• Sprawozdania i raporty
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(51)/2023, dodano 11 lutego 2024.

Sprawozdanie z III Radomskich Spotkań Prawników

Mariusz Wieczorek
(inne teksty tego autora)

Jako kolejna w tej części konferencji głos zabrała SSO Beata Morawiec, która wygłosiła referat pt. „Rola rzecznika w postępowaniu dyscyplinarnym sędziego”. Analizując zmiany modelu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, dokonane w ciągu kilku ostatnich lat wskazywała, że de facto w procesie powoływania rzeczników dyscyplinarnych dominującą pozycję uzyskał organ władzy wykonawczej – Minister Sprawiedliwości (a zarazem Prokurator Generalny), a sędziowie, czyli władza sądownicza – praktycznie zostali pozbawieni możliwości wpływu na osobę, której powierzono funkcję rzecznika dyscyplinarnego. Pani Sędzia bardzo krytycznie oceniła również obniżenie wymagań merytorycznych, jakie musi spełniać rzecznik dyscyplinarny oraz uprawnienie Ministra Sprawiedliwości do powołania Rzecznika Dyscyplinarnego Ministra Sprawiedliwości do prowadzenia określonej sprawy dotyczącej sędziego. W jej ocenie, zwłaszcza w świetle praktyki działalności rzeczników dyscyplinarnych, od 2018 r., kiedy to doszło do kompleksowych zmian kadrowych wywołanych decyzją ustawodawcy realizującego pseudo reformę wymiaru sprawiedliwości, przez szereg lat Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych i jego dwaj zastępcy, swymi decyzjami procesowymi bezprawnie szykanują sędziów, w sposób realnie zagrażający niezawisłości sędziowskiej.

R.pr. Gerard Dźwigała, z perspektywy pełnionej przez siebie funkcji, wygłosił referat pt. „Główny Rzecznik Dyscyplinarny jako organ samorządu radców prawnych – model normatywny i praktyka”. Wychodząc od konstytucyjnych podstaw samorządu zawodowego radców prawnych, zakreślił obszary kompetencji GRD. Zważywszy jego właściwość w sprawach indywidualnych, podkreślił znaczenie silnego mandatu, jaki daje mu sposób powoływania, który stanowi kluczowy element zapewnienia GRD niezależności. Nawiązując do kryzysu praworządności w związku z działalnością Izby Dyscyplinarnej SN podniósł, że związane z jej utworzeniem wątpliwości postawiły Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego przed dylematem, czy występować przed Izbą Dyscyplinarną SN, co potencjalnie mogłoby być w odbiorze zewnętrznym traktowane jako rodzaj autoryzacji tego organu, czy też nie pozostawiać spraw dyscyplinarnych bez stanowiska i reprezentacji samorządu w postępowaniu. Kwestię tę przesądzono w ten sposób, że GRD – a w praktyce jego zastępcy – występowali na rozprawach kasacyjnych w Izbie Dyscyplinarnej, gdzie zajmowali stanowisko merytoryczne. Uznano, że rolą rzecznika jest reprezentowanie interesu samorządu tam, gdzie aktualnie ten interes wymaga ochrony i wsparcia. Niezależnie od zastrzeżeń GRD odnośnie do legalności organu rozpoznającego kasację, w interesie samorządu jest utrzymanie w mocy prawidłowego orzeczenia WSD albo uchylenie orzeczenia, które tego wymaga. Jako rzecznik interesu samorządu GRD uznał, że zadanie to będzie lepiej wykonywane przy zapewnieniu reprezentacji samorządu na rozprawie przed Izbą Dyscyplinarną. Analogiczne podejście zostało przyjęte w postępowaniach przed nowo utworzoną Izbą Odpowiedzialności Zawodowej w SN. Przyczyną tego podejścia jest, z jednej strony, inna niż w przypadku sędziów rola obecnie Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN (wcześniej Izby Dyscyplinarnej SN) w postępowaniu dotyczącym radców prawnych. Istotą różnicy jest to, że IOZ SN rozpoznaje kasacje po zakończeniu pełnego postępowania merytorycznego i wymierzeniu kary albo po uniewinnieniu, co oznacza, że SN niejako autoryzuje lub nie rozstrzygnięcia sądu samorządowego, a nie stosuje sam sankcji. Zagrożenia związane z wadliwością funkcjonowania Izby Odpowiedzialności Zawodowej i brakiem niezawisłości jej członków, w mniejszym stopniu przekładają się zatem na groźbę naruszenia prawa do obrony i rzetelnego procesu – ponieważ właściwy merytoryczny proces przeprowadzono w dwóch instancjach w ramach samorządu. Natomiast przedłużanie postępowania przed SN albo uznanie orzeczeń tam wydanych za nieistniejące powodowałoby, że osoby ukarane, czasem najsurowszymi karami pozbawienia prawa do wykonywania zawodu (za najbardziej rażące przejawy naruszenia prawa) nie mogłyby być efektywnie karane. Nie byłoby to w interesie samorządu i społecznym.

Kolejny z prelegentów, adw. Grzegorz Fertak w referacie pt. „Rzecznicy dyscyplinarni jako rzecznicy interesu publicznego” przedstawił sposób rozumienia interesu publicznego, realizowanego przez rzeczników dyscyplinarnych, jako działania podejmowane w ramach prawem udzielonych kompetencji, w których dla ochrony wartości, jakimi są m.in. sprawiedliwość, uczciwość, godność i profesjonalizm – tj. zasady wykonywania zawodu adwokata opisane w ustawie z 26.5.1982 r. – Prawo o adwokaturze i Kodeksie Etyki Adwokackiej, rzecznicy podejmują władcze decyzje zmierzające do napiętnowania czynów niezgodnych z tymi zasadami, oddania sprawiedliwości osobom dotkniętym tymi naruszeniami, jak i przeciwdziałania niesłusznym oskarżeniom. Opierając się na orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości UE i sądów administracyjnych podkreślił, że sąd dyscyplinarny izby adwokackiej jest zarówno niezawisły, jak i bezstronny, a jego prawny status, jako odrębnego i posiadającego wyznaczony ustawowo zakres kompetencji organu administracji publicznej w znaczeniu funkcjonalnym – wynika bezpośrednio z określonego zestawu przepisów ustawy o adwokaturze. Opis działania rzeczników dyscyplinarnych rozpoczął od wskazania kompetencji rzeczników izbowych, których aktywność wpisuje się w toczące się w izbach życie adwokatury. Podkreślił dylematy prawne i aksjologiczne wiążące się z postępowaniami dyscyplinarnymi w czasie funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej SN. Odnosząc się do wątpliwości co do rzetelności postępowań dyscyplinarnych prowadzonych przez adwokatów wobec członków tej samej izby, w sposób naturalny wskazał prawne mechanizmy, pozwalające na eliminację zagrożeń. Za takie uznał przekazanie postępowania dyscyplinarnego do prowadzenia w innej izbie oraz uprawnienia Rzecznika Dyscyplinarnego Adwokatury. W podsumowaniu wystąpienia adw. G. Fertak stwierdził, że rzecznicy dyscyplinarni, jako istotny element pionu dyscyplinarnego adwokatury, przy współpracy z innymi organami adwokatury realizują ważny interes publiczny, podejmując władcze decyzje zmierzające do napiętnowania popełnionych przez adwokatów i aplikantów adwokackich czynów niezgodnych z wysokimi standardami wykonywania zawodu adwokata, oddania sprawiedliwości osobom dotkniętym tymi naruszeniami, jak i przeciwdziałania niesłusznym oskarżeniom.

Moderatorem ostatniego panelu, w trakcie którego poddano analizie odpowiedzialność dyscyplinarną prawników i nauczycieli akademickich z perspektywy członków sądów dyscyplinarnych, był SSO Adam Kawczyński (UTH Radom). W tej części konferencji jako pierwszy głos zabrał prof. Radosław Giętkowski (UG), który wygłosił referat pt. „Wpływ tzw. pakietu wolności akademickiej na odpowiedzialność dyscyplinarną nauczycieli akademickich”. Jego wystąpienie skoncentrowane było na analizie przyczyn i następstw wprowadzenia do ustawy prawo o szkolnictwie wyższym i nauce art. 275 ust. 1a stanowiącego, że: „nie stanowi przewinienia dyscyplinarnego wyrażanie przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych”. Prof. Giętkowski zakwestionował zasadność określania tego przepisu jako kontratypu, ze względu na to, że na gruncie art. 275 ust. 1a ­PrSzkolWyżN nie mamy do czynienia z tym, co jest warunkiem uznania danej sytuacji za kontratypową, nie można przyjąć, że przepis ten wyłącza bezprawność dyscyplinarną zachowań nim objętych. Wskazał, że na przeszkodzie temu stoją nie tylko wartości leżące u podstaw PrSzkolWyżN jak w szczególności autonomia uczelni, ale również tradycyjne wartości akademickie i zasady etyki akademickiej. Uzasadniając swój pogląd prof. R. Giętkowski posłużył się argumentami wywiedzionymi z Konstytucji RP oraz prawa międzynarodowego. Wskazał, że wolność słowa nie jest wartością absolutną, a przeciwnie, że podlega ona ograniczeniom koniecznym dla ochrony innych wolności, praw i wartości. Interpretacja art. 275 ust. 1a PrSzkolWyżN jako przepisu ustawy, czyli aktu znajdującego się w hierarchii źródeł prawa niżej niż Konstytucja i umowy międzynarodowe ratyfikowane za zgodą ustawy – nie może być dokonywana w oderwaniu od tych standardów. W konsekwencji uznał, że analizowana regulacja jest zbędnym superfluum. Opierając się na wyniku przeprowadzonych badań stwierdził, że wprowadzenie art. 275 ust. 1a ­PrSzkolWyżN było nie tylko zbędne, ale i szkodliwe, bo z uwagi na swoje niejednoznaczne sformułowanie może on wprowadzać w błąd sugerując, że w żadnym przypadku wyrażania przekonań, także wówczas, gdy w związku z nim dochodzi do naruszenia zasad prawa lub zasad etyki, nie może dojść do ukarania dyscyplinarnego.

Kolejnym prelegentem był SSA Mariusz Młoczkowski, który przedstawił zgromadzonym referat pt. „Specyfika orzekania w sprawach dyscyplinarnych w świetle paradygmatu pracy sędziego – wybrane zagadnienia”. Na wstępie zaznaczył, że charakter czynności orzeczniczych sędziego w postępowanie w sprawach dyscyplinarnych jest w swej istocie najbardziej zbliżony do paradygmatu orzekania w sprawach karnych. Podkreślił, że w obu rodzajach tych postępowań ich model (wzorzec, paradygmat) jest dalece zbliżony – zadaniem sądu dyscyplinarnego jest ustalenie faktów relewantnych dla przedmiotu postępowania, następnie poddanie ich stosownej subsumpcji (właściwe zastosowanie prawa materialnego) i – jeśli zachodzą podstawy do przyjęcia przesłanek odpowiedzialności sprawcy za dany delikt dyscyplinarny – rozstrzygnięcie w kwestii reakcji prawnej. Postawił zarazem tezę, że ogólny model odpowiedzialności dyscyplinarnej, o którym mowa, bez wątpienia wykazuje ścisłe związki z regulacjami karnomaterialnymi i karnoprocesowymi. Wykazując bliskie związki procedury dyscyplinarnej z postępowaniem karnym skonstatował, że w ramach ogólnego modelu postępowania dyscyplinarnego (a zatem także w odniesieniu do postępowań dyscyplinarnych sędziów), postępowanie to realizuje przede wszystkim funkcje represyjne i gwarancyjne, to jednak ze względu na jego specyfikę, za którą uznał materialnoprawne podstawy odpowiedzialności dyscyplinarnej – odnoszące się do relatywnie nielicznej grupy adresatów (sędziów). Dało to asumpt do stwierdzenia, że szczególnego znaczenia w postępowaniu dyscyplinarnym nabiera konieczność prawidłowego określenia znamion deliktu dyscyplinarnego. Sędzia M. Młoczkowski, odwołując się do literatury i orzecznictwa wskazał, że trudność wiążąca się z paradygmatem sędziego orzekającego w sprawach dyscyplinarnych wiąże się z niedookreślonością przewinień dyscyplinarnych sędziów, co w świetle pełnionej przez sędziów funkcji ustrojowej i społecznego rezonansu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, nakłada na sędziego orzekającego w tych sprawach szczególną odpowiedzialność.

Strona 3 z 41234