• Prawo ustrojowe
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(41)/2020, dodano 18 stycznia 2021.

Sędzia – zawód i powołanie, kilka refleksji na tle współczesnego prawa i jego praktyki

prof. Wojciech J. Katner Katner
(inne teksty tego autora)

W krajach o utrwalonej demokracji i rządach prawa sędziowie jako grupa społeczna wykonująca niezwykle istotne zadania w służbie państwowej w ramach tzw. trzeciej władzy mają uznaną pozycję i negatywnymi przykładami zachowań, które występują w naturalny sposób w każdej grupie zawodowej, także w gremiach w różny sposób uświęconych, nie epatuje się społeczeństwa, zamierzając ją w jego oczach ­zohydzić. To niestety obserwujemy od kilku lat w naszym kraju. Zamiast im pomóc przez regulacje prawne i praktykę ich stosowania oraz odpowiednie oprzyrządowanie wykonywania wymiaru sprawiedliwości przez sądy, deprecjonuje się je łącznie z sędziami, włączając w ten ton również Sąd Najwyższy. Nie myśli się przy tym, jaką to powoduje demoralizację społeczeństwa na wiele lat naprzód i uczy lekceważenia prawa, którego rozumne stanowienie i przestrzeganie nigdy nie było mocną stroną w przeszłych dziejach Polski i w czasach współczesnych.

Tymczasem sądy i trybunały, w demokratycznym kraju uosabiają państwo prawne, o którym mowa w przywołanym na początku art. 2 Konstytucji RP. Z kolei, w dalszych przepisach Konstytucji, zwłaszcza w rozdziale VIII jest mowa o sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości w Polsce przez sądy, które są niezależne od innych władz, a sędziowie są niezawiśli, co oznacza podległość tylko Konstytucji i ustawom. Sędziowie są powoływani na czas nieoznaczony i są co do zasady – nieusuwalni. Poza Konstytucją RP status sędziów określają zwłaszcza: ustawa o ustroju sądów powszechnych i odrębna, dotycząca sądownictwa administracyjnego oraz ustawy określające ustrój Sądu Najwyższego, innych sądów i trybunałów. W swojej dalszej wypowiedzi skupię uwagę na sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym.

Zgodnie z art. 174 Konstytucji RP, wydając wyroki sądy czynią to w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. Nie są to więc wyroki samych sędziów, jak nieraz się słyszy w mediach, nawet jeżeli orzekają oni w składzie jednoosobowym, tylko realizują władzę sędziowską daną przez Polskie Państwo. Nie jest to zresztą tylko właściwe dla naszego kraju, lecz uświęcone tradycją i powszechne na całym świecie.

Uważam zatem, że sędziowie wykonują nie tylko zawód, ale spełniają określoną dla nich przez prawo misję, ­którą nazwałbym ogólnie – powołaniem. Z takim powołaniem jako zespołem cech, a nie tylko z formalnym uzyskaniem stanowiska spotkałem się u prawie wszystkich, odwołując się tylko do Sądu Najwyższego, prawdziwych sędziów tego Sądu.

Na taką ocenę składa się szereg czynników. Występują wśród nich czynniki zasadnicze oraz dodatkowe, co nie znaczy mniej ważne, może tylko niedecydujące o statusie prawnym sędziego. Do tych zasadniczych należy zaliczyć: po pierwsze, sposób powołania sędziów, po drugie, ich przypisanie do określonego sądu, po trzecie, wspomniane już mianowanie na czas nieokreślony i nieusuwalność oraz po czwarte, niezawisłość przez funkcjonowanie w niezależnym systemie sądowym. Do dodatkowych zostaną zaliczone w szczególności:

1)   przechodzenie w stan spoczynku, a nie na emeryturę, a więc pozostawanie do końca życia w korpusie sędziowskim z wszelkimi tego skutkami, np. otrzymywaniem wynagrodzenia odpowiedniego dla stanu spoczynku, ale i utrzymaniem odpowiedzialności dyscyplinarnej,

2)   nienormowany czas pracy, określony wielkością zadań, a więc liczbą spraw na wokandzie i stopniem ich skomplikowania,

3)   podległość służbową tylko w sprawach związanych z organizacją pracy danego sądu.

O powołaniu do służby sędziowskiej decydują również cechy charakteru, które poza wskazanym już wcześniej oddaniem się tej służbie oznaczają, ogólnie sprawę ujmując – nieskazitelność, czyli bezstronność, uczciwość, mądrą bezkompromisowość, życzliwość dla drugiego człowieka i umiejętność wysłuchania racji osób stających przed sądem, empatię wyrażającą się próbą wyobrażenia sobie przez sędziego, jak sam zachowałby się będąc po jednej i drugiej stronie sporu, co jest szczególnie istotne w procesach cywilnych, wreszcie – mądrość życiową i cierpliwość. Za oczywiste poczytać należy uznawanie przez sędziego i przestrzeganie praw drugiego człowieka w zakresie jego tzw. praw podstawowych, szerzej już tego w tym miejscu nie rozwijając.

Skupię uwagę tylko na czynnikach podstawowych, anonsując najpierw tylko drugi, trzeci i czwarty z nich, a skupiając uwagę na pierwszym. Tak więc przypisanie do konkretnego sądu oznacza, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa powołanie do danego sądu mającego określoną siedzibę. Chodzi o to, aby z zasady nie można było, poza szczególnymi przypadkami ustawowymi przenieść sędziego do innego sądu, gdyż godzi to w jego niezawisłość orzekania. Gdyby było inaczej, to zależnie od rodzaju rozpoznawanej przez niego sprawy lub osób w nią uwikłanych, można by kształtować skład sądu wygodny dla decydenta, którym w takim wypadku jest minister sprawiedliwości, a więc organ władzy wykonawczej oraz na pierwszej linii, mianowany przez ministra prezes danego sądu. Podobnie należy ocenić przyczynę występowania zasady powoływania sędziego na czas nieokreślony, a więc w założeniu do czasu jego awansu albo przejścia w stan spoczynku. Co do tych dwóch czynników pojawiają się głosy niektórych polityków o zamiarze spłaszczenia stanowisk sędziowskich przez likwidację instancji apelacyjnej oraz powoływania sędziów jako ogólnie sędziów sądów powszechnych. Miałoby to umożliwić ich dość łatwe przenoszenie z sądu do sądu i niejasne, przynajmniej z tego, co dotychczas wiadomo sytuowanie sędziów w tylko dwóch instancjach sądowych.

Strona 3 z 512345