• Temat numeru
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 4(49)/2022, dodano 14 kwietnia 2023.

Jak przywrócić państwo prawa?
Projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym
z dr. hab. Sławomirem Patyrą i dr. Tomaszem Zalasińskim rozmawia

Tomasz Zawiślak
(inne teksty tego autora)

TZal: Dlatego też przyjęliśmy taką, a nie inną, formułę projektu oraz dyskusji nad jego podstawowymi rozwiązaniami normatywnymi. Chcemy doprowadzić do sytuacji, w której projekt jest opracowany w sposób kompletny, skonsultowany merytorycznie i publicznie, uzyskując dzięki temu wyższą wagę społeczną, nad którą w procesie stanowienia prawa nie będzie można przejść do porządku dziennego.

TZaw: W środowisku sędziów związanych ze Stowarzyszeniem „Iustitia” jest pewna akceptacja dla tzw. „­opcji zerowej”. To się oczywiście bierze z tego pesymizmu, z tego poczucia, że upadliśmy tak nisko, że już niżej się nie da i z tego, żeby uniknąć „zamiatania pod dywan” i „grubej kreski”. Oczywiście wiemy, że nie możemy przywracać praworządności w sposób niepraworządny. Tylko, co powiedzieć tym prawnikom, którzy protestują, w walce o praworządność doświadczają szykan, represji? Co z ­osobami, które dzięki działaniom łamiącym pra­worządność zyskały pewne korzyści? Jak to pogodzić ze sobą?

SP: Mógłbym oczywiście w tej chwili próbować wykręcić się od odpowiedzi i powiedzieć tak: to pytanie było tak szeroko postawione i właściwie obejmujące holistycznie wszystkie aspekty niepraworządności, że ja mogę się odnieść tylko do tego, co dotyczy Trybunału. Jeśli Pan Sędzia pozwoli, w pierwszej kolejności odniosę się do tego, co dotyczy Trybunału, a potem do tego szerszego kontekstu. Jeśli chodzi o Trybunał, absolutnie nie ma miejsca w praworządnym Trybunale Konstytucyjnym dla osób niebędących sędziami i to jest fakt numer jeden. Nie ma miejsca w porządku prawnym dla orzeczeń czy zdarzeń prawnych, jak to ostatnio ładnie określił prof. Piotr Tuleja, w postaci rozstrzygnięć wydawanych przez TK w składzie z osobami nieuprawnionymi do orzekania – to jest fakt numer dwa. Fakt numer trzy – musimy w tym zakresie, biorąc pod uwagę rolę TK jako protektora praw i wolności jednostki, wypracować pewien kompromis, właściwie sami ze sobą. To znaczy, nie chcemy, aby ofiarą degrengolady systemu stali się zwykli obywatele. Wszak zarówno w 2015 r., jak i w 2019 r. wyborcy nie głosowali na aktualną większość sejmową po to, by zrujnować zasady państwa prawa, ograniczyć ich wolności i prawa, w tym zakwestionować prawo do uczciwego postępowania sądowego, a tym samym odebrać ludziom poczucie bezpieczeństwa prawnego, politycznego, ekonomicznego, itd. W związku z tym proponujemy rozwiązanie, zgodnie z którym zdarzenia prawne, czyli rozstrzygnięcia obecnego Trybunału, zapadłe w trybie kontroli konkretnej będą jednak mogły funkcjonować w obrocie prawnym, chyba że sami zainteresowani zechcą je zakwestionować. Nie ma natomiast miejsca dla zdarzeń prawnych w Trybunale wydanych w trybie kontroli abstrakcyjnej. W tym miejscu wielki ukłon w stronę prof. Stanisława Biernata, który wykonał imponującą pracę, ponieważ zestawił wyroki z lat 2017–2022, w których wydaniu uczestniczyły osoby nieuprawnione do orzekania. Efektem pracy Pana Profesora jest istotny materiał poglądowy i statystyczny. Wynika z niego, że TK kierowany przez sędzię Przyłębską wydał 84 rozstrzygnięcia w trybie kontroli abstrakcyjnej, z czego większość wydana została na zamówienie polityczne (m.in. dotyczące Rzecznika Praw Obywatelskich, aborcji, deprecjonujące uchwałę trzech połączonych Izb SN, stwierdzające zakresową niezgodność z Konstytucją art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka). Ten kuriozalny katalog może się niedługo powiększyć o rozstrzygnięcie dotyczące niekonstytucyjności kar nakładanych na polski rząd za niewykonywanie wyroków sądów europejskich oraz o rozstrzygnięcie dotyczące niekonstytucyjności przepisów polskiego prawa, uniemożliwiającego autonomiczne dochodzenie na gruncie polskiego prawa odszkodowań od innych państw – w domyśle Republiki Federalnej Niemiec – a w konsekwencji także innych państw (Watykan, Federacja Rosyjska, Królestwo Szwecji?).

Co do pozostałych kwestii, nie mam wątpliwości, że w świetle doświadczeń ostatniego ośmiolecia, tym razem nie może już być miejsca na jakiekolwiek zaniechanie, jakąkolwiek grubą, średnią czy cienką kreskę, oznaczającą puszczenie bezprawia w zapomnienie. Rozliczenie tych, którzy łamali Konstytucję, współuczestniczyli w tym procesie, lub choćby „stali na czatach”, uzyskując z tego tytułu konkretne benefity, to nie tylko wymóg wynikający z zasady demokratycznego państwa prawnego, ale również z zasad sprawiedliwości społecznej, które Rzeczpospolita Polska zobowiązała się urzeczywistniać zgodnie z art. 2 Konstytucji RP.

TZal: Widzę Panie Sędzio, że najtrudniejsze pytanie zostawił Pan na koniec. Obserwuję erozję praworządności od samego jej początku, reprezentowałem wnioskodawców przed TK w latach 2015–2016, gdy dewastowano normatywnie ustawę o Trybunale, uczestniczę w pracach KOSu, reprezentowałem sędziów „kamikadze” w postępowaniach przed NSA w sprawie uchwał neoKRS, stąd mam świadomość poziomu, jaki w zakresie standardów praworządności osiągnęliśmy. Mimo to, poszukując dobrych rozwiązań sytuacji kryzysowej – zamiast ulegać pokusie wprowadzania opcji zerowej, odpowiedzialności zbiorowej, czy sięgania po wątpliwe prawnie drogi rozwiązania wszystkich problemów przez polityków jedną uchwałą Sejmu – uważam, że powinniśmy się oprzeć na wypracowanych i uznanych standardach konstytucyjnych. W tym przypadku najlepszym z nich jest sądowy wymiar sprawiedliwości, nieuchronność kary i standard odpowiedzialności indywidualnej i osobistej. Jeżeli zatem ktoś dla osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej dopuścił się przestępstwa, wykroczenia lub deliktu dyscyplinarnego, to powinien przed niezależnym i niezawisłym sądem odpowiedzieć odpowiednio za przestępstwo, wykroczenie lub delikt dyscyplinarny z wszelkimi tego konsekwencjami.

TZaw: Bardzo dziękuję.

* Autor jest doktorem habilitowanym nauk prawnych, profesorem Instytutu Nauk Prawnych Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej i Katedry Teorii i Historii Prawa Wydziału Prawa i ­Administracji Uniwersytetu Technologicznego i Humanistycznego im. Kazimierza Pułaskiego w Radomiu.

** Autor jest doktorem nauk prawnych, radcą prawnym, członkiem Trybunału Stanu i członkiem Zespołu Ekspertów Prawnych Fundacji im. Stefana Batorego.

*** Autor jest sędzią Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia.

Strona 5 z 512345