- Prawo ustrojowe
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(40)/2020, dodano 13 października 2020.
Opinia Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” w sprawie ustawy z 20.12.2019 r. o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw1
Kolegia sądów okręgowych i apelacyjnych
Kolegium sądu to wieloosobowy (kolegialny) organ administracyjny funkcjonujący na szczeblu sądów okręgowych i apelacyjnych od 1990 r.5. Co do zasady, pełni pomocniczą rolę w zakresie kierowania sądem. W doktrynie słusznie wskazano, że ma to być forum, na którym realizowane mogą być interesy samorządu sędziowskiego6.
Wybór członków kolegiów przez zebrania sędziów dawał szansę na wskazanie sędziów cieszących się szacunkiem środowiska, dysponujących odpowiednim doświadczeniem zawodowym, w tym także przewodniczących wydziałów, wizytatorów, znającym nie tylko sytuację danej jednostki, ale także zorientowanym w bieżącej sytuacji kadrowej oraz sprawności postępowań w apelacji czy okręgu.
Według projektodawców kolegium złożone z samych prezesów sądów gwarantuje „miarodajność i racjonalność wyrażanych opinii zarówno odnoszących się do organizacji pracy w sądzie, jak też kwestii osobowych i etycznych rozpatrywanych na posiedzeniach kolegium”. Zdaniem autorów projektu takie rozwiązanie jest zgodne z przyjętym modelem zarządzania sądami, skoro to prezes sądu pełni wszystkie funkcje kierownicze.
Zmiany przyjęte w ustawie prowadzą do tego, że skład kolegium będzie de facto kształtował Minister Sprawiedliwości, gdyż to on powołuje prezesów sądów. Kolegia staną się kolejnymi organami całkowicie podporządkowanymi ministrowi.
Najistotniejsze jest jednak całkowite wyeliminowanie przedstawicieli środowiska sędziowskiego w sprawach dotyczących bezpośrednio tego środowiska. Nowe ukształtowanie tego organu skutecznie eliminuje głos sędziów, skoro jedynymi uprawnionymi będą prezesi.
Przedstawiciele środowiska sędziowskiego stracą też wpływ na rozmieszczenie sędziów, asesorów sądowych i referendarzy sądowych w wydziałach i równomiernego rozłożenia ich obowiązków oraz działań wynikających z potrzeby zagwarantowania sprawnego postępowania sądowego.
Powyższe zmiany mają zatem na celu pozbawienie sędziów wszystkich szczebli możliwości udziału – choćby tylko z głosem doradczym – w organach sądu o istotnych kompetencjach.
Opiniowanie przez kolegium sądu apelacyjnego kandydatów na stanowiska sędziów sądu apelacyjnego, a przez kolegium sądu okręgowego kandydatów na stanowiska sędziów sądu okręgowego i rejonowego stanie się fasadowe.
Z mocy ustawy doszło do skrócenia ustawowej kadencji członków kolegiów. To kolejna w krótkim czasie ingerencja ustawodawcy w skład i funkcjonowanie tych organów, które z założenia miały równoważyć wpływ prezesów na funkcjonowanie sądów. Ustawa oddaje pełnię władzy i zarządzenie sądami w ręce prezesów sądów, będących nominatami Ministra Sprawiedliwości, a więc polityka, będącego jednocześnie Prokuratorem Generalnym. W tym miejscu należy z całą mocą podkreślić, że prezesi są całkowicie zależni w zakresie powołania i odwołania od Ministra Sprawiedliwości. Oznacza to, że cały nadzór administracyjny nad sądami (zarówno wewnętrzny, jak i zewnętrzny) znalazł się w rękach przedstawiciela władzy wykonawczej. Kolegia podporządkowane całkowicie Ministrowi mają wpływ chociażby na inicjowanie postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom, co wzmacnia mechanizm kontroli i wpływu na sędziów.
Konkursy na stanowiska sędziowskie
Zmiany w art. 58 PrUSP wprost eliminują samorząd sędziowski z procedury opiniowania kandydatów. Muszą być one odczytywane łącznie z innymi przepisami (art. 9c, 28, art. 29 § 1 pkt 1a, art. 30, art. 31 § 1 pkt 1a, art. 57ae PrUSP). Ocena tych propozycji może być wyłącznie krytyczna, niszczy bowiem model, który wzmacniał rolę samorządu sędziowskiego. Delegaci zgromadzenia nie będą mieli realnych szans, aby przegłosować członków kolegium (prezesów sądów).
Zupełnym nieporozumieniem jest twierdzenie autorów uzasadnienia projektu ustawy, że to „kadra zarządzająca sądami”, jako najlepiej zorientowana w potrzebach sądów, jest zdolna do dokonania merytorycznej oceny kandydatów. To wyraźny powrót do czasów, kiedy to wyłącznie wola prezesa danego sądu decydowała o powołaniu na stanowisko sędziowskie i awansie. Środowisko sędziowskie traci zatem bezpowrotnie możliwość realnego wpływu na nominowanie osób, co do których nie ma wątpliwości, że na nominację nie zasługują.
Z całą mocą podkreślić należy również i to, że w ostatnich latach władza polityczna wskazywała na konieczność zapewnienia transparentności procedur nominacyjnych, w tym w zakresie opiniowania kandydatów. Tymczasem faktyczne oddanie prawa opiniowania tylko kolegiom złożonym z prezesów nie czyni owego procesu bardziej demokratycznym i przejrzystym, a wręcz zmierza w kierunku odwrotnym. To rodzi poważne niebezpieczeństwo dla obywateli, bo nie daje gwarancji wszechstronnej oceny kandydata i niesie ze sobą ryzyko ograniczenia równego dostępu do zawodu.
W efekcie wprowadzonych zmian to polityk (Minister Sprawiedliwości) ogłosi o konkursie na stanowisko sędziowskie, następnie kandydatów zaopiniują prezesi sądów powołani przez tego polityka, konkurs rozstrzygnie rada wybrana niemalże w całości przez polityków, a nominację wręczy Prezydent, będący także politykiem. Oznacza to całkowite upolitycznienie procesu nominacyjnego, a w konsekwencji brak niezależnego sądownictwa, co jest sprzeczne z art. 45 Konstytucji RP oraz regulacjami konwencyjnymi i traktatowymi, co potwierdził TSUE w wyroku z 19.11.2019 r.
Dopuszczalność badania umocowania sądów, konstytucyjnych organów państwowych oraz powołania sędziego. Wprowadzenie instytucji jurysdykcji sędziego
Celem ustawy jest legitymizowanie powołań tych sędziów, co do których wątpliwości zostały podniesione w wyroku TSUE z 19.11.2019 r. oraz wyroku SN z 5.12.2019 r. Ze względu na charakter tych zmian, ich powiązanie ze środkami represji dyscyplinarnej należy je postrzegać jako faktycznie uniemożliwiające wykonywanie przez sądy krajowe ww. wyroku TSUE.
Proces powołania na stanowisko sędziego zgodnie z art. 179 Konstytucji RP jest dwustopniowy. Aby Prezydent mógł skorzystać ze swojej prerogatywy, niezbędny jest wniosek KRS. Nieprawidłowości na którymkolwiek etapie procesu powoływania sędziego skutkują nieprawidłowością samego powołania i nie można prerogatywie Prezydenta przypisywać znaczenia sanującego wadliwość procedury konkursowej przed KRS, a także wadliwość powołania samej Rady.
Warunkiem prawidłowej realizacji przez Prezydenta ww. prerogatywy jest wykonywanie przez KRS jej konstytucyjnego zadania, którym jest stanie na straży niezawisłości sędziów i niezależności sądów. Organ podający się obecnie za KRS, którego status, pozycja i skład zostały ukształtowane na podstawie ustawy z 8.12.2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw nie jest organem bezstronnym i niezawisłym od władzy ustawodawczej i wykonawczej.
W świetle Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności definicja „sądu”, który jest gwarantem jednego z praw podstawowych (praw człowieka), jakim jest prawo do sądu, obejmuje również powołanie na podstawie ustawy. To z kolei oznacza, że jeśli w państwie obowiązują zasady powoływania sędziów, to na państwie spoczywa obowiązek zapewnienia ich respektowania. Zatem dla przyjęcia sądu w rozumieniu ww. Konwencji (Karty) ma znaczenie nie tylko efekt finalny, jakim jest powołanie sędziego do pełnienia urzędu przez Prezydenta i nabycie statusu sędziego, ale również zgodność z przepisami wewnętrznymi, na każdym jego etapie. Konwencyjny termin „sąd” stanowi pojęcie autonomiczne, a dla swego uznania wymaga ustanowienia przez ustawę oraz gwarancji niezawisłości oraz bezstronności.
Przyjęcie, że prerogatywa Prezydenta sanuje wszystkie nieprawidłowości, prowadzi do niedopuszczalnego wniosku, że zbędna jest cała procedura powoływania sędziów, bowiem wystarczyłoby powołanie przez Prezydenta na stanowisko sędziowskie jakiejkolwiek osoby wskazanej przez ww. organ, nawet bez wyczerpania procedury nominacyjnej, która służyć ma weryfikacji i sprawdzeniu przydatności kandydata na sędziego, jego kwalifikacji zarówno zawodowych, jak i moralnych do pełnienia urzędu.
W świetle wyroku TSUE z 19.11.2019 r. oraz wyroku SN z 5.12.2019 r. nie budzi wątpliwości, że ww. organ nie wykonuje konstytucyjnych zadań KRS. Nawet przy przyjęciu odmiennego poglądu i tak dochodziło w praktyce do naruszenia procedury poprzez podejmowania uchwał przez neo-KRS pomimo braku opinii kolegiów sądów oraz zgromadzeń sędziowskich. Stanowi to istotne pogwałcenie przepisów prawa krajowego.