawo do osobistej obecności na rozprawie. Autorka podkreśla konieczność wdrożenia procedur zapewniających ochronę tych praw, w tym jasnych zasad dotyczących możliwości rezygnacji z obecności fizycznej na rozprawie, równego dostępu do zdalnych postępowań zarówno dla oskarżonych, jak i opinii publicznej, a także ochrony prywatności uczestników7.
Peplow i Phillips identyfikują poważne obawy dotyczące sprawiedliwości proceduralnej, zwłaszcza w odniesieniu do więźniów, którzy mogą napotykać trudności w skutecznym uczestnictwie w procesie. Główne wyzwania obejmują ograniczoną zdolność składu orzekającego do oceny wiarygodności oskarżonych, trudności w komunikacji oraz brak dostępu do pełnej gamy niewerbalnych sygnałów, które odgrywają kluczową rolę w ocenie prawdomówności i postawy więźnia. Autorzy podkreślają, że choć system zdalnych przesłuchań może zwiększać efektywność administracyjną, to jednocześnie stwarza ryzyko ograniczenia rzetelności procesu sądowego. Zalecają wdrożenie odpowiednich środków zaradczych, takich jak lepsze technologie wideokonferencyjne, czy dokładniejsze kryteria decydujące o tym, czy dana rozprawa powinna odbywać się w trybie zdalnym czy stacjonarnym8.
Roth przestrzega przed przyjęciem ekstremalnych stanowisk w sprawach karnych: zarówno zbytniemu zaufaniu do kontaktu „na żywo” (termin Rotha) jako jedynym słusznym modelu, jak i nadmiernemu poleganiu na posiedzeniach zdalnych. Sugeruje, że zamiast całkowicie odrzucać lub w pełni przyjmować nowe technologie, system prawny powinien dążyć do ich optymalnego wykorzystania9.
Noonan i Stanton zauważają, że duży procent czasu i energii sędziego w czasie rozprawy zdalnej jest poświęcany na zarządzanie wideokonferencją, wymienia takie czynności, jak łączenie, wyłączanie, wyciszanie i zarządzanie „poczekalnią uczestników”, udostępnianie ekranów itp. W rezultacie sędzia mniej czasu i uwagi ma na faktyczne słuchanie i komunikowanie się uczestnikami postępowania. Autorzy dodają, że czas spędzony na patrzeniu w ekran komputera jest bardziej męczący niż czas spędzony w sali sądowej. W ich ocenie może to ostatecznie (negatywnie) wpłynąć na jakość orzekania10.
Rossner i Tait – koncentrując się na specyfice amerykańskiego procesu sądowego, wskazują na obawy, że osoby niemające dostępu do odpowiednich technologii mogą być rzadziej wybierane do ławy przysięgłych, co może wpłynąć na jej skład demograficzny. Ponadto w ich ocenie ławnikom trudniej jest utożsamiać się z ofiarami, oskarżonymi i innymi uczestnikami procesu, gdy widzą ich jedynie na ekranie. Zauważają, że oskarżeni są postrzegani jako mniej groźni, gdy są prezentowani na ekranie obok swojego adwokata11.
Z powyższych przykładów w obszarze anglosaskiej kultury prawnej możemy zidentyfikować kilka zasadniczych obszarów, które również w Polsce sąd powinien wziąć pod uwagę, przed podjęciem decyzji o rozprawie zdalnej. Są to:
1) przedmiot i rodzaj rozprawy;
2) aspekty techniczne;
3) charakterystyka uczestników postępowania;
4) kompetencje uczestników postępowania oraz pracowników wymiaru sprawiedliwości;
5) problemy efektywnościowe po stronie sądu, wydziału lub własnego referatu.