- Sądy za granicą
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3-4(54)/2024, dodano 11 maja 2025.
Sztuczna inteligencja i mrówki: rewolucja postprzemysłowa
„Czasy się zmieniają”
Bob Dylan (1965), laureat Nagrody Nobla
Ludzka natura ma tendencję do refleksji i wspominania tego, co wydarzyło się w ich życiu osobistym. Z czasem przekłada się to na nostalgię za „tym, co było kiedyś”. Jest to prawdopodobnie największe złudzenie, na jakie podatne są istoty ludzkie, ponieważ ignoruje ono jedyną prawdziwą zasadę Wszechświata: zmianę. W rzeczywistości prawdopodobnie widzimy te rzeczy przez pryzmat tego kim jesteśmy1. A zatem możemy nawet nie widzieć ich takimi, jakimi były „wtedy”, bo zależy to od naszych własnych doświadczeń życiowych. W rzeczywistości, jak zauważono: „Są tacy, którzy patrzą na rzeczy takimi, jakimi są i pytają dlaczego? Ja marzę o rzeczach, których nigdy nie było i pytam, dlaczego nie?”2. Systemowe zmiany otaczającego nas świata jakie zaszły w ciągu ostatnich kilku lat, od ekonomii po COVID, stworzyły poczucie oderwania się od naszych zbiorowych „korzeni”. Na poziomie społecznym analogią byłoby wyobrażenie sobie destrukcyjnego wpływu na populację farmy mrówek, która została wywrócona do góry nogami, tak że mrówki muszą zacząć od nowa w tworzeniu swojego środowiska3. Przychodzi na myśl słowo „restrukturyzacja”, a społeczeństwo może być w trakcie wymyślania na nowo tego, co uważamy za byłe.
Dodatkowym czynnikiem jest przekonanie, że czas płynie bardzo szybko. W rzeczywistości, z perspektywy widza, czas płynie w tym samym tempie, co zawsze. Ważne jest to, że tempo zmian jest niezależne od pozornego tempa upływu czasu. Co więcej, paradygmat poznania 4E (Embodied, Embedded, Enacted lub Extended – wcielony w życie, osadzony w realiach, wprowadzony w życie lub rozszerzony) wzmacnia ten proces poprzez uwzględnienie aspektów środowiskowych w indywidualnej percepcji tego, co się wokół nas dzieje4. Może to prowadzić do poczucia pilności, które może zastąpić racjonalne podejmowanie decyzji w procesie „restrukturyzacji”.
W drugiej połowie XX w. świat zgodnie dążył do innowacji technologicznych w dziedzinach, które koncentrowały się na rozwiązaniach inżynieryjnych różnych problemów takich jak loty kosmiczne i nieprzywierające naczynia kuchenne. Dążenie to nie było ograniczone przez granic narodowych lub polityk, ale był napędzany częściowo przez ekonomię, a częściowo przez zimnowojenną politykę, ani nie towarzyszyły mu żadne znaczące innowacje społeczne. Jednocześnie rozwój technologii wpłynął na ludzkość w takich kwestiach, jak leczenie chorób, z których niektóre istniały od wieków, a niektóre, takie jak AIDS, były zupełnie nowe.
Jako całość, okres ten reprezentuje coś, co można nazwać rewolucją technologiczną/cyfrową. Był to do pewnego stopnia okres, w którym dążenie do celu było celem samym w sobie i nie dotyczyło długoterminowych wyników ani możliwych konsekwencji5. Pod pewnymi względami można to porównać do psa, który goni samochód, ponieważ pojawia się pytanie: „Co pies zrobi z samochodem, jeśli go złapie?” Do pewnego stopnia „pies” faktycznie złapał „samochód”, a rewolucja technologiczna/cyfrowa przekształciła się w rewolucję postindustrialną. Rzeczywistość XXI w. pokazuje ten dylemat dość wyraźnie w synergicznym społecznym zderzeniu innowacji technologicznych ze sztuką i naukami humanistycznymi.
Filozoficzny wpływ tej kolizji podsumowuje słowo „cyber-etyka”. Definiuje się ją jako relację między systemami etycznymi i prawnymi, które zostały opracowane, aby służyć ludzkości od czasów starożytnych do współczesności, wyrażonymi w naszych filozoficznych i etycznych systemach myślenia, w przeciwieństwie do zdolności technologii komputerowej do działania poza tymi konwencjami niemal bez ograniczeń6. Zasadniczo problem cyber-etyczny został przyspieszony przez tempo innowacji technologicznych, którym nie towarzyszą innowacyjne zmiany w strukturze społecznej. W rezultacie wpływ ten nie ogranicza się jedynie do upływu czasu, ale wydaje się również rozszerzać swój zakres społeczny.
Na poziomie społecznym, ekspansja rejestrowania informacji, czasami określana jako „Big Data”, podobnie doprowadziła do subtelnej zmiany w codziennej działalności wielu zawodów7. Rzeczywiście, zauważono, że „przeszliśmy od epoki bogatej w znaczenia, ale ubogiej w dane, do epoki bogatej w dane, ale ubogiej w znaczenia… [Jest to rewolucja epistemologiczna równie fundamentalna jak rewolucja kopernikańska]”8.