- Prawo ustrojowe
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1(15)/2014, dodano 9 maja 2014.
Instytucjonalizacja dialogu społecznego w sądownictwie
i zawodach prawniczych
W konsekwencji należy uznać, że korzystanie przez sędziów i prokuratorów z prawa do zrzeszania się – tych pierwszych w stowarzyszeniach, a drugich
w stowarzyszeniach i związkach zawodowych – w celu reprezentowania interesu grupowego jest jak najbardziej uzasadnione. Organy takie jak KRS i KRP nie mają
do tego kompetencji w tak szerokim zakresie. Jest on bowiem ograniczony do ich podstawowego zadania, tj. stania na straży niezależności lub niezawisłości tych zawodów. Jednak w tych ramach takie reprezentowanie wydaje się uzasadnione, co oznacza, że mogą one reprezentować interes grup zawodowych, o ile jest on tożsamy z niezależnością lub niezawisłością zawodu. Należy dodać, że zapewne będzie to regułą. Z tego względu uczestnictwo tych organów w dialogu społecznym sądownictwa i zawodów prawniczych jest uzasadnione.
Dialog społeczny a tworzenie prawa
Najbardziej widoczną w praktyce funkcją dialogu społecznego jest jego wpływ na tworzenie prawa. Uważa się go za najbardziej skuteczny wówczas, gdy jego efektem jest wprowadzenie do systemu prawnego norm wypracowanych w jego toku. W nauce prawa mówi się w takim przypadku z reguły o prawotwórstwie konsensualnym czy umowach prawotwórczych, choć w praktyce używa się różnej terminologii. Przykładowo w odniesieniu do dialogu społecznego w sferze gospodarczej mówi się o „zawieraniu układów zbiorowych pracy oraz innych porozumień” (art. 59 ust. 2 Konstytucji RP). Niezależnie od nazwy, istotą prawotwórstwa konsensualnego jest to, że w drodze zgodnych oświadczeń woli równorzędnych sobie podmiotów uprawnionych przez normy kompetencyjne, dochodzi do stworzenia nowych norm prawnych, których podmioty te są adresatami20. Jest to więc forma niewładczego tworzenia prawa i tym przede wszystkim różni się od jego stanowienia.
Należy przy tym zaznaczyć, że sytuacją idealną jest występowanie skutku prawotwórczego takich umów z mocy samego prawa, bez konieczności podejmowania dalszych czynności przez inne organy (wyłączywszy obowiązek ich publikacji). Taka sytuacja ma miejsce właśnie w odniesieniu do układów zbiorowych pracy
i innych porozumień zawieranych w ramach Komisji Trójstronnej. Jednak już w przypadku drugiego przykładu prawotwórstwa konsensulanego występującego
w naszym systemie prawnym, tj. umów zawieranych między Radą Ministrów a przedstawicielami kościołów i związków wyznaniowych innych niż Kościół katolicki, art. 25 ust. 4 Konstytucji RP wymaga uchwalenia ustawy na ich podstawie. Skutek prawotwórczy nie występuje tu więc z mocy prawa, lecz konieczne jest dodatkowe działanie władz publicznych. Poza tymi przypadkami raczej nie można w Polsce mówić o umowach prawotwórczych, co zdaje się potwierdzać odrzucenie na etapie prac nad Konstytucją RP ogólnego uprawnienia do zawierania tzw. umów społecznych przez organizacje społeczeństwa obywatelskiego21. Oznacza to, że wszelkie porozumienia partnerów społecznych inne niż powyższe ani nie będą miały skutku prawotwórczego z mocy prawa, ani nie będą nawet rodzić obowiązku podjęcia odpowiednich czynności w tym zakresie przez jakiekolwiek organy władzy publicznej.
Istotne jest, że prawotwórstwo konsensualne jest najdalej posuniętym skutkiem dialogu społecznego. Ma on jednak oczywiście sens również wówczas, gdy
do tworzenia prawa na podstawie jego efektów nie dochodzi. Szeregując można powiedzieć, że dialog społeczny ma sens chociażby ze względu na wymianę informacji i prezentację stanowisk stron, co stanowi „podstawowy i nieodzowny składnik tego procesu”22. W dalszej perspektywie pojawiają się negocjacje, wskutek których może dojść do konsensu. Następnie dopiero jego realizacja może przybrać formy prawne. Ostatecznie efektem dialogu społecznego może być również doprowadzenie do „zwiększenia zaangażowania rozmaitych podmiotów społecznych w osiąganie uzgodnionych celów”23. Potwierdza to występująca od lat 80. tendencja w dialogu społecznym w sferze gospodarczej, gdzie ma miejsce zwrot w kierunku jego decentralizacji z poziomu krajowego i branżowego na poziom przedsiębiorstw. Dzięki temu mogą one bardziej elastycznie reagować na zmiany otoczenia i osiągać wyższy poziom konkurencyjności, jednocześnie jednak coraz dalej owemu dialogowi
do prawotwórstwa konsensualnego. Mówi się w związku z tym o przechodzeniu od partnerstwa socjalnego do partnerstwa w zarządzaniu24. Zasoby, które w takim modelu partnerstwa podlegają wymianie, to informacja, z jednej strony, i legitymizacja z drugiej strony, bez wpływania na tworzenie norm prawnych25.
W odniesieniu do ewentualnego dialogu społecznego w sądownictwie i zawodach prawniczych oczywiście nie można by mówić o skutkach prawotwórczych. Jednak nie oznacza to, że wypracowane rozwiązania w formie porozumień lub nawet gotowych projektów aktów prawnych nie mogłyby być wykorzystywane przez podmioty posiadające odpowiednie kompetencje w tym zakresie. W szczególności rozsądne wydaje się oczekiwanie, że efekty te zostaną wykorzystanie przez Ministra Sprawiedliwości. Dlatego też jego udział w dialogu społecznym dotyczącym sądownictwa i zawodów prawniczych wydaje się jak najbardziej uzasadniony. Należy jednak zaznaczyć, że nie jest on warunkiem koniecznym. Dialog społeczny bez udziału strony rządowej określa się jako dialog autonomiczny
i może on pełnić wszystkie pozostałe, niezmiernie ważne funkcje, a nie wyklucza to przecież także skutków w sferze prawotwórstwa, choć oczywiście zmniejsza prawdopodobieństwo ich realizacji.